Podróba Mrocznego miasta, w którym miejscu. Wielkie uogólnienie, bo tym sposobem można dowieść prawie wszystkiego. Chyba oglądaliśmy dwa różne filmy włączając zarówno i mroczne Miasto, i ten obraz.
Też widziałem Mroczne Miasto i widzę niewiele podobieństw między tymi filmami. Równie dobrze możesz powiedzieć, że to zżyna z "Men In Black" i wyjdzie na to samo:P Mi osobiście film bardzo się podobał, może nie wszystko było idealne, ale uważam, że to naprawdę ciekawe kino rozrywkowe z intrygującym pomysłem (scenariuszem). I główna para (Matt Damon plus Emily Blunt) sprawiła, że poczułem trochę tej magii, którą czuli do siebie. Ode mnie również (jak kolega powyżej) 8/10. Zarwałem noc, żeby obejrzeć ten film i wcale nie żałuję.
Jeśli lubisz dziwne, niepokojące, pokręcone filmy to Dark City jest jak znalazł;-) I nie ma porównania nawet z "Adjustment Bureau" - "Mroczne Miasto" ma naprawdę mroczną, gęstą atmosferę, przy której "Władcy umysłów" są jak wieczorynka dla dzieci. Mi jednak oba filmy bardzo się podobały, choć nie widzę sensu, aby je porównywać. Jakieś wspólne cechy byś znalazł, pewnie, ale to całkiem odmienne klimaty.
Podobieństwa:
1. Życiem ludzkim rządzą tajemnicze postaci:
a) Dark City - codzienne wymazywanie pamięci mieszkańcom i układanie ich rozkładu dnia od początku
b) Adjustment Bureau - kolejni obserwatorzy, którzy dbają o przebieg wydarzeń zgodny z założonym planem, w razie zmian zmieniają przebieg linii życia obywatela pozbawiając go wolnej woli. W koniecznych przypadkach wymazują pamięć
2. Główny bohater wymyka się systemowi:
a) Dark City - pościg i próba naprawienia błędu
b) Adjustment Bureau - pościg i próba naprawienia błędu
3. Jeden i drugi pokonuje system swoim oporem wobec siły wyższej i zmienia porządek świata:
a) Dark City - pokonanie bossa niezwykłą mocą i uratowanie miasta
b) Adjustment Bureau -wpłynięcie na zmianę patrzenia na ludzi prezesa i wniosek - niezwykła moc czyt. miłość pokona wszystko i wszystkich.
Dlatego tak mi się te dwa filmy skojarzyły. Może rzeczywiście przesadziłem z tą kopią, ale fakt faktem, że nie był to odkrywczy pomysł na scenariusz.
Powinieneś pisać o spojlerach, bo możesz coś komuś uprzedzić przez takie posty jak wyżej...
Heh - z wymazywaniem pamięci i bohaterem odbiegającym od standardów systemu masz do czynienia również w Man In Black, o którym w/w. A punkt trzeci to totalna zżyna z gier RPG i książek o tematyce fantasy (albo chociażby "Kroniki Riddicka" się kłaniają i postać odtwarzana przez Vina Diesla) . Na tej zasadzie możesz wszędzie się dopatrzeć mało oryginalnych pomysłów, bo "ale to już było..". Jednak, żebyś nie myślał, iż robię Ci na złość...Dobrze wypunktowałeś podobieństwa (tylko SPOJLER ALERT kurka wodna!!!). Za to spójrzmy na KLIMAT Mrocznego Miasta i Adjustment Bureau. Tu również uważasz, że są podobieństwa? Oglądając Dark City (wiele lat temu w nocy, ale dobrze to pamiętam) miałem momentami ciary na plecach, podczas, gdy seans Władców Umysłów (brawa za tłumaczenie dla dystrybutorów:P:P:P) jest niemal jak kino familijne. I tu i tam jest jakaś tajemnica, dzieje się coś dziwnego, ale nie ma porównania jeśli chodzi o "ciężar gatunkowy". A poza tym PEACE - każdy ma prawo do własnego zdania i jeśli jesteś zawiedziony omawianym TU filmem to szkoda, ale tak to już bywa. Mi akurat się podobał. Poza tym w nieco inny sposób ukazano tu "agentów Góry", tak jakby byli to pracownicy jakiejś ogromnej korporacji. Tyle w temacie.
Pozdro
Sorki za ten spoiler. No właśnie z MIB wcale mi się nie kojarzy. W zasadzie oprócz wymazywania pamięci nie ma kompletnie nic wspólnego, ale to prawda, że każdy ma swoje zdanie i widzi swoje:) jak to sztuce - każdy odbiera ją inaczej:) Tak czy siak zostaję przy swoim. PS Dark City wg mnie jest nieporównywalnie lepszy pod każdym względem.
Tylko że są to filmy nieporównywalne - tam jest czyste, pełnokrwiste SF, a tu jest melodramat z elementami fantasy. Takich filmów było dziesiątki jak nie setki, gdzie "zły los" nie pozwala zakochanym na spełnienie, gdzie walczą z przeznaczeniem, tylko w takich filmach nie materializowano "Aniołów". Tu ich zmaterializowano i to jest właśnie to szumne Sci-Fi.
Dlatego ktoś kto lubi SF a nie przepada za filmami obyczajowymi, może być rozczarowany, bo fantastyki tu za wiele nie ma... Moim zdaniem tego filmu nie powinno się oceniać jako kino z tego gatunku... Dla mnie jednak, choć uwielbiam Sci-Fi a nie znoszę melodramatów, akurat to połączenie w tym filmie było wyjątkowo udane, mnie ten film kupił" - trzymał cały czas w napięciu, a do tego ta chemia między głównymi bohaterami była wyjątkowo przekonywująca.