1. Conan The Barbarian ( 1982 )
2. Ching Se ( 1993 )
3. A Chinese Ghost Story ( 1987 )
4. A Chinese Ghost Story 2 ( 1990 )
5 Excalibur ( 1981 )
6 Willow ( 1988 )
7. The Neverending Story ( 1984 )
8.LOTR: Fellowship of the Ring
9. LOTR: Return of the King
10.LOTR: The Two Towers

Ile oglądałeś tak naprawdę?

Ile macie lat około 13? Conan zasługuje na ocene 1.

Conan to film z jajami dlatego jest pierwszy. Po drugie pod względem znajomości kina to ty mi chłopcze do pięt nie dorastasz.

A po trzecie daj swoją dychę. Jak nie to milcz.

Szczegulnie z jajami Arnlonda ,wracając do mojego znawstwa kina to jakie ty możesz mieć pojęcie jak ja sie znam na kinie ?

Bo jestem taki przenikliwy dziecko.

Arnold jest o wiele lepszy aktorem niż Orlando Bloom , Elijah Wood czy Sean Astin

No i co z tego, jedni są lepsi drudzy gorsi, choć każdy z nich ma swoje atuty.

jakie ma atuty Orlando Bloom..........hmmmmmmmmmmm jest przystojny?

Zawsze coś.

no właśnie

Bloom to przeciętny aktor i tyle w temacie.

bahahahahahahaha

A dlaczego tak nisko oceniasz CONANA?

1.Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia.
2.Władca Pierścieni: Dwie Wieże.
3.Władca Pierścieni: Powrót Króla
4.Solomon Kane
5.Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów
6.Conan The Barbarian ( 1982 )
7.Czerwona Sonia.
8.Labirynt Fauna
9.Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa.
10.Ghost Rider

Dobry ranking :) Ale co wy widzicie w tym Conanie ?

Ja wiem, po prostu jest fajny i trzyma klimat, jak na tamte czasy.

A tak na prawdę

1.Iluzjonista
2.Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły
3.Batman
5.Powrót Batmana
6.Edward Nożycoręki
7.Joe Black
8.Conan Barbarzyńca
9.Mumia powraca
10.Harry Potter i więzień Azkabanu

......
Gdzieś tam daleko w tyle

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia.
Władca Pierścieni: Powrót Króla
Władca Pierścieni: Dwie Wieże

Prowokacja ;)?

Spoko Top, ale z tym Władcą, to jawna prowokacja.

Ale chyba nie zgnoiłeś tych filmów ze swoich multikont?

A czemu miałem je zgnoić? -.-, weź ty się już opanuj człowieku, jeśli jesteś naprawdę poważny to sobie odpuść bo to się męczące robi, wszystko do śmiechu, ale i do czasu, bo to już zaczyna powoli żenować.

Poprawka:

1. Rękopis znaleziony w Saragossie ( 1964 )
2. To wspaniałe życie ( 1946 )
3. Kwaidan: Opowieści niesamowite ( 1964 )
4. Conan Barbarzyńca
5. Władca pierścieni - trylogia
6. Zielony wąż ( Ching Se )
7. Chińskie duchy - trylogia
8. Edward Nożycoręki
9. Czarnoksiężnik z Oz ( 1939 )
10. Excalibur ( 1981 )
11. Willow ( 1988 )
12. Niekończąca się opowieść ( 1984 )
13. Nieśmiertelny ( 1986 )
14. Legend of the Mountain ( 1979 )
15. Zu: Legend of the Magic Mountain ( 1983 )
16. Kruk ( 1994 )
17. Hero ( 2002 )
18. Painted Skin ( 1993 )
19. Harry Potter i Czara Ognia
20. Gwiezdny pył ( 2007 )

I jeszcze jedna poprawka. W miejsce "Stardust" wskakuje "Hook" ( 1991 ).

I kolejna. Poprawny tytuł numeru 15 to "Zu: Warriors of the Magic Mountain".

I znowu. W miejsce "Hero" wchodzi "Armia ciemności" ( 1992 ).

Mój ranking o niebo lepszy

Mój o niebo oryginalniejszy. Po uwzględnieniu poprawek już mi nic nie przychodzi do głowy więc ostatecznie sprawa ma się tak:

1. Rękopis znaleziony w Saragossie ( 1964 )
2. To wspaniałe życie ( 1946 )
3. Kwaidan: Opowieści niesamowite ( 1964 )
4. Conan Barbarzyńca
5. Władca pierścieni - trylogia
6. Zielony wąż ( Ching Se )
7. Chińskie duchy - trylogia
8. Edward Nożycoręki
9. Czarnoksiężnik z Oz ( 1939 )
10. Excalibur ( 1981 )
11. Willow ( 1988 )
12. Niekończąca się opowieść ( 1984 )
13. Nieśmiertelny ( 1986 )
14. Legend of the Mountain ( 1979 )
15. Zu: Warriors of the Magic Mountain ( 1983 )
16. Kruk ( 1994 )
17. Armia ciemności ( 1992 )
18. Painted Skin ( 1993 )
19. Harry Potter i Czara Ognia
20. Hook ( 1991 )

Iluzjonisty i Batmanów nie oglądałeś?

