Fabula troche nudna, nie ma watku romantycznego :(
Caly urok wlasnie w tym. Wszystkie bajki Disneya (prawie) sa z watkiem romantycznym. Dali cos nowego przynajmniej.
Zgadzam się, wiało trochę sandałem. Co do wątku miłosnego, to trochę się z widzem droczyli przez większą część filmu, a na koniec nic nie było ( co dla mnie akurat nie jest czymś negatywnym). Najbardziej irytująca była postać Maui'ego, który był tam chyba po to, by podkreślić feministyczne przesłanie filmu = niezależna, mądra, silna i odważna dziewczyna i nieodpowiedzialny, pyszny osiłek, który nic nie wskórał i trzeba go było ratować raz za razem. :)