Obejrzałem film po Twoim zwięzłym opisie i cóż, dostałem 2h sredniego amerykańskiego kina z ciekawym pomysłem ale kiepską realizacją, pomysł przewodni w pewnym momencie staje się zbyt pretensjonalny a cała historia nie jest innowacyjna, nie nie, przedstawia (Uwaga Spoiler) typową historię z Prometeistycznym herosem pomagającym maluczkiemu w zrealizowaniu swoich marzeń poprzez sprzeciwienie się tym na górze i oczywiście dochodzi sie do celu w scenie finałowej wymuszony "amerykański-ostatnio-chwilowy" happy end. A Incepcji w tym filmie jest tyle ile w pieprzu ziołowym pieprzu :P Nie polecam, 5/10

zgadzam się - słaby ten film. A reklamowanie go jako połączenie Incepcji i Bourna to już żal straszny.

Nie żal straszny, a czysty (świetny) chwyt marketingowy, coś jak Mr. Nobody i "Incepcja była tylko początkiem", choć tak naprawdę produkcja ta nie miała z Nolanowskim dziełem nic wspólnego. :)

Chwyt marketingowy jest do dupy jeśli z powodu tego chwytu jestem rozczarowany - co w tym filmie jest z "Incepcji" a co (poza Matt'em) z Bourne'a?

A czy nie dzięki temu go obejrzaleś? Ja tylko i wylącznie, dlatego uważam to za świetny pomysl, nieważne co w tym filmie z "Incepcji" i Bourne'a.

Nie oglądam filmów ze względu na ich hasła reklamowe. Obejrzałem, bo staram sie oglądać jak najwięcej filmów, dodatkowo jeśli w obsadzie jest Matt Damon mozna domniemywać, że film będzie niezły.

Może Ty nie, ale zwróć uwagę na to, jak wiele fanów Incepcji i Bourne'a mogli przyciągnąć do kin poprzez hasła reklamowe - "Bourne i Incepcja w jednym". Ważne żeby kasa się zgadzała.

Z Twoich wypowiedzi wynika, że nie miałbys pretensji, gdyby sprzedano Ci gówno uprzednio kłamiąc, że to ciastko truskawkowe? W myśl zasady: Ważne żeby kasa się zgadzała. Też uważałbyś to za "świetny chwyt marketingowy"?
Właśnie po to jest to forum, aby potencjalny widz mógł sie dowiedzieć, że film jest może dobry, może zły - to kwestia gustu - ale zdecydowanie nie ma nic wspólnego z Incepcją i Bournem.