PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=811}

W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości

On Her Majesty's Secret Service
6,4 28 127
ocen
6,4 10 1 28127
6,2 13
ocen krytyków
W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości
powrót do forum filmu W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości

Właśnie obejrzałem ten film. Według mnie ma fajny klimat i dobrą fabułę. Co do Bonda. Tu Lazenby gra nieźle (co prawda gorzej niż Connery), ale zwróćcie uwagę na kilka szczegółów. Mianowicie oglądam po kolei wszystkie części i ta póki co najmocniej mnie zaskoczyła. Nie wyobrażalne dla mnie było by Bond tak zmiękł na widok jakiejkolwiek kobiety (a miał ich wiele) i chciał się ożenić. To do niego po prostu nie podobne. Owszem, mogła nastąpić w nim jakaś przemiana ale czy to Was przekonuje?

Tak jak pod koniec filmu, gdy jego żoną została zabita (smutna scena), rozczula się nad nią i widać po nim, że postradał zmysły. Ta scena mimo, że realistyczna nie przekonała mnie ponieważ Bond jest inny. Nie jest jak miękkie kluchy (w tym filmie widać to w sposób gryzący w oczy) tylko jest twardzielem.

Film oceniam na plus i to duży, ale czy to co powiedziałem nie powodowało u Was niesmaku? Ta kwestia według mnie mogła wpłynąć na ocenę Lazenby'iego jako najgorszego Bonda.

ocenił(a) film na 7
Piotrek_4

Z niewiadomych dla mnie przyczyn przy każdej zmianie aktora scenarzyści wprowadzają zmiany w osobowości głównego bohatera i Lazenbyemu dostał się Bond na ślubnym kobiercu. Film nie jest zły. Jego największy problem to Lazenby, który mimo, że całkiem nieźle wcielił się w 007 to jednak przez fakt, że nie został ciepło przyjęty stworzył stereotypy wokół tego filmu.

Piotrek_4

Bondy oglądam od lat, raz na rok większość serii i po czasie ten film nabiera dla mnie coraz większej wartości. Odtwórca głównej roli kontrowersyjny, ale nie jest najgorzej. Fabularnie to jeden z moich ulubionych Bondów. Do tego dochodzi niesamowita muzyka, świetny klimat.

ocenił(a) film na 10
mgmg_2

mi tez sie ten Bond podoba,fajny film i niezły kilmat a Lazenb tez stanął na wysokosci zadania i dobrze zastapił Connerego/

ocenił(a) film na 7
konrii_2

Mi też on się podoba. Fakt, że jest lekko wyklęty z serii, ale wcale nie jest zły. Choć dobrze, że to tylko jednorazowy wyskok, Connery, a potem Moore byli lepsi, poza tym z nimi wychodziły i miały szanse wychodzić w dobre atmosferze kolejne części. W zdrowiu i szczęściu.

Muszrom

Dla mnie Ten Bond jest najsłabszy z seri. Moze niemam tu na mysli całego filmu- bo fabuła oaz reszta aktorów nawet ci co grali trupy spislai się swietnie. Ale Lasenby to jedna z najwiekszych pomyłek w historii kina.

ocenił(a) film na 10
Caffe_1

"Ale Lasenby to jedna z najwiekszych pomyłek w historii kina".
Bez przesady, bez przesady. To jest efekt tego, że ktoś kiedyś coś powiedział i to tak się aktualizuje z latami. Ale jak widzę, wiele osób dostrzega jednak wartość tego odcinka i kreacji Lazenby'ego. Źle nie zagrał. Po prostu ludzie przyzwyczajeni wtedy do Connerego nie mogli chyba przecierpieć, że pojawił się ktoś inny i nieznany. Mam jednak wrażenie, że prawdziwi Bond-maniacy potrafią sami wyciągnąć wnioski i nagle się okazuje, że to wcale nie jest ani zły film, ani zły aktor grający Bonda. Taką rolę mu napisali, to tak zagrał. Po za tym, w odróżnieniu od Connery'ego Lazenby jest nieco bardziej żywiołowy. Odnoszę wrażenie, że w 'You Only Live Twice' Connery już ciut się snuje po ekranie i jest znudzony (wiadomo, miał już dość Bonda).
Ja pamiętam jedno - kiedy pierwszy raz obejrzałem 'W tajnej służbie...' na początku lat 90 na kasecie video, to w ogóle mi ten aktor nie przeszkadzał, bo nie znałem jeszcze sprawy z autopsji, nie wiedziałem, że panuje aż takie uwielbienie dla Connery'ego czy Moore'a. Dla mnie była to po prostu seria, o której coś tam, gdzieś coś słyszałem i tyle. Nie było wtedy internetu i płyt DVD, a do kaset VHS też nie było łatwo się dostać, gdyż video dopiero rozwijało swoje podboje.
Film mi się podobał (i nadal podoba). Aż po latach okazało się, że mnóstwo źródeł psioczy na fajnego Lazenby'ego. Moim zdaniem niesłusznie. Bardziej bym się czepiał Brosnana i Craiga. To dopiero porażka. Craig to by mógł zagrać, i owszem, ale jakiegoś Ruska, z którym Bond walczy, ale nie samego 007.

