Nieco przydługi w pewnych momentach, nie utrzymuje napięcia do końca. Świetna Maryl Streep, która jest znacznie bardziej interesująca w rolach, zimnych, demonicznych, silnych kobiet. Po raz kolejny udowodniła, że jest jedną z najlepszych aktorek. Hoffman jakoś szczególnie mnie nie zachwycił, jego wyraz twarzy cały czas sprowadzał się do tego, że zaraz się rozpłacze.
Całości dopełnia dobry pomysł na (nie)zakończenie. Ogólnie, warto obejrzeć, ale jakoś szczególnie mnie nie powalił. Gdzieś tam po cichu liczyłam na więcej.