Dopracowane technicznie, z ładnymi i dobrymi aktorami. niezły pomysł, frapująca ścieżka muzyczna i poczucie niedosytu, że mogło to być coś o wiele lepszego gdyby tylko reżyser był większego formatu. Ja to widzę jako mini serial, dałoby to możliwość pogłębienia relacji między bohaterami. A tak jest to historyjka sprawnie zrealizowana, dosyć oryginalna jak na współczesne kino, zjadające własny ogon opowiedziana, ale pozostawiająca uczucie że mogło to być coś lepszego. No i Ania Taylor Joy która wygląda w tym filmie tak obłędnie i lśni tak jasno, że mając 50 lat przestaję się dziwić facetom w moim wieku, że tracą głowę i głupieją dla dwa razy młodszych kobiet. Dzięki niej nawet zniosę Milesa Telera za którym jakoś nie przepadam.