zgadzam się gdyby "treść" zamienić na "odbiorcy". to bardziej podkreśliłoby przyczyny tej zachodzącej zmiany ;)

Też mam spore obawy co do tego filmu, a bohaterowie wyglądają na około 17 lat jak dla mnie. Obawiam się też prostej fabuły jak w avengersach i innych flagowych gniotach komiksowych. Bo forma wygląda dobrze, poza tym, że różne dziwaczne stworki i wizualizacje wielu wymyślonych galaktyk już widzieliśmy, choćby w ostatnich Strażnikach Galaktyki, gdzie akurat bohaterowie nie wyglądali jak dzieci choć tak się zwykle zachowywali. Cary Delavigne nie znam, więc podzielam obawy co do jej talentu, a DeHaan może i dobry, ale na razie mnie irytował w 3 filmach.
A co do wymienionych filmów sci-fi dla dorosłych, to są to thrillery / dramaty sci-fi, a nie filmy akcji sci-fi w konwencji komediowej, w dodatku dwa to tzw. odgrzewane kotlety, abstrahując od ich jakości. Obcy mi się podobał, i wizualnie i fabularnie, ale początek miał niemal żywcem przeniesiony z Prometeusza i ogólnie nie wniósł zbyt wiele nowego. Blade Runner zapowiada się chyba lepiej choć Goslinga nie lubię.

Wystarczy obejrzeć Suicide Squad i Papierowe Miasta(chyba to)byś wyrobił zdanie o jej aktorstwie :)

dokładnie. Co jak co, ale większość z tych filmów ma niestety bardzo infantylną fabułę. Próbowałam obejrzeć kilka, mam młodsze rodzeństwo, więc co jakis czas udaje im się namówić mnie na seans, ale wychodzi im to coraz trudniej, bo te filmy są faktycznie głupie, niedopracowane, nielogiczne, no i brak im klimatu.
No i Luc Besson, którego nie lubię, który moim zdaniem jest kiepskim reżyserem, cos jak ten gość od Dystryktu 9.

Besson miał swoje chwile,ale co Neilla Blomkampa to się zgodzę-Dystrykt jest niezły,Elizjum mocny średniak,a Chappie akurat był najsłabszy.I oni chcieli go na nowego reżysera Obcego :P

o litości! już gdzieś wypowiadałam się na temat tych niepokojących planów. Dystrykt był spoko, ale późniejsze filmy rażą brakiem logiki? spójności? o ile Elizjum miało może oklepany temat, to był to materiał na fajny i przy okazji ciekawy film akcji i s-f, ale musiał władować tego swojego ulubionego aktora(zapomniałam nazwiska, ale wiadomo o kogo chodzi) odstrzelić jakąś dziką jatkę i pójść w efektowne sceny walki kosztem fabuły. Szkoda. A Chappie powinien być kreskówką, znów ciekawy temat sztucznej inteligencji potraktowany jak teledysk z MTV. Kiepścizna.
Luca nie lubię, bo niestety większość jego filmów mimo zapędów na "dzieła głębszej treści" jest albo efekciarska albo okropnie płytka. Wcale by mnie to nie raziło, gdyby nie obiecywał czegoś innego.

Tu punkt dla ciebie :)

Jakich nastolatków? On ma 31 lat, ona 24.

a wyglądają jak dzieci ... jak już jest ktoś agentem to chyba pokroju Bonda tudzież Bourne`a ... a nie taki wymoczek ... ze swoją nastoletnią miłością ...

Przecież to od razu widać że to film dla dzieci.

W Anime też byli młodzi,więc w filmie grają młodzi proste :)

Ja myślałem, że to jest kreskówka.

Fakt postacie na pierwszy rzut oka wyglądają na max 20 lat ale film i tak uważam za genialny, nie nudziłem się na nim, wątek miłosny nie był zbyt dominujący i cieszę się że sequel jest już w planach. I niech każdy chodzi na to co mu się podoba. A i mam prawie 30 lat.

końcówka sp...a wszystko :)

DeHaan 31 lat, "nastolatek" z niego.

Faktycznie, film bardzo infantylny z powodu właśnie ograniczenia wiekowego widowni.. Masa błędów logicznych, o których młody odbiorca nawet nie pomyśli. Szkoda, bo pomysł był świetny.

Główny bohater wygląda bardzo młodo, jeżeli o to chodziło reżyserowi to super! Brawa też dla aktora, któremu udało się odmłodzić postać, chociaż szczerze... wygląda na 17-lat i na prawdę jestem zdziwiona, że jest po 30-tce. Przekleństwo czy fart, sama wyglądam na 10 lat młodszą, więc poniekąd trochę go rozumiem. Tylko czy to było celowe? Może jakby zapuścił zarost? ; )

Ten chłopak ma 31 lat, a dziewczyna 24, więc bez przesady z tymi "nastolatkami".

