PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=698847}
8,1 309 759
ocen
8,1 10 1 309759
7,5 51
ocen krytyków
Whiplash
powrót do forum filmu Whiplash

SŁABY ! ! !

ocenił(a) film na 4

Nie wiem skąd tak wysoka ocena na filmwebie, te pochlebne recenzje. Moim zdaniem jest słaby, przerysowany. Kolejny american dream... Nie polecam tego filmu.

ocenił(a) film na 10
aisha5

Jaki american dream? Ani ten film nie jest Hollywoodzki, ani nie pokazuje amerykańskiego snu.

Whiplash to pierwszy thriller oparty wyłącznie na muzyce i psychologicznym pojedynku ucznia z nauczycielem.
Scenariusz wziął się z autopsji - Damien Chazelle czyli reżyser i zarazem scenarzysta przez fanatycznego nauczyciela poświęcił w stu procentach cztery lata życia grze na perkusji.
Nakręcił krótkometrażówkę o tym samym tytule która wygrała konkurs w Sundance, dostał w nagrodę 3 miliony dolarów i w 18 film nakręcił wersję pełnometrażową.

Masz tu rewelacyjny montaż, bardzo spójnie prowadzoną fabułę skupioną dokładnie na historii jaką chce opowiedzieć i emocjach jakie chce wywrzeć na widzach.
Doskonałą grę JK Simmonsa który być może wreszcie doczeka Oscara, no i Milesa Tellera który oprócz talentu aktorskiego, od 12 lat gra na perkusji i wszystko co widzimy na ekranie wykonuje właśnie on.

Bardzo ładna metafora przekuwania w pocie i krwi talentu w iskrę geniuszu.

A poza tym... pierwszy seans kinowy który wywarł na mnie tyle emocji i zrobił aż takie wrażenie.

W mojej osobistej liście wszechczasów wszedł na piąte miejsce z oceną 10+/10, jakie mają poza nim tylko jeszcze cztery filmy. "Whiplash" to małe arcydzieło które zapisze się w historii kina - nawet jeśli niewielką czcionką.

ocenił(a) film na 9
_nascimento

Zgadzam się z każdym zdaniem.

_nascimento

też się zgadzam, genialny film

ocenił(a) film na 6
_nascimento

Akurat film jest bardzo hollywoodzki :P To taki "Rocky" z muzycznym tłem. Jazz jest przerysowanym stereotypem, historia Parkera jest przekłamana, a pomysł, że mechaniczny trening jednego utworu w kółko może zrobić z kogoś wirtuoza, jest typowym amarykańskim snem. Polecam poczytać krytykę tego filmu przez ludzi, którzy znają się na muzyce, szczególnie jazzie i dopiero wtedy mówić, że film nie jest hollywoodzkim american dream. Jest. Co nie znaczy, że mi się nie podobał.

ocenił(a) film na 6
Miklak

Boże. To samo powiedziałam w trakcie seansu, Rocky w wersji na perkusję :D
Oczywiście, że film jest "holiłówdzki" . I to jak! Jedzie na holiłódzkim schemacie. Nie wiem, jak ci Amerykanie to robią. Nie ma znaczenia, czy film jest oparty na faktach, czy nie, zawsze idzie określonym torem i zawsze można go dopasować do pewnego szablonu (oczywiście mówię o kinie popularnym).

A może takie właśnie jest życie?

ocenił(a) film na 8
LiLuLa

Jest tak dlatego, że zanosząc scenariusz do producenta, musi on spełniać szereg warunków. Określona wielkość czcionki i ilość wierszy na stronie, znormalizowana oprawa, itd., w tym wypełniona tabelka klasyfikacyjna: gatunek, target, format filmu, miejsce akcji, typ zakończenia itd. Zanim trafi on do właściwej oceny, sekretarka sprawdza czy scenariusz jest prawidłowo przygotowany. Czy litery nie są za małe lub za duże, czy pole "gatunek" jest zgodne z prawdą itd. Jeśli są błędy, trafia do niszczarki. Dopiero potem, scenariusz czyta osoba decyzyjna. Jednolita norma obowiązuje w całej zrzeszonej branży filmowej.

