strata czasu, autor tego filmu chcial cos przekazac ale najwyrazniej mu to nie
wyszlo bo niczego z tego filmu nie mozna wyciagnac sensownego, no oprocz koncowej sceny z napisami gdzie synek spotyka sie z algierczykiem (prawdopodobnie synem araba ktory popelnia spektakularne samobojstwo) i tutaj mozna sobie pogdybac ze w calej aferze prawdopodobnie syn nekanego malzenstwa mial niemaly udzial. Tak czy inaczej nuda nuda nuda. Moim zdaniem rezyser zostosowal cos nowego czego nie widzialem wczesniej - czyli widz jak i bohaterowie tej snietej historii sa swiadkami prezentacji kasety nagranej przez 'sprawcow' i szczerze mowiac nie wiem po co to bylo - zeby widz poczul sie w skorze bohaterow czy aby wprowadzic zamet czy tez po prostu aby byc oryginalnym - mysle ze to ostatnie, bo film naprawde jest kiepski - ale jedna rzecz jest w nim niesamowita - i to pewnie rezyser osiagnal - mimo ze film sie skonczyl to ciagle o nim mysle - w sensie negatywnym ale pewnie autorom o to chodzilo aby ten obraz utrwalil sie nie wiadomo jakim kosztem w umysle widza - odradzam do kina, odradzam dvd czy vhs, w ogole odradzam - a nagrody jakie zdobyl to pewnie dlatego ze wielu krytykow nie wiedzialo o co chodzi ale jakoze rezyser jest znany jako moralny prowokator wiec na wszelki wypadek zaglosowali aby dac swiadectwo swojej inteligencji... pewnie tez bym tak zaglosowal :)
"a nagrody jakie zdobyl to pewnie dlatego ze wielu krytykow nie wiedzialo o co chodzi ale jakoze rezyser jest znany jako moralny prowokator wiec na wszelki wypadek zaglosowali aby dac swiadectwo swojej inteligencji... "
Czy ty widzisz co piszesz?
Ten film jest przemyślany w najdrobniejszym szczególe. Nic nie jest przypadkowe, a po obejrzeniu pozostaje tylko wielkie i soczyste WTF?! I to jest pięknę! Jest kilka tropów interpretacyjnych tego dziełka i żeby jakikolwiek z nich obronić, trzeba naprawdę dokładnie prześledzić pewne sytuacje, ujęcia kamer i dialogi... Ja osobiście głowie się nad tym filmem już kilka dni i uważam, że to jest cudowne właśnie w pozytywnym sensie.
a no widzisz, przez dlugi czas nie moglem dojsc do jakiejs rozsadnej konkluzji, wiec zrezygnowalem. Byc moze nie zrozumialem filmu, byc moze nie zrozumialem intencji rezysera badz byc moze wlasnie dostalem to, czego producent oczekiwal.... wielki znak zapytania WTF?
Po pierwsze w Europie decyduje reżyser, nie producent. Po drugie w thrillerach chyba chodzi o zagadkę, o wiele śladów, o intrygę, o pytanie "kto?". Haneke wywiązał się z tego w 100% i dodał do tego siebie, czyli psychologię, która stanowi główny atut tego filmu. Zakończenie które bagatelizuje pytanie "kto?" ma myślę na to wskazywać. Pooglądaj więcej jego filmu może zrozumiesz.
"autor tego filmu chcial cos przekazac ale najwyrazniej mu to nie
wyszlo bo niczego z tego filmu nie mozna wyciagnac sensownego"
Konkretnie: Ty nie potrafisz. I taka refleksja brzmi już sensowniej.
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Wiadomo przeciez, ze caly post to moje odczucia a nie odczucia calej sali koniowej. Nie potrafilem wyciagnac nic sensownego z tego filmu, dlatego napisalem taki a nie inny post. Nie jestem reprezentantem swiata...napisalem to co myslalem.
To trzeba było podkreślić swój subiektywizm. Nie wiem, czy wiesz, ale...większość ten film zrozumiała, dlatego ma wysoką ocenę. Polecam Tobie zmianę gatunku, przerzuć się na horrory, bo jak widać masz problemy z przesłaniem psychologicznym w filmie.
Piszac swojego posta wyrazasz swoje odczucia a nie odczucia setki widzow. Nie napisalem ani slowa o odczuciach innych na sali kinowej ani interpretacji innych osob. Fakt, moze gramatycznie sie nie popisalem i wyszlo to tak jak wyszlo. Fakt, zagdybalem o krytykach (bo faktycznie film jest uwielbiany przez krytykow, gorzej przez widzow, gdzie srednia wynosi 7/10, czyli film po prostu dobry). Ale dzieki, ciesze sie ze jest ktos taki jak ty, kto rozumie wszystkie filmy, zwlaszcza psychologiczne. Dodam jeszcze, ze ciesze sie iz napisales 'wiekszosc ten film zrozumiala' czyli uszeregowales mnie do jakiejsc grupy - pewnie mniejszosci. Wnioskuje po twoim poscie, ze wiekszosc to ci madrzy, mniejszosc to ci glupi. Coz. Inna sprawa, ciekawe skad masz takie dane o statystycznej przynaleznosci 'rozumiejacych ten film' do grup wiekszosci-mniejszosci?
Ja nie obawiam sie powiedziec, ze czegos nie rozumiem i nie znaczy to ze jestem glupi albo ze mozna mnie zaklasyfikowac do 'ogladaczy' kreskowek badz filmow o Chucku Norrisie. Najgorsi sa tacy, co im sie wydaje ze zjedli wszystkie rozumy a w glowie 'sieczka'.
Przeczytaj odpowiedz na mojego posta publikowany przez SuuuperSuuuperPig - to jest wlasnie wielkiej klasy odpowiedz. Zycze ci tego abys nauczyl sie ripostowac w ten sposob, bo obrazajac innych obrazasz swoja inteligencje.