Mnie tu też "zgniłych mord" brakowało , chociaż do fanatyków obrzydlistwa na ekranie nie należę. "Obrzydłówek" spoko , ale przede wszystkim klimat i akcja.Tutaj ,podejrzewam właśnie z akcją jest problem- za dużo wątków filmowcy chcieli zmieścić w jednej fabule i wyszedł przysłowiowy "groch z kapustą"
Inna sprawa to realia historyczne.Był okres gdzie na wojnę rosyjsko - fińską przybywali ochotnicy z różnych krajów, także Amerykanie , zazwyczaj fińskiego pochodzenia- ale byli to ochotnicy a nie regularne oddziały wojska
Poza tym 1941 rok to okres tzw Wojny Kontynuacyjnej kiedy to Finowie aby obronić swoje terytorium dogadali sie- a jakże z III Rzeszą
Amerykanie nie byli już mile widzianymi gośćmi na tym terenie.
Natomiast jeśli spojrzeć na film tylko od strony kina akcji - ogląda sie dobrze .
Trochę podobne do "Outpost"-a. Tyle że dwójki , nie jedynki

No to podsumowanie filmu mamy z twojej strony:)

Film trzyma poziom, zero nudy, jest interesujący przez cały czas trwania, fakt, raczej dla wielbicieli gatunku :), tym niemniej gorąco polecam