ocenił(a) film na 8
_nascimento

Pomijając geniusz i wielowarstwowość tego filmu. To bardzo się cieszę, że w tym roku mamy kino gatunkowe i niezależne, bez amerykańskiego clishe, no może Foxcatchera i American Sniper.

ocenił(a) film na 10
aisha5

Mogłabyś uzasadnić w jakikolwiek sposób ocenę 3/10?

ocenił(a) film na 4
_nascimento

Całokształt, relacja dyrygenta z uczniami, te dialogi. Cyrk dla laika przez krew, pot i łzy do sukcesu... Poza tym doskonale wiem jak wygląda relacja mistrz-uczeń. W tym wypadku postać pana Fletchera przerysowana. Oczywiście sama osobiście znam nauczycieli który są bardzo trudni w relacjach, którzy zakrawają na psychopatów. Żenująca jest pierwsza scena gdzie pan Fletcher podsłuchuje ćwiczącego Andrew, przerywa mu, prosi o zagranie konkretnego rytmu. Który profesor tak się zachowuje??? Każdy robi swoje, prowadzi swoje zajęcia a nie chodzi po korytarzach i podsłuchuje studentów. Nie mówiąc o ostatniej scenie, gdzie podczas poważnego koncertu, Andrew roz*** la cały system swoja popisową grą na perkusji. No bez przesady... Oczywiście żeby osiągnąć sukces trzeba dużo pracować, jest to związane z wieloma wyrzeczeniami. Zgadzam się, że profesor jest w stanie zmobilizować i najlepsza mobilzacją nie jest "głaskanie po główce" ,ale podnoszenie poprzeczki i wymaganie od studenta. Konkurs kto szybciej zagra organizowany przez pana Fletchera???? No proszę Was ludzie. Ok tematyka może i ok filmu, ale uważam, źle zobrazowana, uproszczona po amerykańsku. Czekałam jak jeszcze Adrew odkryje, że ma raka, to już w ogóle było by dramatycznie.Naprawdę nie widzę w tym filmie nic intrygującego.

ocenił(a) film na 10
aisha5

W ten sposób można zjechać każdy film. Ojciec Chrzestny jest do niczego bo nie pokazuje realistycznie sycylijskiej mafii. A Brando jest zbyt dobrze zagrany - przecież szef mafii nie jest taki charyzmatyczny.

Lot nad kukułczym gniazdem - BEZNADZIEJA. No bo przecież pielęgniarka nie może być taka zła.

A czy ja chcę oglądać jak wygląda zwykła lekcja w zwykłej szkole, gdzie gość podchodzi do tematu bez pasji, nauczyciel głaska go po główce a ostatecznie kończy w Macu?

I czemu sukces z góry jest "po amerykańsku"? Gość nie ma przyjaciół, poświęcił dziewczynę, odciął się od rodziny i w końcu zagrał vabank by wydobyć z siebie iskrę geniuszu.

"Poza tym doskonale wiem jak wygląda relacja mistrz-uczeń."

Że co? Relacja mistrz-uczeń zawsze wygląda tak samo? W każdej branży i w każdym przedmiocie, mimo różnorodności nauczycieli i uczniów? Co za bzdety.

Film nie mówi że Fletcher jest dobrą osobą czy idealnym nauczycielem (sam przyznaje że nie udało mu się wykreować nikogo wielkiego), a reżyser oparł jego postać na prawdziwej osobie - jego własnym nauczycielu który doprowadził go do poświęcenia 4 lat życia tylko perkusji.

Dodam jeszcze że Twoja ocena jest dla mnie mocno bezsensowna.
Nie podoba Ci się sposób prowadzenia lekcji i to że bohater osiąga sukces.
Z góry skreślasz film nie oceniając go w ogóle. Doskonała praca kamery, gra aktorska, budowanie napięcia jak w thrillerze w filmie o graniu na perkusji, bardzo dobrze skupiony i spójny scenariusz.

O nie - "Whiplash" jest filmem wybitnym w swojej klasie.

Oczywiście mógł Ci się nie spodobać, wszystkich się nie da zadowolić.

