7,5 126 tys. ocen
7,5 10 1 125634
7,2 38 krytyków
Vaiana: Skarb oceanu
powrót do forum filmu Vaiana: Skarb oceanu

Nie zarobiła

ocenił(a) film na 7

"Vaiana" czy tam "Moana" to film, na którym Disney zarobił najmniej od 2012 roku, pomijając tutaj zapomnianego i dość nudnego ostatniego dinozaura PIXARA i filmy o Dzwoneczku. Jak widać powtórzenie sukcesu kasowego jakim była "Kraina Lodu" wbrew pozorom nie jest takie łatwe, nawet dla samego twórcy.

Rjiu

Szkoda, bo to naprawdę bardzo dobry film, zasługuje na większe uznanie. Ale powtórzenie sukcesu nigdy nie jest łatwe, w jakimkolwiek przypadku by nie było. Mam taką swoją teorię, że każde pokolenie ma swojego "Króla Lwa", takie filmy zdarzają się raz na ileś tam lat. Może to trochę dziwne myślenie, ale wydaje mi się, że film miałby większe szanse, gdyby wyszedł trochę później, jak już cały szał z "Krainą lodu" by opadł. Sama uwielbiam "Krainę lodu", ale póki co wszystkie filmy, które wychodzą, są do niej porównywane, zamiast traktować je jako odrębne jednostki.

ocenił(a) film na 7
snowdog

Teoria ciekawa, chyba zacznę również patrzeć na na filmy pod tym kątem, jeśli nie masz nic przeciwko :) Bo z mojego punktu widzenie to się zgadza, na przykład moi znajomi, jak ja, przepadają za Zwierzogrodem i na Frozen nie chcą już po obejrzeniu tego filmu patrzeć. :)

Rjiu

Osobiście staram się nie porównywać filmów do siebie, raczej wolę cieszyć się każdym nowym, który wychodzi :) Frozen w moim przypadku może stać na półce obok Króla Lwa, jako drugi film-fenomen, który wywarł na mnie naprawdę spore wrażenie. Wiadomo, każdy ma inne odczucia, ja mam akurat takie, dla innych takim filmem może być Zwierzogród - też mi się podobał, ale podczas Oscarów będę jednak trzymała kciuki za Vaianę.

ocenił(a) film na 7
snowdog

Masz rację, każdy ma własny gust. :)

ocenił(a) film na 8
snowdog

Dla równowagi, "Zootopia" jest drugim największym finansowym sukcesem studia. A sukces finansowy można powtórzyć i to z nawiązką, nawet jeśli film nie dorównuje oryginałowi - patrz "Finding Dory".

ocenił(a) film na 6
Rjiu

Z tego co widzę Vaiana zarobiła praktycznie tyle samo co co bardzo podobni Zaplątani, którzy mają nawet taką samą ocenę na filmwebie. Wiecie kto ma jeszcze taką samą notę? Frozen i w zasadzie wszystko, by się zgadzało, bo zarówno jakościowo, warsztatowo jak i scenariuszowo to są takie same filmy.

No sami spójrzcie na strukturę opowieści, taka sama w całej trójce. Jest sobie niezwykła księżniczka z niezwykłą mocą, którą hamują rodzice, ale ta w końcu się uwalnia spod klosza i jest szczęśliwa, po drodze spotyka faceta, którego rola z love interest wyewoluowana bardziej w okolice comic relief, a maskotki, które do tej pory były comic reliefami teraz są raczej maskotkami niż śmiesznostkami. No i pod koniec jest wielki reveal.

Czemu więc Frozen ma dużo, dużo lepszy box office? Jak dla mnie to wszystko dzięki dużo lepszej reklamie, a raczej efektowi domina, który zadziałał dzięki genialnej piosence. To wszystko dzięki niej.

ocenił(a) film na 7
Rjiu

Nie każdy film nadaje się do merchandisingu. W fabule i rekwizytach musi być coś, co potem można będzie sprzedaż, jako zabawki, którymi da się bawić. Musi być tez przebojowa piosenka, która łatwo zaśpiewa każdy dzieciak. "Kraina Lodu" dawała takie możliwości, choć fabularnie była mało ciekawa. "

Moana" jest z kolei piękną i bogatą w detale opowieścią, ale niestety brak tu przebojowej piosenki, która można by bez wysiłku nucić pod nosem. No i w fabule nie ma czegoś, z czego można by zrobić zabawki czy choćby strój karnawałowy na szkolna zabawę dla dzieci.

Gwiezdne Wojny się nadawały. Miecze świetlne do dzisiaj się sprzedają, a R2D2 to jedna z najlepiej sprzedających się zabawek robotów.

Ale o takich sprawach trzeba myśleć jeszcze na etapie opracowywania scenariusza.