Zatytuowałam moją recenzję "wieczność", a to dlatego , że uważam , iż ten film bedzie znany wiecznie . Każde dziecko , dorosły , starzec będą znali ten film . A to dlaczego ? Bardzo proste , nie każdy lubi czytać książki , a należy podkreślić , że trylogia Tolkiena do krótkich nie należy , za to film większość z przyjemnością obejrzy . Oczywiście nie wszystkich zadowolił Jackson i scenarzysta , wyrzucono kilka scen , dodano inne , delikatnie zmodyfikowano pewne fakty , jednakże podobnie jak pewien recenzent Wojciech Orliński , uważam , że te zmiany nie zaszkodziły ekranizacji , raczej ją wzbogaciły . Ale koniec o pierdołach , ważne przecież jest jakie wrażenie wywarł na mnie ten film . Otóż wywarł i to wielkie . Pamiętam jak w "Ogniem i mieczem" Hoffmana zachwycałam się scenami batalistycznymi , przy Jacksonie to tylko jedna setna tego co można zrobić z ludzni i komputerami jeśli tylko posiada się furę pieniędzy . Sceny zapierają dech w piersiach -morze orków , cała armia Sarumana poprostu robią wrażenie , bitwa pod Hemowym Jarem jest majstersztykiem , mam tylko nadzieję,że Jackson popisze się jeszcze w innych filmach . Każdy szczegół jest tu dopracowany , zbroje , sposoby walki , wszystko . Ciągle jestem pod wielkim wrażeniem filmu a przecież mija już 2 dzień - nie wiem ile jeszcze utrzyma się ta filmowa gorączka . Nie byłoby filmu bez dobrej muzyki , to zawsze ona powoduję , że czujemy nie pokój , strach , niezadowolenie , gniew , smutek , radość etc. , etc. I tym razem jest czego posłuchać - już idę kupić kasetę :)
Najgorsze w tym wszystkim jest nic innego jak tylko czekanie , czekanie na następną , ostatnią już cześć . Oby była tak samo dobra jak jej poprzedniczki .