Jednak skreślanie naprawdę dobrego filmu z tak wydumanych powodów...
Dałaś "Whiplash" taką samą ocenę jak "Facetowi (nie)potrzebnemu od zaraz", "Głupi i głupszy 2" i "Zostań jeśli kochasz".

I nie wiesz nawet skąd wysoka ocena na filmwebie.

ocenił(a) film na 10
_nascimento

Zgadzam się z każdym słowem.

ocenił(a) film na 8
_nascimento

Więc teraz może Ty Uzasadnij 10 dla tego filmu.

ocenił(a) film na 10
majtiks

Przewiń ekran kawałek do góry. Sześć komentarzy wyżej masz nieco uzasadnienia z mojej strony.

A teraz zobacz pozostałe tematy i poszukaj mojego - masz tam pełne wyjaśnienie.

ocenił(a) film na 9
_nascimento

Podpisuję się pod tym komentarzem ! :)

_nascimento

Nareszcie ktoś to napisał

ocenił(a) film na 10
aisha5

Wychodzi na to że Ojciec Chrzestny jest do bani, bo przeinacza rzeczywisty obraz sycylijskiej mafii, jest przerysowany z beznadziejnym Marlonem Brando na czele.

Lot nad kukułczym gniazdem do kitu bo więźniom w życiu nie udałoby się uciec a pielęgniarka jest przerysowana.

Skazani na Shawshank? Przerysowany obraz więzienia niezgodny z rzeczywistością i przerysowane postacie.

Siedem to już kompletna kicha, jest przerysowany, hollywoodzki i w ogóle.

Zapominasz że film może sobie pozwolić na drobne przerysowania albo na fikcję.
A do kina idzie się też czasem po to by zobaczyć i przeżyć coś na co bardzo małe są szanse w zwykłym szarym życiu.

"Który profesor tak się zachowuje??? Każdy robi swoje, prowadzi swoje zajęcia a nie chodzi po korytarzach i podsłuchuje studentów."

Poszłaś do kina by obejrzeć i ocenić film czy by oceniać jakość nauczania tamtejszego nauczyciela?
Chyba Ci się film z rzeczywistością myli.

aisha5

Ale przecież ten film ma wiele wspólnego z rzeczywistością, co starałem się udowodnić poniżej...

ocenił(a) film na 3
aisha5

"Cyrk dla laika"- podoba mi się to określenie :)

ocenił(a) film na 4
drapichrust3

:) No nareszcie jakaś 3 jka :)

użytkownik usunięty
aisha5

podobnie czuję film godny studenta w sensie reżyserki - ale jest 2015 i poprostu jak fb mówi że fajny to ma być fajny

użytkownik usunięty

Nie masz pojęcia o reżyserii, nie masz pojęcia o kinie, nie masz pojęcia o tym, jak ludzie oglądają filmy w 2015 roku i nie rozróżniasz FilmWebu (FW) od Facebooka (FB). Dlaczego ktokolwiek miałby brać Twoją opinię na poważnie?

ocenił(a) film na 9

dobrze powiedziane

Tu się zgodzę.

aisha5

piszesz relacja mistrz uczeń, zapewne w kontekście wyrażania "uczeń przerósł mistrza" nie mając ZUPEŁNIE o takiej relacji pojęcia, na 100% nie doświadczyłaś czegoś takiegoś więc, nie możesz pisać , że wiesz jak to wygląda , bo nigdy nie zbliżyłaś się do takiego stanu. "Żenująca jest pierwsza scena gdzie pan Fletcher podsłuchuje ćwiczącego Andrew, przerywa mu, prosi o zagranie konkretnego rytmu. Który profesor tak się zachowuje???"
OMG nie co jest takiego żenującego? ciężko wyobrazić sobie sytuacje w której Łysy ( osoba która szuka wybitnych jednostek) wychodzić dajmy na to ze swojego gabinetu do domciu słyszy genialnego perkusistę (którym okazał się główny bohater) i chce sprawdzić co potrafi? Jak taka scena jest żenująca to idę się zabić.

