Nudny film pełen głupawych, nieśmiesznych gagów z przerysowanymi postaciami, które przez
większość czasu działają na nerwy. Do tego jeszcze infantylne relacje między członkami załogi na poziomie pierwszej miłości 12stolatków.
Cała fabuła jest podporządkowana akcji, głupia do bólu i wypełniona patetycznymi scenami.
Nie warto nawet wymieniać idiotyzmów, bo te zaczynają się od pierwszych minut, kiedy Kirk
niczym Indiana Jones z jakiegoś powodu kradnie relikwię obcej cywilizacji, mimo że nie ma
prawa się z nią kontaktować. Nie ważne czemu i po co, ważne że można nakręcić otwierającą
scenę pościgu dla rozbawienia nastolatków w kinie. Co gorsza, idiotyzmy potrafią ciągnąc się
przez kilkadziesiąt minut, kiedy widz ma ochotę podpowiedzieć oczywiste rozwiązanie
'superinteligentnym' członkom Gwiezdnej Floty, przez co film mimo dużej ilości scen prania się
po mordach (tak bardzo oczekiwanych w SF) ciągnie się niczym flaki z olejem.
Ten Star Trek nie przekracza już żadnej nieznanej granicy i niczym nie zadziwia.
Mam nadzieję, że to żart. Nie jestem wegetarianinem, normalnie jem mięso, nie mam oporów przed zabiciem komara, mrówkami się nie przejmuję. To nie znaczy, że specjalnie rozwaliłbym mrowisko. Tak samo nie rzucam kamieniami w kota dla zabawy. Zabiłbyś psa bez powodu? Bo ja nie i mam nadzieję, że Ty też nie. Uważam, że jeśli właściciel bije swojego psa, to sam powinien zostać pobity. Wiem tylko, że to człowiek potrafi być największym sukinkotem, zresztą wielu z ludzi nie wyszło poza stadium zwierzęcia.
Dlaczego żart? jeśli "zwierzę też człowiek" to prawdą jest to co powyżej napisałem, jeśli nie gryzie cię sumienie po dokonaniu tylu zabójstw, to jesteś największym skur* o jakim słyszałem.
Czyli albo to albo zwierzę to zwierzę a człowiek to człowiek, a tobie pomieszały się cytaty, albo masz problemy z wyciąganiem wniosków, z własnych wypowiedzi ;)
Dodałabym jeszcze o melodramatycznych wstawkach rodem z Titanica. Łzy lejące się niczym wodospad Niagara tak mnie irytowały, że musiałam film podzielić sobie na części żeby go całego obejrzeć. Dzięki Bogu nie poszłam na "to" do kina - straciłabym pieniądze - na niezbyt udana podróbkę wspaniałego serialu sprzed kilki nastu lat.
Rzeczywiście nie da się nie zauważyć siłowych (nie śmiesznych) żartów i scen, które niczego nie wnosiły do filmu.
Uwielbiam Sci-fi, jestem wielką fanką Star Wars (oraz wszystkich innych filmów o podobnej tematyce), jestem wielką fanką serialu Star trek - jednak jestem również wielką ANTY fanką tego filmu!!
Daje 3 punkty: za zdjęcia, całkiem fajnie zrobione efekty i za muzykę.
Pozdrawiam