Spodziewalem sie naprawde dobrego thrillera z udzialem Leonardo di Caprio,role w The Departed i w Krwawym diamencie zagral rewelacyjnie w tym filmie tez daje rade no ale niestety ta ekranizacja nie pozwolila mu w pelni rozwinac skrzydel poniewaz film jest naprawde sredniawy.Russell Crowe,jak mam byc szczery to nie wiem co robil w tym filmie po prostu nie moge zrozumiec po co przyjal ta role ktora spowodowala ze wypadl nędznie.Co do samego filmu jest on po prostu PRZEGADANY!!!!.Jesli Spike Lee chcial zrobic film szpiegowski bo jest to bardziej film szpiegowski niz thriller to wypadaloby wciagnac widza w odbior swojego "dzieła" ktore powstalo w oparciu o ksiazke jak sie nie myle,a tu nadzwyczajniej nie jestesmy w stanie sie wkrecic w fabule(2h oglada sie bo sie oglada).Wszystko za wolno,monotonnie i nudziarsko tu sie dzieje a ten motyw milosny no dajcie spokoj,jedna z glupszych rzeczy jaka ostatnio widzialem.Ogolnie sie zawiodlem;/ 5/10 (4/10 az mi glupio wystawiac).
"Jesli Spike Lee chcial zrobic film szpiegowski"-co ja pier****;/, oczywiscie Ridley Scott.
A ja Królestwo oceniłem na 5 za nudę, nielogiczny scenariusz i nietykalnych Amerykanów :P Na Body of Lies czekam i nic mi tego nie popsuje :)
i dobrze robisz ... nie wiem dlaczego Arielos tak nisko ocenia ten film jeśli już porównujemy do Królestwa ... zdecydowanie ten jest lepszy ... nie ma tych tzw. nietykalnych amerykanów ... czego też nie cierpię ...
jedyne co drażni to trochę przewidywalna końcówka ... ale sam zobaczysz ...