Dałabym 5 gwiazdek, ale zawyżona średnia ocena zmusza mnie do działania :) Ten film jest ok, ale nie "bardzo dobry", a nawet nie "dobry", bo ma poważne mankamenty: główna postać jest skonstruowana niespójnie, nierealnie i nieważne że dzięki temu fabuła jest ciekawsza. Poza tym zaskoczenie (ten niby super element filmu) jest połączone z poczuciem zawodu, myślę że nie tylko dla mnie. Bo okazuje się, że nie chodzi o przemoc w szkołach aktorskich, tylko o rozgrywkę między bohaterami. I o zaskoczenie właśnie. I o fajny film przywołujący na myśl "Czarnego Łabędzia", "Whiplash" i pewnie wiele innych (z naciskiem na przywoływanie, nie dorównywanie). No ale co z tą przemocą? Hę?
W ogóle wszyscy mówią, że tu jest jakiś twist. Jaki twist?! Nic nie zauważyłem. Zauważyłem to, że finał położył znośną całość. Nie wierzę, że dziewczyna, która ledwo w siebie wierzy, trwa w związku, gdzie zdecydowanie nie jest stroną dominującą, chce rzucić aktorstwo, raczej nie ma odwagi, żeby kogoś naprawdę sfaulować, i że taka dziewczyna ryzykuje życiem koleżanki (!), powodując jej duszenie na scenie. Rozumiem, Czechow, pętla musiała w końcu kogoś dusić, ale jeśli miałoby to być wiarygodne, wciąż banalne, ale wiarygodne, no to jednak dusiłaby w finale Maję. Choć ja bym w ogóle zrezygnował z tego motywu, bo był zbyt oczywisty.
czekaj czekaj... średnia ocena filmu to zsumowane oceny kogoś komu się nie podobało i kogoś komu się podobało. Ale ty uznałaś że TY wiesz lepiej na ile film zasługuje i mimo że oceniasz film na 5 to wystawiasz 4 żeby ogólna ocena była bliższa tego ile TY uważasz że film powinien mieć??
Myśle, że moge z pełną odpowiedzialnością i bez wyrzutów sumienia napisać, że nie jesteś najostrzejszym nożem w szufladzie :) pozdrawiam