Batmany to bym do top 10 komiksów dał jakbym taki zrobił. Tu mi nie pasi. Pewnie dał bym je zaraz za Watchmen.

Jakbym miał wybierać to już wybrałbym liste Grzegorza.Nie będe pisał własnego rankingu ale Więzień Askabanu czy Mumia lepsza od KTÓREJKOLWIEK z część Władcy.I dont think so...(do pacmana)

1.WP Drużyna Pierścienia
2.WP Powrót Króla
3.WP Dwie Wieże
4.OzN: Lew , Czarownica i stara szafa
5.Edward Nożycoręki
6.OzN: Książę Kaspian
7.Niekończąca się opowieść
8.Ostatni smok
9.Most do Terabithii
10.Bruce Wszechmogący

No to już nikt więcej nie poda?

Tak patrze i zastanawiam się, co tu robi Ghost Rider, Bruce Wszechmogący (sic!) i inne pozycje "fantasy". Rozumiem, że można tak interpretować nazwę tematu, ale mimo wszystko, ludzie! Litości! Ok, mój ranking:

1. LotR: FotR
2. LotR: TTT
3. LotR: RotK
4. Willow
5. Connan the Barbarian
6. Connan the Destroyer
7. Red Sonja
8. Krull
9. DragonHeart
10. ED3: AoD

Nie będę wyskakiwał tu z jakimiś Saragossami, bo z tamtych lat mamy kino amerykańskie, które bije ten film na głowę, dalej w rankingu znalazły by się pewnie jakieś Narnie, Nie kończące się opowieści oraz kilka klasyków opartych na mitologii greków i rzymian.

Nie rozśmieszaj mnie. Saragossa to arcydzieło polskiego kina i zarazem światowego. Władca nie ma tego poziomu co nasz polski brylant.

Nie miałem zamiaru nikogo rozśmieszać, jestem świadom jak ważnym dziełem jest Saragossa, ale litości, czy doprawdy trzeba na każdym kroku wrzucać takie tytuły by wychodzić na intelektualistę?

Przecież to mają być najlepsze filmy fantasy, nie da się ot tak pominąć.

W mojej własnej, prywatnej opinii. Mimo że nie można odmówić swoistego geniuszu twórczego ani reżyserom, ani Potockiemu, dziś Pamiętnik jest już filmem starym i mimo iż ważnym, milej wspominam jednak pozostałe, wymienione w moim top 10.

djedrys idioto nie jaraj się tak tym Brucem. Tylko nie mów mi że nie ma w Brusie żadnych elementów fantastyki bo tylko się zbłaźnisz. A to że go wpisałem do mojego topu - ch*j ci do tego ;)

wtrące sie jeśli można;) Bruce Wszechmogący to film który można różnie interpretować.To jest top 10 fantasy a Bruce należy bardziej do komedii niż do fantasy.Jakieś elementy napewno są,ale czy jest na tyle dobry żeby być w dziesiątce najlepszych?Według mnie nie ale może inaczej to czujesz. pozdrawiam

Zgadzam sie z djedrys i fauzi, to ze w brusie jest scena ze gosciowi wyskakuje z dupy malpa i ze lyzka wychodzi mu z buzi nie oznacza ze jest to film fantasy litosci

Możesz se milej wspominać "Czerwoną Sonię" jak ci pasi kino rozrywkowe ale tu nie o to chodzi. Stare czy nowe, to arcydzieło i kropka. Ja powinienem wrzucić jeszcze starsze "Ugetsu monogatari", które byłyby pierwsze ale za mało fantasy w tym dramacie. Kino nieme też można by było dodać ale pomimo ich wartości trochę już za bardzo archaiczne. Ale takiego "Złodzieja z Bagdadu" ( 1924 ) jakbym zaliczył to kto wie? Albo też efektowną wersję z 1940?

Rozumiem Twoje stanowisko i je szanuję. Ja zwyczajnie starałem się wybrać filmy, które DLA MNIE są klasycznym fantasy, czy nawet highfantasy, dlatego na liście nie pojawiły się takie perełki jak Warhammerowe Vidoq czy Braterstwo wilków (choć pamiętnik jest bardziej "nadprzyrodzony").

