Tzn. chyba o straconym życiu przez głównego bohatera ale tak zrobiony że do końca nie jestem tego pewien. Generalnie spodziewałem się jakiejś szmiry a nawet obejrzałem ten film do końca z zaciekawieniem. Ciekawa była scena z obejrzeniem serialu ponowie przez głównego bohatera po wielu latach i odkrycie że nie wygląda on już tak dobrze jak mu się wydawało że go zapamiętał, to zupełnie tak jak to mają osoby starsze które były zafascynowane oglądanymi kilkadziesiąt lat temu produkcjami które wymagały użycia wyobraźni i przez te wszystkie lata tkwiły w ich pamięci w wyidealizowanej postaci, a kiedy po tych wszystkich latach je włączają ponownie okazują się one kiepsko wyglądającymi jak na obecne standardy produkcjami, czasem sam tak mam. Film oceniam na 6/10 bo ani nie zachwyca, a nie też nie jest zły, tak po środku.