Nie minie wiele czasu zanim cała trylogia LOTR-a doczeka się re-make'a w 3D. Mimo 13-stu lat, które minęły oglądanie Władcy nadal sprawia niesamowite wrażenie. Człowiek po prostu nie myśli o tym że film jest już "stary", za każdym kolejnym seansem od nowa wciąga się w fabułę, tak jakby widział to widowisko pierwszy raz. Dzikie krajobrazy Nowej Zelandii bezsprzecznie mogą rywalizować z dzisiejszymi efektami specjalnymi i obrazami z zielonego tła. Władca powoli wkracza na podium klasyków kina, a klasyków chyba nie powinno się oceniać na sposób obecnych czasów. Wracając jeszcze do re-make'a to myślę, że seria Hobbita jeszcze bardziej rzuci na światło dzienne temat udoskonalenia LOTR-a. Wiadomo, hajs się musi zgadzać :)

ja nie widzę żeby się zestarzał :) dla mnie nadal to bardzo dobry film :)

A to dobre. Moim zdaniem efekty specjalne w tym filmie są znacznie lepsze niż wielu współczesnych. Chociażby taki Hobbit. Co z tego, że nowszy, kiedy widać tę sztuczność. Władca Pierścieni ma efekty tam gdzie potrzeba i nie jest kręcony cały czas na zielonym tle w studiu, jak to robią teraz, na łatwiznę, komputerowo, gdzie widać błędy gołym okiem. Nawet konia sztucznego robią, koniec świata.

Tak, ten koń to totalna paranoja...

Gdzie był sztuczny koń?

Jak Legolas zaczął ścigać Bolga, pod koniec filmu.

Oczywiście mam na myśli drugą część Hobbita.

Krytycy dają 30% szans na to że Hobbit wygra oscara za efekty w tym roku... więc wątpie żeby efekty były słabe.

Wersja rozszerzona na blu-ray wygląda perfekcyjnie.

Bez przesady z tym starzeniem się efektów po 10 latach xD. Zależy jak kto co odbiera. Pewnie że hardkorowcy komputerowcy już po pół roku powiedzą, że technologia jest stara i zacofana, a efekty przestarzałe. Czasem wpadam na filmy typu np. Jurajski Park z 1993 i moim zdaniem efekty z tego filmu również nie są przestarzałe. Jak dla mnie w LoTRze wszystko gra i będzie grać jeszcze przez wiele lat. Powiem nawet, że współczesne efekty zaczynają być ''ZBYT efektowne'' co zaczyna działać na niekorzyść filmów, bo odbiera się je coraz mniej realistycznie i bardziej bajkowo.

No trochę się zestarzały. Za to te z "Hobbita" nie muszą się starzec, bo juz na starcie (pomijając główne postacie CG) są dosc kiepskie.

Dla mnie film nie postarzał się ani trochę. Czasem gdy go oglądam pomyślę sobie w szoku, że minęło już 13 lat od premiery to nie mogę uwierzyć. Mimo wszystko Władca Pierścieni, całym swoim klimatem otoczką, wspaniała muzyką etc, urzekł mnie już lata temu. Na pewno jeszcze wiele razy powrócę zarówno do książek jak filmów.
Fakt, w niektórych scenach widać bieg czasu. Gdy byłem w kinie na maratonie filmowym z rozszerzoną wersją Władcy Pierścieni, rzuciło mi się w oczy "tło" w scenach podczas bitwy na Polach Pellenoru. Zwłaszcza podczas sceny walki Éowiny z wodzem Nazguli. W tle widać konnice Rohanu przebiegającą w te i we wte w ten sam sposób co kilka sekund.
Ale to tylko taki malutki "mankament", który w żaden sposób nie wpływa na odbiór filmu.

W jedynce efekty są na bdb poziomie. (Nie są efekciarskie i dlatego dobrze wyglądają). Ponadto jest kilka świetnych chwytów jak przelot kamerą nad bitwą (świetne ujęcie planu).
W dwójce efekty są ok.

W trójce natomiast w niektórych scenach gorzej to wygląda (np. Komputerowy ogień)

Prędzej zestarzeje się hobbit ;)) w hobbicie widać więcej komputera niż we władcy ;)