Tak zachwalacie ten film, a czytał ktoś książkę?
Bo pominęli 60% najważniejszych momentów i spieprzyli to konkretnie.
W książce upiór był aniołem muzyki a ten Gerard śpiewa tragicznie- a na muzyce się znam. Christine chodziła cały czas z otwartą gębą jak by muchy łapała. Ten cały 'epilog' na cmentarzu był bez sensu ponieważ Erik umarł przed Christine. W ogóle ominięto postać Persa, nie było sceny w sali tortur. A ten moment z Raulem przywiązanym w podziemiach upiora jest wymyślony nie wiadomo skąd. Pozdrowienia ;]
Mi też generalnie lotto cała ta pyskówka , ale widuje się je najczęściej na forach czy blogach politycznych.
Obrzucanie się cepami typu "aleś głupia" jest trochę nie na miejscu na forum o filmach , gdzie człowiek oczekuje jakiegoś tam poziomu od rozmówcy.
Oczywiście zdarzają się draki i to wcale często ale po co się upodabniać do forum onetu ?
Podobne chryję widuje czasem na blogu applefobia , ale tam to trochę co innego.
Dyskusja z fanbojstwem nigdy nie tryskała merytoryką za to obfitowała w wycieczki personalne.
Ale z punktu widzenia biernego obserwatora tego wątku , ja się kilka razy obśmiałem ;-)
A tak już na poważnie , to Drogie Panie , poluzujcie trochę kucyki , bo sieczka jest śmieszna do pewnego momentu.
Pewnie, że jest śmieszna już od dawna, ale co mam zrobić? Zdaje mi się, że ja odpowiadam na pewnym poziomie i nie obrzucam innych obelgami czy ripostami w stylu "jestem głupi, odczep się, mam w dupie twoje zdanie". A machnąć ręką, jak mówiłam, nie umiem.
I tak, mi już ciężko wypowiadać się merytorycznie, bo dawno zgubiłam wątek, w czym właściwie problem. Ale staram się z kulturą i jakimi takimi argumentami odnosić do wypowiedzi innych.
Srsly, wierzysz w jaki taki poziom na filmwebie? :) Ja dawno przestałam.
Widziałem gorsze fora :--)
Co nie zmienia , że to nie ideał.
A przynajmniej się da na tematach dobrych produkcji spotkać z dobrymi postami.
Pewnie, że się da... tylko ogólnie towarzystwo jest mocno mieszane i różnie bywa. Zdarzają się bardzo ciekawe dyskusje :).
Cóż, nie wszystkim jest obojętne, czym inni się popisują publicznie na forach. Nie lubię na pewne rzeczy przyzwalać i przymykać oka, może sobie tym zyskuję miano filmwebowej harpii, ale jakoś mało mnie to obchodzi. Są osoby i tematy, gdzie dyskutować aż miło, ale są też takie, jak tutaj, niestety. Z obojętności jeszcze nigdy nic dobrego nie wynikło.
Ale bez obawy, harpiami jesteśmy tylko dla niektórych, dla innych jesteśmy miłe i puchate.
I to wszystko? "Domyślam się, że jesteś młodsza ode mnie"? Po pierwsze domyślać to się możesz. Po drugie widzę, że resztę argumentów zostawiasz znowu bez komentarza. Przyjmnij więc tylko do wiadomości, ze nas nie obchodzi wiek, obchodzi nas rozum. I nie wolno ci wszystkiego, bo przeżyłaś ileś tam na lat na świecie.
Cóż, kolejna cięta riposta "Ale śmieszne masz wypowiedzi". Zechcesz mi uświadomić, co jest w nich śmiesznego? Bo to, że przekraczają granice twojego zrozumienia, elokwencji tudzież umiejętność merytorycznej odpowiedzi na nie, to nie jeszcze nie powód, żeby w tak dziecinny sposób próbować kogoś obrazić.
