Nie będę tu zanudzał pianiem z zachwytu- poza tym że oprócz tego iż grają świetni aktorzy i jest świetna muzyka chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt. Bardzo znamienne jest jak dużo udało się reżyserowi zmieścić materiału - jak dużo się dzieje w trakcie tego filmu - dwie godziny a dzieje sie tyle, że możnaby spory serial z tego zrobić. Moim faworytem w tym filmie jest jednak nie Brad ani Hopkins, ale Aidan Quinn - starszy brat, poróbujący na swój sposób wcielać w życie zasady wpojone mu przez ojca. Piękny i romantyczny film. Ech...