Jw. Polański, wysoka ocena na filmwebie. Spodziewałem się, że będzie to naprawdę coś, a
okazało się lipą, którą obejrzałem tylko dlatego, aby móc zjechać film (uważam, że nie powinno
się oceniać filmu, którego nie obejrzało się do końca ) Scenariusz dobry na teatr a nie na film
(mała ilość aktorów, ograniczona sceneria - przynajmniej był tani). Gra aktorska nie była zła, ale
nie była też jakaś zachwycająca. Scenariusz można opisać jako: facet ma problem (tu akurat
sadomasochizm), który skrywa głęboko w podświadomości, a który próbuje wydostać się
stamtąd poprzez sztukę. Pojawia się babka(czy jest prawdziwa, czy jest duchem, demonem, czy
może wytworem jego wyobraźni? - skłaniam się ku temu ostatniemu), która pomaga facetowi
wydostać ten problem na powierzchnię.
Zapowiada się ciekawie, ale na tym się kończy. Po dwudziestu minutach wiadomo jak się film
skończy. Przeskoki (zmiana z dialogów "rzeczywistych" na recytację ) były zabawne tylko za
pierwszym razem, potem szybko okazało się, że Wanda wie więcej niż to pokazuje i że to jest
rodzaj gry. A gra jest prowadzona całkowicie liniowo brak suspensu, zwrotów akcji, ona
dominuje nad nim od początku do końca i jedyne co mnie zaskoczyło, to to, że go nie zabiła.
Chciałbym dopisać coś jeszcze, ale w tym filmie nie ma nic, więc nie ma o czym pisać.
Beznadzieją bym tego nie nazwał. Dzieło wiekopomne też to nie jest. Plasuje się gdzieś tak pośrodku. Całkiem fajny teatrzyk na dwóch aktorów.
Tylko "cycki" spowodowały, że podniosłem ocenę do 3 ;) To po prostu nie jest mój styl i mój gatunek, liczyłem, że będzie napięcie jak w kultowym nożu w kultowej wodzie, a tu lipa!
kolejny raz pedofil Polański obnaża swoją podstarzałą żonę w imię sztuki... niesmaczne :(
Naprawde rozkoszne ; ) Z przechwalek niewiele jednak wynika,bo ten kto najwiecej mowi,zwykle niewiele robi : D,a dzwon glosny,bo prozny.
znasz mnie, że tak mówisz? poza tym czemu nazywasz to "przechwałkami"?
spełniamy tylko swój małżeński obowiązek :P
jak zauważa "nixtone" dyskusja zboczyła, nie ma sensu jej kontynuować, pozdrawiam :P
a jak twoja żonka też będzie już staruszką, to rozumiem, że wymienisz ją na młódkę?
chociaż czekaj, czekaj... piszesz, że już zmieniłeś żonę. pewnie dlatego, że robiła się lekko nieświeża? ;]
mam złe wieści - też kiedyś będziesz starym i pomarszczonym fi...
jest też opcja, iż nawet nie będzie ci dane dożyć sędziwego wieku. 'smuteczeQ'.
prędzej ona mnie zmieni, jestem 12 lat starszy :p
zmartwię Cię, wiek nie był powodem rozwodu z pierwszą żoną... :)
zdaję sobie sprawę, że lat mi przybywa... ale dlaczego od razu fi... ?
jest też opcja, że nie dożyję sędziwego wieku, póki co wyglądam bardzo dobrze jak na swój wiek i oby tak dalej :P
ps. a po co ta agresja skierowana w moją stronę?
pozdrawiam :P
Nie rozumiesz ani filmu, o którym piszesz, ani znaczenia słów, których używasz. Ale co tam, fajnie sobie popluć na kogoś, kto, w przeciwieństwie do ciebie, coś w życiu osiągnął. Ale choćbyś się na śmierć zapluł, nie dorastasz Polańskiemu do pięt. O, a może się mylę? Może jesteś światowej sławy artystą? Naukowcem? Autorytetem moralnym? No śmiało, pochwal się swoim znanym nie tylko w Polsce nazwiskiem.
A tak w ogóle, choć wątpię, żebyś był w stanie przeczytać tak długi tekst, nie mówiąc już o zrozumieniu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pedofilia
ach jaki Ty oczytany jesteś, zuch chłopak!
niechętnie, ale przez grzeczność ustosunkuję się do Twoich wypocin.
pierwszy lepszy artykuł znaleziony w sieci:
http://www.fakt.pl/Prawdziwa-historia-Romana-Polanskiego-Lubil-mlode-dziewczyny, artykuly,53471,1.html
masz rację, nie dorastam mu do pięt, jestem tylko przeciętnym, NORMALNYM mężczyzną...
więc zanim zaczniesz ujadać psi synu, przygotuj się do tematu...
nie mam ochoty kontynuować tego wątku, więc daruj sobie kolejną błyskotliwą ripostę.
nie pozdrawiam.
tak jak napisał wyżej jarek_arek to sztuka teatralna , tylko i wyłącznie!
-nie pierwsza Polańskiego - widziałeś Rzeź? - tam też nie uświadczysz wielu plenerów, rzewnej muzyki, akcji zwrotów
O! znalazłem 1 różnicę - tamta sztuka była na 4 aktorów pisana!
więc czego się spodziewałeś??? co chciałeś zobaczyć - widowiska?!
- sorry, jak od początku filmu wiem czym się historia zakończy, to nie znaczy że rozgryzłem scenariusz i mogę iść do domu...
Obejrzałem i mi się podobało. Baza teatralna była, ale reżyseria sprawnie i ciekawie dynamizowała całość. Czuć było,że tekstu jest więcej i jedynie szkoda uproszczeń. Jest to jednak film i wymaga dynamiki kina. Co do nudy, to różnymi rzeczami można się znudzić, a mnie film zaciekawił.