Masz rację, dyskusja nie ma sensu. I nie dlatego, że każda będzie obstawała przy swoim, bo nie wiem, przy czym ty obstajesz, chyba przy własnej nietykalności i mądrości, kiedy w każdym poście dowodzisz czegoś innego. Po prostu szkoda mi czasu na rozmowę z osobą, która na merytoryczne, logiczne wypowiedzi odpowiada błyskotliwymi kwestiami ad personam "żal mi cię", "jesteś głupia", tudzież odwołuje się do życia osób, o których nic nie wie. Masz rację, kończ, wystarczająco się ośmieszyłaś.
Dla pozostałych peace and lof, nie zjadamy ludzi, którym wypowiedzi mają elementarny sens :).
I myślisz, że mnie to obrazi? Pokaż mi, co napisałam głupiego, to może mną to wstrząśnie... Jeszcze do ciebie nie dotarło, że takie wypowiedzi nie robią na mnie wrażenia? Może poza uczuciem politowania...
Wiem, że znowu strzępię język, ale czy możesz to jakoś uzasadnić? Bo ja w jej wypowiedzi, ani tej, ani w innych, nic głupiego nie widzę. Trąbisz, że jesteś starsza, a kultury za grosz, mimo że tobie nikt nie ubliżał. Jak widać, to nie idzie w parze z wiekiem.
A to że obie mi dogryzacie to co to jest. Ja chciałam tylko wypowidzieć się na temat filmu a wy obie się do czepiłyście jaka to ja głupia jestem i wg .To chyba nie najlepiej o was świadczy
Czy ktoś z nas napisał, że jesteś głupia? Prosiłyśmy tylko o wypowiadanie się poprawne i z sensem. I uważam, że to dobrze o nas świadczy, pilnowanie kultury wypowiedzi.
Wciąż nie odpowiadasz na nasze argumenty, a kreujesz się na uciśnioną. Uwierz mi, to nic nie da :). Nie czepiamy się bez powodu, nie obrażamy rozmówców w przeciwieństwie do ciebie, więc jeśli ktoś tu powinien mieć pretensje, to my.
Nikt cię nie nazwał głupią i nikt ci nie dogryzał, więc nie dorabiaj sobie ideologii. Zwróciłyśmy ci na początku jedynie uwagę, że mamy prawo wypowiedzieć się o własnych gustach, co w pierwszym swoim poście ogniście skrytykowałaś. Od tamtej pory masz jakiś bliżej niesprecyzowany problem i to już nie nasza wina.
A to że jakie będę moje dzieci to jest nic.Może i nie jestem wysoko wykształcona i taka mądra jak wy, ale powtarzam że nie jestem też głupia.I nikomu nie dałam prawa mnie osądzać chyba że to jest moja własna rodzina.
Przytoczę ci twój własny post:
"Oj dziecko, dziecko a mamusia cię nie nauczyła starszym ludziom trzeba odpuszczać.To twoi rodzice są biedni że taką samolubną córkę wychowali.To teraz mi żal i ciebie i twoich rodziców.Nie mają letkiego życia przy tobie,a nie wspomnę kiedyś o mężu bo się pozabijacie jak mu nie ustąpisz.I jaki będą twoje dzieci. "
Sprowokowałaś Sabcię i nie mów, że nie. Każdy ma swoją wytrzymałość i nikt nie będzie biernie słuchał takich zaczepek. Nie zmienia to faktu, że wycieczki osobiste zaczęłaś ty.
My też nikomu nie dałyśmy prawa nas osądzać, więc popatrz teraz na to, co napisałaś o nas, i dopiero wtedy wymagaj tego od innych. Nie traktuj innych tak, jak ty nie chciałabyś być potraktowana.
Nikt cię nie obraził i nazwał głupią, w przeciwieństwie do tego co robisz ty, i na pewno przez myśl nikomu by nie przyszło pomyśleć o twoim braku inteligencji, gdybyś się nim nie wykazywała.
