Wg. mnie właśnie ten rok jest zasługuje na miano złotego roku filmografii. Same gwiazdki amerykańskiej produkcji. Gdybym w tym roku zaczął się na interesować kinem na pewno swoją przyszłość wiązał bym z filmem ;] to tak od siebie, a co do filmu na piękny, wzruszający obraz. To nic, że schematyczny typowy i przewidywalny jeżeli te kilkadziesiąt minut zleciało w kilka sekund. Ode mnie 9/10 i oczywiście wrzucam ulubiony
Ja w tym roku zacząłem się interesować kinem, bo właśnie wtedy się urodziłem, a swoją przyszłość jak najbardziej wiążę z filmem. Tak więc mam nadzieję że ktoś w przyszłości powie w odniesieniu do mnie, że '94 to najlepszy rok w historii kina.
zajebiscie sie ciesze ze ktos w koncu zwrocil na to uwage ze 1994rok to "złoty rok" w historii filmu. jest wg mnie najbardziej owocny w filmy ktorych nie mozna ominac. pozdr.
1974, dokładnie dwie dekady wcześniej powstały takie arcydzieła jak "Ojciec chrzestny, część II", "Chinatown", "Ziemia obiecana", "Rozmowa", a oprócz tego pojawiły się takie tytuły jak "Płonące siodła", "Zagadka Kaspara Hausera", "Życzenie śmierci", "Płonący wieżowiec". "Forrestowi Gumpowi" przy całym jego uroku do "Chinatown" (do dziś tytułowanego jednym z najlepszych filmów w historii amerykańskiej kinematografii) jakościowo bardzo daleko. Niestety użytkownik filmwebu myli jakość dzieła z poziomem sentymentalizmu w nim zawartym. Kurosawa, Wajda, Polański, Godard, Kubrick, Bergman swoje najlepsze dzieła tworzyli lata wcześniej, więc 1994 jest zaledwie dobrym rokiem w historii kinematografii.
1963 - "Ptaki", "Osiem i pół", "Milczenie", "Wielka ucieczka", "Kleopatra", "Pogarda", "Czarny Piotruś" - takie uznanie dla 1994 roku to tylko u kogoś, kto początków kinematografii upatruje w latach 80tych.
jak dla mnie najlepsze lata to 1993 & 1994. uwielbiam normalnie <3 najlepsze filmy z tych czasów. pzdr ziomki ;))