Ewidentnie źle zrozumiałaś ten film. Miał on pokazać jak ukształtować młody umysł do granic możliwości. Jak powinien wyglądać nauczyciel, jak rozwinąć kogoś kto już ma jasny cel w życiu i chce coś osiągnąć, a nie nauczyć czegoś co i tak zapomni po np 10latach. To była szkoła muzyczna która miała wyznaczyć prawdziwych muzyków, a nie wykształcić pajaców którzy póżniej byliby muzykami, bo nic innego w życiu im nie wychodzi np grubas z początku. Nauczyciel , miał sprawić , że jego młody umysł miał się rozwijać , co mu się udało. Pierwsza scena filmu jest kluczowa, bo ukazała , że nauczyciel zauważył potencjał w uczniu. "Whiplash" jest dziełem genialnym, bo ukazuje człowieka, który wierzy, że może osiągnąć w życiu to co sobie założył i kogoś kto mu w tym pomaga.Ty na pewno czegoś takiego nie doświadczyłaś więc ciężko Ci jest w to uwierzyć , ale takie cuda mają miejsce na naszej planecie, tacy ludzie osiągają sukces w życiu. Przykro mi że Tobie się nie udało, może w innym wcieleniu. Jak chcesz dalej dyskutować to dawaj, pisz

ocenił(a) film na 4
Michal_Kil

Skąd wiesz, że nie doświadczyłam? I tu byś się mocno zdziwił.

ocenił(a) film na 8
aisha5

No skoro uważasz, że jest ta relacja nieautentyczna to chyba logicznę, że takiej nie doświadczyłaś :D inaczej byś tego nie napisała.
Wiesz, znam ludzi, którzy żyją pod kloszem i jakby im zapodać niejedną brutalną scenę z filmu napisali by - zbyt przerysowane, nacechowane niepotrzebnie agresją, obleśne , debilne wymyślne. Ale... cóż takie rzeczy się działy.
To, że my na coś nie trafiliśmy nie znaczy, że nie istnieje. Żadna relacja nie jest przerysowana, bo nie możemy sprawdzić czy cos takiego ma możliwość bytu. Myślę, że w tym filmem jest coś zupełnie rzadkiego - ale wykonywalnego. I gdyby relacje były zwykłe, codzienne nie oglądałoby się tego z takim zaangażowaniem.

ocenił(a) film na 6
aisha5

dokładnie tak, zgadzam się w pełni z Tobą aisha. Haha i to tak bardzo zbędne ujęcie twarzy jego taty podczas koncertu, typu "co tu się wyprawia, to on umi grać?!". :) Pozdrawiam !

ocenił(a) film na 4
Iwi_3

:)

ocenił(a) film na 2
aisha5

Dziewczyny, przywracacie wiarę w sens tego portalu. Hollywoodzki gniot. Fajna scena z wypadkiem, jak z "Oszukać przeznaczenie 7:)

ocenił(a) film na 4
GhostFace

Hollywoodzki gniot.

GhostFace

Popularny argument, szkoda że pusty.

ocenił(a) film na 6
_Martyn_

Jak twój wpis.

ocenił(a) film na 10
Iwi_3

Nie wierzę w to co czytam. Scena z ojcem ogladajacym występ syna zza kulis jest genialna,jak cały film zresztą. Jego twarz wyraża przede wszystkim przerażenie. Chyba właśnie w tym momencie ojciec Andrew zdał sobie sprawę z tego, jak blisko szaleństwa jest jego syn. Na pewno nie pomyślał sobie "...on umi grać ".

ocenił(a) film na 10
aisha5

aisha5 to że ty miałaś inne relacje z nauczycielami, nie znaczy że wszyscy tacy są.



" Żenująca jest pierwsza scena gdzie pan Fletcher podsłuchuje ćwiczącego Andrew, przerywa mu, prosi o zagranie konkretnego rytmu. Który profesor tak się zachowuje??? "


A dlaczegóż to nie może przerwac ?
Moim zdaniem wiedział że to perełka i tylko go zmotywował do pracy.


" Naprawdę nie widzę w tym filmie nic intrygującego. "

Nie intryguje Cię walka chłopaka z samym sobą, żeby byc najlepszym w tym co robi ?