Oj dzieci, dzieci płakać mi się chce nad wami.Boże uchowaj takich więcej ludzi na tej ziemi jak wy dwie.Co to by był za świat.I tak żyjemy już w cięzkich czasach.
Faktycznie, straszne to by było, jakby na ziemi było więcej ludzi nieprzechodzących obojętnie wobec obrażania i głupoty.
Nie oczekuję od ciebie uzasadnienia czy logiki. Poziom tej i poprzednich wypowiedzi mówi sam za siebie.
Myślę, że dalsza dyskusja nie ma sensu. Jest ona uzasadniona tylko w tym przypadku, kiedy rozmówca przejawia zrozumienie dla wypowiedzi innych, i odpowiada na nie konstruktywnie, a nie obelgami nie mającymi związku z tematem, oraz kiedy dociera do niego cokolwiek, co mówi druga strona. Tu tego zabrakło. Nie podziękuję za rozmowę, bo przyjemności mi ona nie sprawiła, bawiła do pewnego momentu, ale już dawno jedynie żenuje.
Pozostałych zapewniam, że nie ich nie zjem i chętnie podyskutuję o dowolnym filmie na dowolnym forum, przynajmniej z mojej strony nie prowokując pyskówek :).
Wypowiadasz się na forum publicznym.
Więc bądź świadoma , że ktoś Twoje wypowiedzi skomentuje.
A co gorsza nawet oceni.
Może nawet negatywnie.
Dopuść możliwość , że ktoś może Cię pojechać po bandzie bo Twój post się nie spodobał.
I tyle w temacie.
Śledzę ten temat od jakiegoś czasu i niestety jak na moje chamskie oko to flame'a Ty zaczęłaś.
Miałem się nie wypowiadać , bo draka się toczy między kobietami i facet jest w tym momencie potrzebny jak dziura w autostradzie..
Ale dwa grosze musiałem wrzucić.
Może nawet trzy.
E, że nie jest potrzebny (w takich momentach :)), to przesądy światło ćmiące. Zrozumiałabym za to niechęć do włączania się do tak idiotycznej dyskusji.
Ale skończmy to już, proszę, bo wątpię, żeby twój post dotarł. Widzisz przecież reakcję na poprzednie. Co najwyżej wywołasz nowego biczfajta. Niemniej miło mi, że się wypowiedziałeś.
"To przesądy światło ćmiące" , skąd jest ten tekst bo mam jakieś zaćmienie .
Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć gdzie go usłyszałem/przeczytałem.
Z "Ody do młodości". Chociaż teraz to chyba zostało na tyle zapomniane, że funkcjonuje po prostu jako dosyć popularne powiedzenie. Przynajmniej w moim środowisku, nie wiem jak gdzie indziej.
"Pryskają nieczułe lody
I przesądy światło ćmiące;
Witaj, jutrzenko swobody,
Zbawienia za tobą słońce!"
O masz, znowu off top :).
Wracając do przyjemniejszych tematów i czując potrzebę inteligentniejszej dyskusji... jak się książka podobała?
Swoją drogą teraz jest jakaś strasznie trudno dostępna, jak kupowałam rok czy dwa temu, można było nabyć problemów.
Nabyłem drogą kupna w bibliotece na moim osiedlu.
Dałem dwie dychy.
Kupowałem gorsze książki za większe pieniądze.
NP. 'Love story" za dychę ;-)
"Love story" widziałam tylko film, więc nt książki się nie wypowiem.
Dycha to chyba mniej niż dwie? :)
Co do Upiora, książka ma tę wadę, że brak w niej muzyki :).
Love Story ma sto kilka stron.
Dlatego napisałem o "mniejszej wartości nabytej"
Wartości merytorycznej nie tykałem ;-)
Aha , tak poza treścią , to ta "Love Story " to oryginał.
Wy dwoje naprawdę nie macie nic innego do roboty tylko cały czas siedzieć przy komputerze i wszytkich krytykować.Żal mi was bardzo.