Wychodzi cała masa dobrego sf dla dorosłych, niestety nie trafia ona do kin i trzeba poszukac na wlasna reke... Do kin wchodzi to, co ma szanse zarobic duze pieniadze, reszty niestety trzeba poszukac samemu, ja regularnie robie na portalach filmowych przeszukiwanie baz filmow z kazdego roku i staram sie znalezc wszelakie ciekawe filmy wlasnie sf... I trzeba nauczyc sie tez jednego - nie sugerowac sie ocenami, niejednokrotnie sie przekonalem, ze filmy sf ze srednia ocena np 4-5, czyli niezbyt wysoko, okazywaly sie calkiem porzadnym kawalkiem kina... Warto tez dodawac do znajomych ludzi, ktorzy ogladaja podobne gatunki filmowe i obserwowac to, co oni ogladaja i oceniaja...

Ps. Idac dzis do kina na ten film mialem swiadomosc, ze bedzie to bardziej bajeczka dla dzieci, filmy takie sa robione specjalnei w taki sposob, bo poszerza to zakres wiekowy, w kinie byla nawet dziewczynka w wieku okolo 10 lat i wyszla zachwycona... Ja rowniez uwazam ze nie byly to zmarnowane pieniadze, wiedzialem ze ide na blockbustera, bajeczke, ale mimo wszystko dobrze sie bawilem, czasem warto odkopac w sobie dziecko i po prostu cieszyc sie filmem.... ;)

Ten film to dno.

Nie wiem co wy macie z tym ich wyglądem. Jak dla mnie wcale nie wyglądają na nastolatki.
A film bardzo fajny. Choć byłam nieco sceptycznie nastawiona to bardzo pozytywnie się zaskoczyłam :)

Głowna bohaterka ma 25 lat ;)

To dla 12-13 latków filmów już nie można kręcić???

Jest wiele filmów sf, gdzie głównymi bohaterami nie są nastolatkowie. Wiadomo, że takie są bardziej reklamowane, ale wystarczy dobrze poszukać, żeby znaleźć to co się chce. Wydaje mi się też, że postaci w "Blade Runner 2049", były dorosłe... masz już jeden przykład.

dokładnie

Faktycznie film jest cholernie słaby. Ocena 4 jaką dałem to tylko i wyłącznie za dobre efekty, bo wizualnie nie ma się do czego przyczepić (no, ale jak jest budżet to nie powinno być z tym problemów)...ogólny zarys historii też jest spoko.
Natomiast realizacja tego wszystkiego, beznadziejni główni bohaterowie (totalnie bez jaja) oraz ich płytka i zupełnie nieemocjonująca relacja, ze słabymi dialogami, nielogiczne momenty (opowieść Pereł jak spędzili lata dryfując na zniszczonym statku... więc zanim poznali obcą technologię co jedli, co pili... chyba, że to takie mózgi, że zrobili to w miesiąc hahahah), jakaś dziwna więź/przyjaźń między Valerianem, a Bubble (Rihanna), po ''pięciu'' minutach znajomości i to ich ''pożegnanie'', przewidywalność (od samego początku było wiadomo, że te roboty admirała coś odwalą, a jak już je pokazywali co jakiś czas z dodatkowymi tekstami ''a co one tu robią?'' to już miałem wrażenie, że reżyser bierze mnie za debila...
Ogólnie film jest nagrany tak, że nie wzbudza żadnych, ale to żadnych emocji, nawet podczas pięknie wyglądających scen akcji, które scenariuszowo były kiepskie. Pewnie jakbym sobie zapisywał wszystko podczas oglądania, to bym wymieniał jeszcze długo, ale spisałem to co na pierwszy rzut oka przeszkadzało w zaangażowaniu się w historię. Może powinienem wziąć pod uwagę, że film jest dla dzieci i młodzieży, ale do cholery skąd mogę to wiedzieć, nie jest napisane, że to film ''familijny'' tylko ''akcja/sci-fi''. Miałem oczywiście nadzieję, że trafię na coś oryginalnego i wciągającego, co zwiąże mnie w jakiś sposób z głównymi bohaterami, ale ostatecznie miałem ich kompletnie w... gdyby zginęli nawet oko by mi nie drgnęło. Tyle z podsumowania tego 'dzieła' przeze mnie, to nie film sci-fi tylko ładnie wyglądająca głupia bajka. Pozdrawiam.
PS: Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wymagania względem kina s-f to nie polecam.

Bo dzieci chodzą do kina.