Jak w temacie. Pamięta ktoś z Was kiedy Frodo założył po raz pierwszy pierścień na palec, ale podkreślam w książce? W jakim to było momencie? Może kojarzycie rozdział?
Jestem prawie pewny, że w książce tak jak w filmie pierwszy raz Frodo go włożył w Gospodzie Pod Rozbrykanym Kucykiem. Ale nie na 100 %. :)
założył go wcześniej - W DOMU TOMA BOMBADILA - a TOM go widział - :)
tam tez miał sen o nieśmiertelnych krajach - sen który spełnił się gdy odpływał z SZAREJ PRZYSTANI....
według mnie - Tom był Majarem - liczba Valarów była znana - 15 - bez Melkora - 14 - ale Majarów nie - i ja uważam,że był jednym z nich - a,że Majarowie interesują mnie szczególnie - tak oceniam tę sprawę i tę postać na którą cały ten świat oraz moc Pierścienia nie miały wpływu.......
Gandalf nie chciał go ruszać - może znał siebie? choć był najmądrzejszym z Majarów -
Tom był cokolwiek niesamowitą postacią - jakby żadna władza - system - żadne zło - układy - zakłady - wielkości - tytuły - poważania - nie mogły go uwieść - jego wnętrze jakby WYKLUCZAŁO to co mógł mu ewentualnie zaoferować pierścień - po prostu NIC MU NIE MÓGŁ ZAOFEROWAĆ - zresztą żył nie jak Valar czy Majar - nawet nie jak elf - żył po prostu bez tej całej otoczki - nie był ani dostojny ani wielki ale jednak miał największą z wielkości - jakiś dystans do świata - wolną wolę i umiejętność nie naginania się do zmian - stworzył sobie swój własny świat i w nim żył z żoną - kim była ZŁOTA JAGODA - nie wiem - zwał ją ''córką rzeki'' - może też jakąś Majarką związaną z wodą jak Osse i Uinena???Gdy Frodo założył pierścień to choć zniknął Tom nadal go widział - ten pierścień nie robił na nim żadnego wrażenia - zawarta w nim moc nie miała na niego wpływu - sądzę wobec tego,że najsilniejsi i najwięksi na świecie to ci którzy nie pragną władzy i wielkości w której najlepiej odsłania się natura wszelkich istot - Gandalf też jej nie pragnął - nie miał nawet stałej siedziby - był wędrowcem już w Valinorze - nie gromadził a Saruman wyśmiewał go nawet za palenie fajki......
tu może być kwestia w OSOBOWOŚCI Toma nie w jego MOCY - to osobowość niejako odrzuciła pierścień - nie MOC:)
"Gandalf nie chciał go ruszać"
Co ciekawe w książce Gandalf bierze Pierścień do ręki tuż przed tym jak wrzuca go do ogniska żeby zobaczyć czy pojawią się znaki.
Ciekawe czy Sauron z pierścieniem na palcu potrafiłby pokonać Toma, skoro pierścień na niego nie działa :)
może mógłby - bo jak pisałam chodziło o MOC - osobowość Toma a moc Saurona to dwie różne kwestie - Gandalf miał mądrość a jednak nie użył mocy Saurona zawartej w pierścieniu :)
O dzięki poszukam :). Właśnie też mi się wydawało, że on jednak gdzieś wcześniej go założył, ale nie byłam pewna.
Co do Toma to wydaje mi się, że on nie był Majarem i nie chodzi tu o osobowość. Gandalf też nie pożądał władzy i był zwykłym wędrowcem a bał się tego co pierścień mógł z nim zrobić. A Tom się śmiał z tego. Nie miał żadnych obaw, że pierścień mu coś zrobi. Tom może być odzwierciedleniem Tolkiena. Taki wprowadzony autor do swojej powieści. W końcu był najstarszy :) a kto jest starszy od powieści? :)
Podobno ta teoria jest obalona. Tu gdzieś na forum powrotu króla swego czasu była duża rozmowa o Tomie. Ciekawe tam się teorie przewijały i jeszcze ciekawsze argumenty. Poszukaj. A jakbyś znalazł to wklej linka. Ja też poszukam. I jak coś to wkleję.
Nie pamiętam już co było przeciw żeby Tom był Eru ale coś było. :)
Tolkien na temat Bombadila w listach:
"Skoro jest to opowieść, uważam ze dobrze byłoby gdyby wiele rzeczy pozostało niewyjaśnionymi (zwłaszcza jeżeli wyjaśnienie faktycznie istnieje); (...) a nawet w wieku mitów musi byc nieco zagadek, jak zawsze. Tom Bombadil jest jedna z nich (celowo)"
Nie wiadomo kim był i tyle w temacie.
nie wiadomo STRICTE - ale mądrej głowie dość po słowie - Tom sam o sobie opowiada hobbitom i już z tego można wywieść wiele spostrzeżeń - był przed praojcami elfów i znał ciemność nocy gdy nie było w nich strachu - to daje mu rangę tylko i wyłącznie MAJARA lub nieznanego ewentualnie VALARA - a co do osoby twórcy - to zrozumiałe,że mógł się identyfikować z tą lub inna postacią lub nawet siebie tam umieścić - czyż na jego grobie nie pisze BEREN I LUTHIEN?
U nas gdyby ktoś napisał na grobie THINGOL I MELIANA albo coś tam to by patrzyli jak na dziwadła -
niech tom bedzie zagadką - nie mam nić przeciw - ale tak nie do końca nie wiadomo bo pisarz i tak dużo wskazówek zawarł - być może czytelniejszych dla niektórych niż sam by chciał......