Nie oszukujmy się, ten film nie będzie dla wszystkich. Na Warcrafta pójdą fani WoWa, trzech części strategii RTS i niektórzy fani fantasy którzy po ostatnim Hobbicie czują niedosyt. Reszta nie ma czego w kinie szukać może poza dobrą rozrywką ale nic więcej. Należę akurat do pokolenia które wychowało się na pierwszym i drugim Warcrafcie i doskonale rozumiem, że idąc na ten film do kina trzeba mieć na uwadze, że jest on ekranizacją części pierwszej i z WoWem nie ma nic wspólnego poza niektórymi bohaterami oraz lokacjami jakie przyjdzie nam oglądać. Jako, że fabuła pierwszego Warcrafta była uboga, Duncan Jones wraz z Metzenem oparli film na nowo wydanej serii Chronicles, która jest całą aktualną mitologią Warcrafta i jednocześnie jedynym oficjalnym kanonem. Warcrafty zawsze miały przerysowany styl i w pewnym sensie Duncan Jones ujął go w swoim filmie, patrząc po trailerach możemy zauważyć masę smaczków adresowanych do fanów chociażby WoWa (na nowym spocie chociażby pokazany jest klasyczny duel z flagą) i mi osobiście ten styl odpowiada. Nie wyobrażam sobie ekranizacji Warcrafta która nie byłaby wielokolorowa, bogata w nasycenia barw, orkowie wyglądają dobrze a Ci na pierwszym planie jak Durotan czy Orgrim są wręcz szczytem możliwości współczesnego motion capture. Jest to film robiony od fanów dla fanów i myślę, że rekord wakacyjnego otwarcia będzie miał pewny. Oby też film przyjął się na tyle dobrze aby DJ miał dostał zielone światło do ekranizacji kolejnych części z serii które są dużo lepsze od growej pierwszej
"Reszta nie ma czego w kinie szukać może poza dobrą rozrywką ale nic więcej" - A to nie wystarczy? Przykładowo Władca Pierścieni odniósł wielki sukces kasowy, a założę się, że większość osób, które obejrzały go w kinie. nie poprzedziła seansu lekturą książki, czy zapoznaniem się z całym uniwersum stworzonym przez Tolkiena. Marvelowskie ekranizacje komiksów też są pełne jakichś tam smaczków, którymi podniecają się tylko fani papierowych pierwowzorów, a mimo to przyciągają do kin tłumy na całym świecie. Myślę, że nie tylko fani pierwszych części serii Warcraft, ale także Ci, którzy grali tylko w WoW, a nawet Ci którzy w ogóle nic o Warcrafcie nie wiedzą mają powody do zainteresowania tym filmem. W końcu jest to uwielbiany przez ogrom ludzi gatunek medieval fantasy, który osiąga sukcesy dzięki takim tematom jak wspomniany Władca Pierścieni, Gra o tron, Warcraft, Wiedźmin, czy nawet seria Elder scrolls, która nie potrzebuje nawet dobrej fabuły żeby było o niej głośno na całym świecie. A przecież Warcraft jest bardzo dobrze dopracowanym uniwersum, pełnym ciekawych postaci i historii - krótko mówiąc: "mają rozmach s********y". Tak więc myślę, że Warcraft: Początek może być filmem dla każdego i mam nadzieję, że będzie kolejną dobrą robotą w tej franczyzie:)
Marvel ma świetną promocję marketingową swoich filmów.
Marketing Warcrafta to dolina smutku. Nie ma żadnego rozmachu. Od początku była posucha newsów.
Branża gier to zupełnie inny świat niż filmowy i serialowy więc po co mieszasz TESy z GOT i LOTREM?
Żadną tajemnicą nie jest, że filmy na podstawie gier od lat okazują się porażkami finansowymi i scenariuszowymi.
Hitman się super sprzedał, no naprawdę i to jeszcze 2 razy pod rząd ;d Obydwie wersje były kupą.
Nawet jak film się jakoś cudownie sprzeda na tyle, by było ich stać na 2 część, będą musieli ogarnąć promocję kolejnego filmu. Inaczej zginą zgnieceni finansowo filmami komiksowymi i Star Wars.
Oczywiście zgadzam się co do marketingu. Mało kto z moich znajomych słyszał o tym filmie w ogóle. Pierwszy Hitman był w moim odczuciu tak słaby, że o oglądaniu kolejnego nawet nie pomyślałem (pomimo, że to reboot a nie sequel).
Dlaczego mieszam te tematy? Bo to, jak powiedziałem, jest wszystko ten sam gatunek. A to, że masa filmów na podstawie gier nie wypaliła, to moim zdaniem nie jest argument. Filmowcy faktycznie często psują tematy zaczerpnięte z gier wideo, ale to nie znaczy, że tego nie da się zrobić dobrze tylko, że oni nie wiedzą jak to zrobić dobrze. Mam nadzieję, że tym razem się uda. A nawet jeśli nie, to najbardziej oburzona będzie grupa fanów Warcrafta, a ci, którzy nie znają tematu nie odczują profanacji i mogą uznać film za całkiem fajny. Także z tego powodu 'zmieszałem' te franczyzy - tj. żeby podkreślić, że fanów tego gatunku jest dużo i nie potrzeba ich wcześniej wprowadzać w uniwersum, żeby była szansa zajarania się przez nich tym światem.
Zaraz zaraz:P A czy kino nie bylo przedluzeniem Teatru a czy teatr nie byl rozrywka podobnie jak Kino?? Myslalem ze o to wlasnie chodzi w Kinie ... O Rozrywke ??
Jeżeli film dla przeciętnego kowalskiego ma być pełen niezrozumiałych dla niego odniesień- jak batman v superman- to oby film okazał się klapą finansową.
Głupotą jest wypuszczać na rynek blockbuster kierowany do wąskiego grona odbiorców, jakimi są fani. To po prostu się nie opłaca. No i większości widzów, nie opłaca się oglądać takie filmu. To mimo wszystko film rozrywkowy, nie jest problemem stworzyć taki film tak by trafiła do hardocowego fana i niedzielnego widza.
Poza tym sami fani nie są w stanie wygenerować na tyle wielkich zysków, by film zarobił krocie.
Lubię Bllizarda, ale umyślnie na ten film się nie wybiorę i nikomu o nim wspominać nie będę.
Ot wkurzyli mnie marketingowy smacznym spaniem. Mieli masę czasu na ogarnięcie promocji. Ta jest praktycznie zerowa co samo w sobie irytuje. Na co oni liczą?
Na fanów? Co to za idiotyczne twierdzenia. DC i Marvel promuje swoje filmy jak się da, nie tłumacząc się przy tym, że sami fani komiksów im te filmy pociągną finansowo.
Star Wars miało naprawdę wielki marketing, a nikt nie zaprzeczy, że pod kątem rozpoznawalności i ilość fanów to gigant już od dekad.
Gadka o fanach to jakiś suchy żart, fanów DC, Marvela i Star Wars jest dużo więcej, a tamte marki jakoś nie leją na promocję.
Samemu filmowi chyba nie można wróżyć nic dobrego finansowo. Przy całej ten dennej promocji, to mało kto zwróci na niego uwagę Civi War też pewnie będzie go trzymał jeszcze ostrzej w ryzach. IMO może być porażka finansowa.