Jestem osobą, która od dawna chciała zobaczyć Wicked. Muszę przyznać, że trochę się zawiodłam. Piosenki w Polskim dubbingu mogą być, nie zachwycają ale są ok. Największy zarzut na do tego jak zostały poprowadzona relacja głównych bohaterek. Tak szybko nie zyskuje się czyjegoś zaufania, szczególnie jeśli wcześniej było się traktowanym jak śmiecia. Wystarczył jeden wieczór i już są bff i wyjawiają sobie tajemnice. Fabuła prosta i przewidywalna. Nie mówię, że to źle, ale spodziewałam się czegoś bardziej ambitnego. Słyszałam ludzi, którzy mówili, że film im się dłużył. Ja miałam wręcz przeciwnie, nawet nie zauważyłam kiedy te ponad 2 h zleciały. Podob mi się sposób w jaki Glinda i Elfaba się zaprzyjaźniły. Prezent pełen wzgardy i wredoty, zapakowany w różowe opakowanie z kokardą, zaowocowało pomocą i przyjaźnią. Po za Defying Gravity, najlepszy moment w filmie (mam tu na myśli sceny od podarunku do tańca).
Ogólnie, film spoko. Obejrzałabym drugi raz i na 2 cześć też pójdę.