Interesująca kwestia, ale jednak naciągana. Wiemy, że 40 lat temu Komediant próbował zgwałcić Zjawę I, ale do tego nie doszło. Tak więc do czegoś musiało dojść później - nie jest to pokazane, ale pewne, że tak było. Może Zjawa II nie urodziła się z gwałtu, tylko z przelotnych kontaktów później?
Tak czy owak, nie kwestionowałbym owej ,,matczyności". Samo ojcostwo Komedianta jest wystarczającym twistem fabularnym, niepotrzeba tutaj dochodzić czegoś więcej. Ale kto wie, jak było w komiksach?:)

Zgodziłbym się z tym, że Laurie nie była owocem gwałtu, gdyż do tego doszło w okolicach roku 40 (Minutemen mówią o wojnie w Europie i o tym, że wuj Sam powinien ich tam wysłać - czyli USA jeszcze się do wojny nie włączyły), a sama Laurie urodziła się około 56. W momencie kiedy Thich Quang Duc popełnia samobójstwo w Sajgonie widzimy małą Laurie wychodzącą z pokoju. Może mieć około 6, 7 lat. W momencie akcji filmu miała by 29, co z grubsza by pasowało.

Przecież to było powiedziane dwukrotnie, że Zjawa I przynajmniej raz oddała się Komediantowi. Najpierw, kiedy kłóciła się ze swoim mężem, gdy Manhattan wszedł do głowy Zjawy II na Marsie, mąż zarzucił jej, że ona tak go kocha i z nim spała, mimo iż ten chciał ją lata temu skrzywdzić. I na samym końcu podczas rozmowy matki z córką również została poruszona kwestia.

Być może tak było, ale to i tak super, że nie było to powiedziane aż tak wprost i można pomyśleć samemu.

Nie powiedziano wprost, ale jednak jednak jest to bardzo jasne... nie da się wyciągnąć innych wniosków

Przecież z retrospekcji i rozmowy między Laurie a jej matką na końcu filmu jednoznacznie wynika, że mimo że Komediant próbował zgwałcić Sally to ona później mu się oddała dobrowolnie (owocem jest właśnie Laurie), ale nie ujawniała tego, bo się wstydziła uczuć do mężczyzny, który niemal wyrządził jej krzywdę.

nie słuchaliście uważnie rozmowy Zjawy I z jej mężem, powiedział wtedy, że ona poszła i oddała mu się po gwałcie ;)

To chyba żart. Przecież matką Laurie jest Zjawa nr I i nikt co do tego nie ma wątpliwości