Jak na film o tematyce głównie politycznej "Vice" ogląda się z dużym zaciekawieniem. Historia jest sprawnie przedstawiona i co ważniejsze zrozumiale. Wielka w tym zasługa wyśmienitego montażu. Symboliczne połączenie dwóch różnych scen wyraża więcej niż tysiąc słów. Najlepszym tego przykładem jest połączenie rozmowy Cheneya i Busha z łapaniem haczyka przez rybę. Świetne. Jednak zabrakło mi jakiegoś podsumowania, kropki nad "i" która dopełniła by całości obrazu. Niby jest scena w trakcie napisów, ale nie satysfakcjonuje mnie. Jest niewątpliwie świetnym komentarzem całości filmu, ale to za mało. Jeszcze kilka sów o aktorach. Christiana Bale jest dobry, ale jego postać jest zbyt stonowana, aby móc się równać z jego najlepszym kreacjami w karierze. Amy Adams i Steve Carell na swoim poziomie, ale bez fajerwerków. Natomiast to świetny jest parodiujący Busha Sam Rockwell. Aż szkoda, że go tak mało.