Czy to instruktaż zaspokajania swych chuci przez okaleczonego człowieka uatrakcyjnionego nazwiskiem byłego prezydenta USA, bo na pewno nie hołd złożony jego postaci zapisanych na kartach historii? To przykre, że wywala się najskrytsze intymności na żer gawiedzi, by na nich zarobić. No cóż ... chyba to była skucha dla reżysera.