Zastanawiam się czy czytacie "fantasy" czy tylko oglądacie filmy? Wiele z filmów które są na wszystkich listach w ogóle nie zaliczyłbym do fantasy np."Rękopis...",filmy Marvela, większości produkcji z Hongkongu czy Chin,Iluzjonista,Joe Black itd. Mają może elementy fantasy ale tu mówimy o filmach "fantasy" a nie o filmach z elementami fantasy. Zapomnieliście o kilku filmach które są rzeczywiście filmami fantasy np.:"Legenda" Ridleya Scotta, "Labirynt" Jima Hensona,"Piotruś Pan" P.J.Hogana ,"Zaklęta w sokoła","Kull Zdobywca", itd. Niektóre z nich mogą się niezbyt podobać ale to przynajmniej fantasy.

W sumie racja ale jak już zaczęli takie podawać to się przyłączyłem do tego.

Cieszę się że się zgadzamy i przepraszam za docinki przy okazji innej dyskusji.

Nie ma za co. Twoje docinki zlewałem ciepłym moczem, nie byłbyś wstanie mnie obrazić. :P Bez urazy. O Gladiatorze nie jestem wstanie wydusić niczego pozytywnego niestety. Trywialny filmik sensacyjny ubrany w kostiumowe szaty. W kręgach wyrobionych jakbyś na nie wpadł czasem usłyszałbyś podobne zdanie. Tak to bywa. Wolę zdecydowanie stareńkie Quo vadis. Ma swój wdzięk i zabawnego Petera Ustinova.

A czemu sugerujesz że nigdy nie wpadłem na wyrobione kręgi? Bo tu się akurat mylisz i uważasz że nigdy do czynienia nie miałem z ambitnym i dobrym kinem. Widzisz na studiach miałem dosyć długi okres fascynacji kinem podobnym do tego które cenisz. Bombardowałem swój umysł Bunuelem,Greenawayem,Jarmuschem,Herzogiem itd. Bardzo lubię i cenię takie kino. Ale zastanowiła mnie kiedyś wypowiedź Grzegorza Lipca (nie wiem czy znasz,reżyser kina offowego,undergroundowego,nakręcił np."0.5l") który powiedział coś takiego: Co to za sztuka nakręcić film na który przyjdzie do kina kilka osób? Sztuka jest nakręcić film na który przyjdą setki ludzi. W dalszej części wywiadu powiedział że przestał oglądać kino ambitne i zaczął uważać za prawdziwe kino te najbardziej komercyjne hollywoodzkie filmy. Te które aby stworzyć trzeba włożyć mnóstwo pracy i pieniędzy, i te które podobają się największej liczbie osób. Bo takie filmy nakręcić jest najtrudniej.Trochę mi to dało do myślenia i zmieniło moje spojrzenie na kino. Nie mówię że się w 100% zgadzam z Grzegorzem Lipcem, ale jest dużo sensu w tym co mówi. Zacząłem cenić komercyjne filmy i dostrzegać w nich coś więcej niż papkę dla mas. GLADIATOR może nie jest filmem idealnym ale znam wielu ludzi,kompletnych laików , którzy po jego obejrzeniu zaczęli interesować się kinem. A nie ruszyłby żadnego z nich żaden film np.Felliniego. Więc pytanie brzmi : Dlaczego ma taką siłę oddziaływania? Czy wystarczy że kino kocha tylko wąskie "wyrobione" grono osób, czy dobrze by było aby kino trafiło pod strzechę, do każdego nawet największego głupka? Bo przez takie filmy trafia. GLADIATOR jest swojego rodzaju emisariuszem kina i filmowej sztuki.

Grzegorza Lipca (nie wiem czy znasz,reżyser kina offowego,undergroundowego,nakręcił np."0.5l") który powiedział coś takiego: Co to za sztuka nakręcić film na który przyjdzie do kina kilka osób? Sztuka jest nakręcić film na który przyjdą setki ludzi.


Tak się składa, że to właśnie jest względne. Ja nie widzę problemu zrobić actionera, który przyciągnie masę osób bo takie rzeczy lubi. Ja też zresztą lubię.

GLADIATOR jest swojego rodzaju emisariuszem kina i filmowej sztuki. - nie bredź, emisariuszem to można nazwać wtedy każdy kasowy filmik, który jest jako tako wykonany.

Dlaczego ma taką siłę oddziaływania? - ja bym nie nazywał siłą oddziaływania tylko trafianiem w jak najszersze gusta, która lubi sobie popłakać. Ja za dużo już widziałem by nie widzieć schemat na schemacie, który napędza te "kultowe dzieło".