Tego się po prostu nie da oglądać. Po pierwsze: film jest nudny. Po drugie: nielogiczny,
nieprawdopodobny. Scena łóżkowa jako obowiązkowy element polskiego filmu wciśnięta
na siłę itd., itp. Scenariusz beznadziejny. A przede wszystkim brak konsultacji prawnej.
Takich bzdur dawno nie widziałam. Scenarzysta naoglądał się amerykańskich filmów, ale
nawet tam ktoś się jednak przepisami przejmuje. Ten film to prawniczy dramat. Ja
rozumiem, że to fikcja, ale może przynajmniej jakieś minimum przyzwoitości po stronie
twórców? Może jakaś odrobinka osadzenia w polskiej rzeczywistości? Czepiam się, ale
dawno się tak nie zdenerwowałam w kinie. A brak konsekwencji scenariusza to świadectwo
pogardy dla inteligencji widza!