Eee...tam, właśnie dzięki takim walką film ma swój klimacik. Jak na tamte czasy - bomba. I jeszcze Legenda Bruce Lee.

9/10

jak dla mnie to 10/10 świetny pod karzdym względem

Załamałeś mnie. To tylko dowód, że się na tym kompletnie nie znasz. Za to napewno podobają ci się super szybkie walki Jeta Li i Jackiego Chana? Brawo! Gratuluję gustu. Obejrzyj sobie kiedyś walki Pride albo Vale Tudo, to zobaczysz na czym polega prawdziwa walka wręcz.

Tak podobają mi sie te "super szybkie walki Jeta Li i Jackiego Chana".Kiedyś filmy Lee robily furore.Ale to było 30 lat temu.Teraz wlasnie krolują filmy Jeta i Jackiego.Jesli mam mowic szczerze to powiem ze Wejście Smoka mi się podobało.Walki dobre,ale za wolne jak na moj gust.
Pozdro

A dla mnie finałowa sekwencja walki w centrum handlowym w "Policyjnej opowieści" z Jackiem Chanem to najlepsza scena kung-fu, jaką można zobaczyć na ekranie. Rzecz gustu. Wolę takie nawalanki - główny bohater mocno obrywa, ale spuszcza przeciwnikom mocny i widowiskowy łomot, totalna rozpierducha, brak komputerowych efektów, kapitalne popisy kaskaderskie - niż tańce i skakanie po drzewach w stylu "Przyczajonych tygrysów", czy brutalne i moim zdaniem kompletnie nieefektowne "pride'y". Walki Bruce'a Lee są świetne, ale filmy z nim jako całości już takie nie są.

To se zobacz koleś walkę z O'Harą.Zwróć uwagę na uderzenie Bruce'a prawą ręką raz,potem drugi raz,a trzeci raz jak daje luta O'Harze z łokcia!Kolo był szybki jak mangusta i do tego miał parę.Walka na początku-tajski boks i kombinacja ciosów jakie zaliczył ten grubasek-zabójcza szybkość Lee(plus zajebiste okrzyki-tylko Bruce tak umiał!),kilka ciosów,których oko nie nadąży uchwycić.Pokaz z nunchaku też wolny?Pewno van Damme umie szybciej?Jak wolisz Jeta Li latającego po ścianach i suficie,którego główną bronią jest szlauch ogrodowy albo marynara.Albo spowolniałego i opóźnionego w rozwoju Seagala to bujaj się...

Aha...numery z dwoma kijami w podziemiach jak obrabia łeb temu kolesiowi albo akcja z kijem i trzech kolesi pada w ciągu 2 sekund.Też za wolne???Kino kung-fu sprzed ponad 30-tu lat!!!Sceny walki Bruce'a wtedy biją na łeb współczesne z Jetem Li.Miały atmosferę,klasę i to się oglądało.Zero sztuczności!No i szybkość...Obejrzyj se prezes jeszcze raz "Wejście smoka" i nie pieprz.

Akurat walka kijami i nunchaku mi sie podobają.Wogole nieslyszalem zeby Van Damme umiał "miotac".POzdro

Ta akcja z kijem jest trochę niedopracowana. Mówię o scenie, gdzie Bruce trzyma kij przygotowując sie do uderzenia, i jest otaczany przez 3 przeciwnikow - jednego z przodu i dwóch z tyłu. Jeśli się dobrze przyjrzeć, to w momencie, gdy Bruce powala gościa stojącego przed nim, wyraźnie widać, jak dwóch kolesi za nim macha bezsensownie kijami w powietrzu (tak żeby dodać dynamiki) do momentu aż dostają z kija. Chodziło pewnie o to, żeby nie stali i nie czekali w miejscu na cios, ale stwarzali pozory, że coś robią, ale wyszło to dość kuriozalnie.

W 100% zgadzam się z lisoszakalem!!! W żadnym filmie Bruce'a Lee nie uświadczymy efektów specjalnych, dzieki którym Jet Li wygląda na szybkiego i zwinnego. Bruce'woi do pięt nie dorasta! Ja mam propozycję dla Dany'ego: Włącz sobie "Wejście smoka" i obejrzyj je w zwolnionym tempie - wtedy napewno zdołasz dostrzec chociaż połowę ciosów, jakie zadał Lee! Z pewnością są dla ciebie za szybkie i myślisz, że Bruce ich nie zadaje w ogóle :]

Proponuję przejść się do wypożyczalni po Wejście smoka na DVD.Na dwóch płytach masz film,kilka doskonałych dokumentów o Lee i 20 kilku minutowy fragment filmu Gra śmierci,który kręcił przed śmiercią.Najlepsza scena walki jaką kiedykolwiek nakręcono.Bruce w żółtym dresie jest szybki jak odrzutowiec.

bruce w filmach swoich pokazywał prawdziwą walke a nie "śmiecie" jeta li czy innych wynalazkółw zrobione komputerowo,to byl prawdziwy mistrz kochał sztuki walki i przekazywał je na ekran