może dlatego, że nastawiałam się na film bardziej romantyczny, okropnie sie rozczarowałam. Reese jest naprawdę świetna, jednak postać, którą gra - Becky, jak dla mnie, jest pewnego rodzaju prostytutką :/ cały czas liczyłam na niesamowiteeego James'a Purefoy'a... no i właśnie tu najbardziej się zawiodłam. gra wspaniale, jednak kapitan Crowley zostaje olany na całej linii. WIELKA SZKODA. ciężko mi powiedzieć do kogo twórcy chcieli ten film skierować.
momentami widoczne było podobieństwo do Przeminęło z Wiatrem (biedna panna i bogaty kapitan, on ją kocha, ona go nie. on ją opuszcza a ona zdaje sobie sprawę z tego co straciła... czy coś tam :/) i właśnie poprzez te skojarzenia oczekiwałam powrotu uczucia...
a mogło być tak pięknie ;)