ocenił(a) film na 6
wojteczek

Craig- no każdy może mieć swoje zdanie ale Twoje jest grubo przesadzone. Jest zdecydowanie lepszy Brosnan. I nie dlatego Lasenby tu nie pasuje, bo wczesniej był Connery, tylko dlatego że po prostu zagrał słabo, z Jamesem Bondem miał niewiele wspólnego.

ocenił(a) film na 7
Justyna0810

Widzisz, a dla mnie wykreował najbardziej Bondowego Bonda

ocenił(a) film na 9
Piotrek_4

Według mnie to jeden z lepszych Bondów. Podejściem do głównego bohatera wyprzedził swój czas. Pokazanie bardziej ludzkiej twarzy Bonda zostało zaakceptowane dopiera w Casino Royale.

ocenił(a) film na 9
Vuyek

dokladnie, fabula, obok casino royale, byla najlepsza ze wszystkich odcinkow Bonda. Nie wiem jak ludzie moga oceniac tego bonda tak zle, tylko dlatego ze gral tam nieznany Lazenby. Dla mnie najlepszy Bond(obok Casino...) z calej serii>!

Piotrek_4

Mnie się też ten film podobał i to bardzo(fabuła,akcja ,klimat,scenariusz moim zdaniem jest b.dobry) i nie rozumiem dlaczego uważany jest za najsłabszego z Bondów ,moim zdaniem Brosman czy Dalton nie byli ani trochę lepsi,a wystąpili więcej niż raz,a Bond Craiga jest dobry choć moim zdaniem za nieco stary przez to trochę dziwnie się go ogląda,bo ma się wrażenie że powinien być z 10 lat młodszy.

ocenił(a) film na 9
Piotrek_4

Jak dla mnie jeżeli nie najlepszy, to w każdym razie jeden z najlepszych filmów z serii. Z biegiem czasu coraz bardziej doceniam te filmy z Lazenbym i Daltonem.

manc

Mam takie same odczucia jak kolega manc, jeden z najlepszych części przygód 007 :)

Piotrek_4

Nawiązując do pytania w tytule, odpowiem: nie słusznie, ale tu chodzi chyba o to, że ciężko jest zastąpić aktora który nawet dziś jest symbolem Bonda, sentymenty wygrały bo Connery powrócił ten ostatni raz w Diamenty są wieczne (potem jeszcze tylko naprawdę ostatni raz w Nigdy nie mów nigdy).

Co do postaci, to odnoszę wrażenie, że zamysłem twórców była autonomiczność każdej z kreacji, tak aby widzowie nie wyczuli fałszu papugowania poprzednika i tak Connery ma być zimny, wyrachowany, nienagannym, a Lazenby, jest emocjonalny, taki kochaś, świetnie zbudowana postać do ślubu. W ciekawostkach jest napisane, że propozycję zagrania dostał Dalton, odrzucił bo uznał, że jest za młody, zastanawiam się jakby się potoczyły Bondy gdyby przyjął.

Co do filmu, to myślę, że warto obejrzeć takiego innego Bonda, swoista zapowiedź pojawienia się luzackiego Moore, Daltona, Brosnana

Piotrek_4

Jak dla mnie to jeden z lepszych Bondów.

ocenił(a) film na 6
Piotrek_4

Dodam, że film posiada jeden z lepszych motywów muzycznych serii : )

ocenił(a) film na 6
Witkowski

Najlepszych??? Szczerze to był taki super i charakterystyczny że...wogóle go nie pamiętam, a bardzo zwracam uwagę na muzykę w filmie. Nie dorównuje Golden Eye, czy Die Another Day,

ocenił(a) film na 10
Justyna0810

A to ciekawe, bo ja po pierwszym seansie OHMSS myślałem głównie o tym motywie muzycznym; wbił mi się ostro w pamięć - jak dla mnie jest GENIALNY. Ale nie ma się co dziwić - Barry był mistrzem w kwestii muzyki do Bondów.

Piotrek_4

Uważam, że opinia "najgorszego" wzięła się zwyczajnie z przyzwyczajeń widzów. Lazenby był jednak mocno różny od Seana Connery'ego, właściwie wydawał się być jego gorszą kopią, choć fizycznie był do niego podobny. Na tej samej zasadzie jako "słabsze" uważa się filmy z Timothym Daltonem. Tymczasem film z Lazenbym zawiera dokładnie to, co powinien zawierać każdy Bond: efektowne pościgi, strzelaniny i poczucie humoru. Przyznam, że gdy ujrzałem Bonda na ślubnym kobiercu byłem trochę rozczarowany. Bond jako mąż i prawdopodobnie kiedyś ojciec? To mi istotnie nie pasowało, ale gorzki finał w postaci śmierci Tracy jest właśnie plusem. Po pierwsze, aby raz nie ma happy endu, po drugie- wiemy już, że Bloefeld musi się jeszcze pojawić w kolejnym filmie, by James mógł dokonać zemsty. Tym samym film wpisuje się w pewien cykl, a nie jest autonomiczną wariacją.

użytkownik usunięty
Piotrek_4

nawet niezły ten Bond, fajnie nakręcony, ale mimo wszystko odpycha mnie Lazenby , Bond musi być przystojny - dlatego wolę Seana albo chociaż Rogera Moora

Piotrek_4

Nie wiem czy to prawda ale Conneremu podobno podobał się film ale nie podobał mu się Lazenby w roli Bonda podobno go skrytykował.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones