Jestem fanką musicalu Wicked od wielu lat, więc z niecierpliwością i wieloma obawami czekałam na ekranizację. Jednak film ani trochę mnie nie zawiódł – co więcej, przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Osobiście nie jestem fanką Ariany, ale w roli Glindy wypadła perfekcyjnie. Całość okazała się prawdziwą ucztą zarówno muzyczną, jak i wizualną. To piękne spojrzenie na historię, którą miliony osób pokochały już ponad 20 lat temu.
Mam wrażenie, że osoby wystawiające negatywne opinie nie zdają sobie sprawy, jaką pozycję Wicked zajmuje w historii musicalu. To jeden z najdłużej granych i najbardziej dochodowych musicali na świecie. Nie jest to żadna „nowa, naciągana” czy „poprawna politycznie” opowieść – Wicked jest ponadczasową historią o przyjaźni i akceptacji.
Film jest wisienką na torcie tego, co dokonał Stephen Schwartz, wspaniałym uhonorowaniem jego pracy.