Nie wiem na jakich studiach uczysz, albo się uczyłaś, ale ewidentnie tam głaskali po głowach i wyrosły takie beztalencia, które myślą, że sa Bogami.



" Dałam 3 żeby zaniżyć ocenę na Filmwebie. "

Żenada. Ocena tylko po to żeby zaniżyc ranking? Zachowanie godne pożałowania ........
A poza tym chyba nie wiesz co piszesz, bo dałaś ocenę 4 ......................

ocenił(a) film na 4
_nascimento

Dałam 3 żeby zaniżyć ocenę na Filmwebie. Oczywiście filmu nie można oceniać tak samo jak "Faceta nie potrzebnego od zaraz". Film jest irytujący, może taki własnie miał być efekt i został osiągnięty. Nasza dyskusja do niczego nie prowadzi, są różne gusta to rzecz wiadoma.

ocenił(a) film na 9
aisha5

Trochę to żałosne, że zamiast ocenić film jak TOBIE się podobał, to oceniasz go żeby zaniżyć w jakim celu?
M.in. przez tego typu trolli ocena filmu na filmwebie to żadna wyrocznia czy film jest dobry i zaczynam sprawdzanie na imdb i rottentomatoes.
gdyby każdy oceniał film w skali od 1 do 10 jak JEMU się podobał, to mam nadzieję, że wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej..

ocenił(a) film na 9
aisha5

dziwne kryterium oceny - aby obniżyć ocenę ogólną? to współczuję, jeżeli Twoje osobiste upodobania, refleksje, odbiór, odczucia marginalizujesz po to, by "kombinować" przy statystyce; Twoja ocena powinna być Twoja, chyba masz jakąś tożsamość, prawda?

ocenił(a) film na 10
aisha5

Ale jeśli Ciebie zirytowało, przekreślając cały film, jak nauczyciel słuchał innych uczniów w czasie ich zajęć (co wydaje się ździebko logicznym zachowaniem z jego strony), to o czym w ogóle rozmawiamy?

A tylko z tego powodu że ostatecznie bohaterowi coś tam się udało, nazywasz go "kolejnym american dream". Przecież większość ludzi którzy osiągnęli wielki sukces mówi że "talent to 10% a 90% to ciężka praca". No i tak jest w tym filmie!

Twoja ocena jest nielogiczna, to tak jakby ktoś od razu nazywał każdy horror gniotem bo nie lubi tego gatunku.

Skoro jeszcze w dodatku obniżasz na siłę średnią ocen (pomijając że to jak zawracanie patyczkiem rwącej rzeki)...

ocenił(a) film na 7
klaus_kinski

I tak dobrze, że nie 1. Jest nadzieja, że nie będzie więcej tego typu ocen dla filmów:)
.
.
.
.
Wróciłem na ziemię. Oczywiście, że trolle i hejterzy cały czas będą psuć przyjemność z przeglądania filmwebu.

ocenił(a) film na 9
aisha5

Hehe, czyli skoro użytkownik nascimento przedstawił Ci sensowne argumenty, to nie pozostaje nic innego jak podwyższyć ocenę filmu o ,,jedno oczko", odwołać się do różnych gustów i zakończyć dyskusję. Cóż...

ocenił(a) film na 4
_Logan_

Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. Wyraziłam już swoją opinie.

ocenił(a) film na 10
aisha5

Ale uzasadnienie tej opinii było niedorzeczne. I to było źródłem dyskusji.

aisha5

A w którym momencie jest przerysowany? Czyli, jeśli dobrze rozumiem karykaturalny, wyolbrzymiony? Tak dla porównania, wieloletni trener Manchesteru United Alex Ferguson znany był z ataków wściekłości, szczególnie słynna była jego tak zwana "suszarka". Polegała ona na ty, że sir Alex stał nad głową nieszczęśnika i wyzywał go krzycząc i przeklinając bez opamiętania prosto do jego ucha. David Beckham odszedł do Realu Madryt po tym jak w ataku furii Ferguson rzucił w niego butem i trafił go w głowę. Oczywiście powodem wszystkich ataków Fergusona była słaba gra jego podopiecznych i chorobliwa ambicja. Przypomina Ci to coś? :)