Kobieto skończ już i idź sobie, bo wszystko opada jak się ciebie czyta.
Żegnałaś się n razy, naprawdę, uwierz że nikt nie będzie za tobą tęsknił. Czep się wiatru.
Najpierw naucz się pisać dobrze zmoro.Bo jak ty możesz w dzień i w noc siedzieć przy komputerze to ja też.no chyba że to jest zarezerwowane tylko dla was Zmorki.
No bo naprawdę nie masz nic do roboty. A pluj sobie dalej, takie jak ty połykam na śniadanie. Ani mnie ziębi twoja głupota ani grzeje, skoro lubisz sama siebie poniżać, to sobie bądź masochistką. Jeszcze nie zauważyłaś, że wszyscy patrzą na ciebie z politowaniem? Brawo...
A zdanie zaczyna się od wielkiej litery, przynajmniej w języku polskim.
Tak sobie teraz czytam wasze wypowiedzi i wszytkich i wszystko krytykujecie.A każdy ma jakieś
prawa. Rodzice chyba was dobrze nie wychowali.I wiesz chyba jesteś jeszcze ślepa.To polecam okulary.
Wychowali nie wychowali, nie tobie to oceniać po kilku wypowiedziach. Jak ktoś wypisuje takie rzeczy, to się nie dziw, że cię krytykujemy. Więc jak już się pożegnałaś to bądź konsekwentna, bo widzę że cię pieką strasznie rozmowy na tym forum. Nie wchodź, nie czytaj, będziesz mieć zdrowsze nerwy. Po co się szarpiesz, skoro wszyscy cię tutaj olewają? Ani ich nie wkurzysz, ani nie wyprowadzisz z równowagi. A posta można przez jakiś czas edytować, więc nie udawaj niewiniątka. Mam okulary i bardzo dobrze w nich widzę, uwierz. Ciao
Do rodziców to ja bym się nie wpierniczał.
Osobiście do swoich mam , może jakieś zastrzeżenia ale na bank nie do wychowania.
Mój syn na ojca też nie narzeka , a przynajmniej nie głośno.
Więc rada od małolata : wyjmij belkę z własnej źrenicy , a potem szukaj drzazgi u brata swego.
Aha , w ramach P.S. w tym kraju istnieje praca która pozwala na korzystanie z netu.
Są pewne osoby które to odkryły.
Wiem że jest taka praca,ale nie powiesz mi że jak byś miał nad sobą szefa to tak by ci pozwalał bo w to nie uwierzę.
Mam nad sobą szefa który przypiernicza się o używanie komunikatorów.
O bywanie na takich czy innych stronach się nie przywala.
W związku ze związkiem , mogę sobie bywać na FW kiedy mi się tylko zamarzy.
I do momentu kiedy mi nie wpadnie do łba odpalenie np. GG to szef się nie wwala.
Aaaa pardon , ma jeszcze alergie na wszelkiej maści twittery czy inne facebooki.
Nobody is perfect.....;-)
Mój szef jest skandynawem
Nie zna naszego języka poza tradycyjną kurmacią i w sklepie "czteropak proszę"
NIE SORRY DWA CZTEROPAKI
Nauczył się!!
Lata mu w oko głęboko w ucho na sucho i w nos pod włos co robią jego pracownicy w godzinach pracy do momentu kiedy wykonują swoją robotę o czasie.
Jak nie wykonają to się staje nieprzyjemny.
Bożeż ty mój, rozmawiamy teraz o książkach, kogo niby teraz krytykujemy? Daj sobie już spokój, bo nikogo to nie rusza.
Że film był na podstawie, to wiem, ale po obejrzeniu nie czuję wielkiej potrzeby przeczytania książki.
Oglądałam na tyle dawno, że ciężko mi wyrazić konstruktywne zdanie. Musiałabym sobie przypomnieć. Zapamiętałam jako typowy wyciskacz łez, ale mogę sporo nie pamiętać, mogłabym teraz też inaczej odebrać.