Pod względem wizualnym - ujęć, scenografii itd. film jest przepiękny, ale fabuła niestety wydaje mi się bardzo płaska. Aktorsko świetnie wypadł Hopkins, ale niestety niespecjalnie na mnie robił wrażenie los, ani tym bardziej śmierć innych bohaterów, a to poważny zarzut. Bardzo dużo postaci, ale moim zdaniem żadna nie była dostatecznie zgłębiona. Dla mnie groteskowo wyglądało to, jak Tristanowi odwaliło z niczego, że zostawia dziewczynę i jedzie w cholerę - i jasne, pewnie miało to pokazać jego "dzikość" i "nieokrzesanie", ale mnie to jakoś nie przekonuje.