Fascynujący, niepowtarzalny, wzruszający. Glowny bohater jest calkowicie sparalizowany a jednak podchodzi do swojej tragedii z ironia i wielkim humorem. Film w calej rozciaglosci jest pelen przesmacznych i ciekawych dialogow, gdzie glowny bohater Ken Harrison jest tutaj bardzo inteligentna postacia, ktora przewyzsza mentalnie psychologow i caly personel szpitala. W pewnych momentach odczuwalna byla ta dawka humoru ale byly tez momenty chwytajace sumienie (np. rozstanie Ken'a ze swoja dziewczyną), czy nawet sama konkluzja filmu, ktora jest w pewnym stopniu staje sie wyraźna kwestia sprzeczna i zastanawiajaca. No i Dr Clare Scott, ehh te jej doleczki w policzkach :p
Naprawde wielkie kino, wielka gra aktorska, szczegolne poklony dla Richard'a Dreyfuss'a za jego mistrzowska rolę. 9/10
Film faktycznie znakomity i przezabawny (co w przypadku filmów o umieraniu i śmierci jest nietypowe), tylko podporządkowany od początku tezie, którą stara się udowodnić. Przypadek bohatera jest szczególny i dlatego chyba niereprezentatywny dla większości podobnych ludzkich dramatów.