Poważnie. Jeśli ktoś pojawia się tutaj z zamiarem pogrążenia ekranizacji "because ignorance is bliss" to sobie daruj.
Nie ma tutaj wyjaśnionego pochodzenia żadnych z postaci jak i również dlaczego dzieje się tak a nie inaczej.
Odnosząc się do tytułu... bez przesady. Moja narzeczona, która z filmem i grami nie ma nic wspólnego (ani nawet z fantasy ogółem) jakoś świetnie się orientowała, a po seansie zadawała całkiem sensowne pytania. No i bawiła się też całkiem nieźle, śmiała kiedy były momenty rozluźnienia i wzruszała gdy umierali jej ulubieni bohaterowie. Co do reszty można się zgodzić, nie ma rozbudowanych orginów. Tylko ogólniki typu Medivh- Strażnik i obrońca ludzi, Lothar- brat królowej największy wojownik ludzi, Gul'dan- przywódca Orkówi główny antagonista etc. Może to i lepiej dla laików, niż zasypywanie ich gradem informacji, nazw i wątków.
W ogóle Gul'dan był idealną kreacją. W filmie trochę bym pozmieniał, np.: dał coś do powiedzenia Gromowi i Kargathowi, ale jeśli chodzi o Gul'dana to nie mam do czego się przyczepić. Nie był typowym antagonistą. Ocalił Thralla, docenił Garonę pod koniec filmu.
Ale jednocześnie szedł po trupach do celu. Ocalenie Thralla było świetne (no i mamy wytłumaczenie czemu jest zielono skóry). Na mnie największe wrażenie Gul'dan zrobił podczas rozmowy z Orgrimem, jak się karmił tym kolesiem od tak, mistrzostwo świata.
A na to, że Kargath i Grom coś powiedzą to nawet nie liczyłem :D fajnie, że się pojawili i tyle.
Nie no, bez przesady. Komuś kto nie zna Warcraft będzie ciężko oglądać film, bo co chwila sypią nazwami własnymi jak Kirin Tor czy Dalaran i szary widz może co najwyżej wzruszyć ramionami, bo nie wie o co chodzi... ale mimo to główny wątek fabularny jest bardzo jasny, Spaczenie jest świetnie przedstawione, postacie również. Zdecydowanie brakuje tutaj czasu na rozwój bohaterów, ale do samych postaci nie ma do czego się przyczepić.
Ja bym powiedział, że jeśli ktoś lubi gatunek fantasy to film może ocenić na 6-8/10. Na tyle moim zdaniem Warcraft zasługuje.
Ja dałem 9, ale to głównie przez te mini smaczki jak np.: udział Kargatha Bladefista, a także dlatego, że miałem sporą frajdę oglądając starego Warcrafta na ekranie :) Mimo tego, że film pędził na złamanie karku oglądało mi się bardzo fajnie.