Film jest genialny, ale czy w ciągu tych 3 i pół godziny był chociaż jeden kwartał bez sceny nagości, seksu czy dyndającego fiuta Manhattana? Nie jestem żadnym obrońcą moralności i przeciwnikiem seksu w filmach ale pokazywali fiuta Manhattana 15 raz to miałem ochotę przywalić w monitor krzycząc ,,PO CO???"