Można też posłużyć się argumentem, że scenariusz oparty jest na osobistych doświadczeniach reżysera, ale ten powyższy chyba lepiej odbija zarzut o karykaturalności postaci Simmonsa, czy jego relacji z Tellerem.

ocenił(a) film na 7
_Szaman_

W paru momentach jest przerysowany. Wykładowca nie rzuca w studentów krzesłami bo nie wejdą w tempo. Relacja wykładowca studenci wyglądała jak dociskanie kotów w wojsku. Nikt na żadnym konkursie nie będzie spokojnie siedział i patrzył jak gość po wypadku z rozwaloną głową gra sobie na garach. Nie bardzo podoba mi się pasja przedstawiona w tym filmie. Nie twierdze, ze film jest kiepski ale ze względu na bohaterów strasznie mi nie podszedł. Bohaterowie to dwóch egoistów do kwadratu dla których nie ma innych tylko oni i ich ambicje.

alterego_3

Nie do końca słuszne wydaje mi się używanie określenia "zawsze" i "nigdy" w odniesieniu do ludzkich zachowań. Czy są jakieś badania które to potwierdziły? Koło 2000 roku naszym krajem wstrząsnęło nagranie w którym uczeń nakłada swojemu nauczycielowi kosz na głowę, podobno powraca do tego też Stuhr w swoim "Obywatelu". Czy to zachowanie przerysowane? Jak najbardziej. Autentyczne? Tak.

Nie mówiąc już o tym, że społeczność akademicka zna wiele autentycznych anegdot. Przeklinanie i rzucanie indeksami raczej na nikim nie robią wrażenia. Był wykładowca który zawsze musiał egzaminować trójkami, więc zdarzyło mu się wspomagać doniczką, był też i taki, pasjonat jeździectwa, który miał do pomocy pluszowego konia, rżącego po błędnej odpowiedzi studenta. Na pewno każdy jest w stanie podać wiele takich historii ze swojej uczelni, przy których Fletcher nie wydaje się wcale jakąś karykaturą.

ocenił(a) film na 7
_Szaman_

Nie,nie,nie. Proszę nie porównuj gimbusiarni nie ten kaliber nawet szkoda o nich dyskutować przynajmniej o tym typie:)

ocenił(a) film na 8
alterego_3

"W paru momentach jest przerysowany. Wykładowca nie rzuca w studentów krzesłami bo nie wejdą w tempo. Relacja wykładowca studenci wyglądała jak dociskanie kotów w wojsku. Nikt na żadnym konkursie nie będzie spokojnie siedział i patrzył jak gość po wypadku z rozwaloną głową gra sobie na garach. Nie bardzo podoba mi się pasja przedstawiona w tym filmie."
Tacy ludzi istnieją i mają się dobrze z racji tego,że w danej profesji są bardzo poważani za spektakularne osiągnięcia ale do czasu.Sam miałem instruktora jazdy,który był poważany ale był strasznym narwańcem,czego uświadczyłem,groził mi,ze kluczem mi przyp....bo nie mogłem zrobić dobrze manewru :D

aronn

Miałam W gimnazjum Panią od matematyki, która rzucała w nas kredą jak czegoś nie umieliśmy, a była stosunkowo normalna...

ocenił(a) film na 8
alterego_3

U mnie na zajęciach z tetatru profesor rzucił w ścianę obok uczennicy krzesłem ;) bo nie znała odpowiedz na pytanie, na które zadał pytanie przed nią połowie grupy ;)

ocenił(a) film na 10
alterego_3

Tak to prawda dwóch egoistów do kwadratu co widać najlepiej w finałowej scenie te spojrzenia i porozumiewawcze uśmiechy:) Ale ten fil mi się podobał, huśtawka emocji szczególnie w stosunku do tego młodego, od pogardy, karierowicz i egoista po komplety odlot w koncercie finałowym, takie katarsis, fim ok, będę jeszcze długo o nim myślała:) aha w domu mam muzyków i są egoistami…… no cóż taka karma….artyści:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones