co ty gadasz? jak to nie trzyma w napięciu? ... a powiedz mi że od samego początku wiedziałeś o co chodzi!? a może oglądałeś film nie skupiając się na nim? ... a tak wogóle ile ty masz lat? może niemożliwe jest abyś zrozumiał taki film?!

film ma wiele mankamentów i owszem. Nie przeszkadza mi to widzieć go raz któryś i zaliczać do ulubionych. Klimat ma świetny, takie też zakończenie. Ile znasz filmów made in USA, gdzie Zło wygrywa, gdzie jest narratorem i przez cały film to ono przedstawia swe racje, w których jest wiele prawdy. Owszem, można się zorientować wcześniej, kto faktycznie opowiada, obraz mógłby byc idealny, jeżeliby poprowadzono go w tonacji, w jaką wpada pod koniec właśnie. Nie zmienia to faktu że aktorstwo jest dobre, takie sceny, świetnie dobrana muzyka (jak ktoś nie przepada, warto zwrócić uwagę na teksty), a Sympaty idealnie podsumowuje i odzwierciedla naturę Azazela... albo odbierasz film w sposób świadomy, albo spogladasz na gatunek i w sposób głupiutki chcesz wtłoczyć dzieło w jakieś ramy...

Całkowicie sie zgadzam z Arrakinem...
Dla mnie ten film to prawdziwe cacuszko, z pewnością jeden z najlepszych jakie oglądałem... Jest poprostu świetny.
Wszystkim co nie oglądali, gorąco polecam...

waśnie obejrzałam ten film poraz pierwszy. Nie wiem jak mogłam do tego dopuścić, ze wcześniej go nie widziałam? Film jest świetny!!!! nie znoszę amerykańskiej prościzny, aten film mnie zaskoczył, zupełnie nie wiedziałam co będzie dalej. Ekstra!!!

Tak jak kolega wcześniej napisał, ten film jest genialny chociaż z tego powodu że zło wygrywa

bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić?