Oglądałam go z wczoraj na dzisiaj i pierwszy raz w życiu płakałam. Jakoś od połowy już do końca ryczałam i nie mogłam przestać. Chyba jeszcze nigdy żaden film tak do mnie nie dotarł.
10/10
Heh, a mnie zadziwiło to, łzy pojawiały się u mnie dokładnie w tych samych momentach co u głównego
bohatera. Ten film ma moc.
O, widzę, że nie tylko ja płakałam na tym filmie. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało. Nawet na największych wyciskaczach łez. Można rzec, że jestem na takie uodporniona. A tutaj proszę. Film jest naprawdę poruszający, pokazuje nam inny świat, bo z reguły nie mamy do czynienia z takim ludzkim cierpieniem. I chęcią do śmierci.
Myślę, że film ma w sobie coś magicznego, co pozwala nam zatopić się w historii Ramona. Polecam, 9/10.