spodobała mi się końcówka filmu. Spodziewałem się słodkiego, szczęśliwego zakończenia. Myślałem, że skończy się na tym, że będzie żyć jeszcze długo i szczęśliwie, weźmie ślub...
Nastawiałem się na to, że reżyser będzie przekonywać, że w życiu każde cierpienie jest lepsze od śmierci, ale zostałem zaskoczony.