PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=498332}

Wieczna wojna

The Forever War
7,7 6
ocen
7,7 10 1 6

Wieczna wojna
powrót do forum filmu Wieczna wojna

Książka nieźle trąci myszką, oprócz tego nie jest ani odkrywcza, ani porywająca. Jest wtórna. Poza tym, problem, o którym w niej mowa, został dekadę wcześniej poruszony przez S. Lema w "Powrocie z Gwiazd". Drażnił mnie zbyt nachalnie i zbyt często poruszany problem seksualności oraz pożal się boże wątek miłosny. Zakończenie to już kompletna porażka.
I tak się zastanawiam.... czemu Scott sie tak podniecił tą ekranizacją? Rozumiem, że 25 lat temu chciał ją nakręcić, ale dzisiaj?
Zapowiada się kompletna klapa.

użytkownik usunięty
zatracony

"Wieczna wojna" Haldemana to zapewne jedno z najlepszym sci-fi w historii, a na pewno najlepsze jakie czytałem i nie wiem dlaczego Tobie się tak nie podoba. Problem seksualności, jeśli można nazwać to problemem, jest według mnie nadal bardzo aktualny i przedstawiony był w jak najbardziej udany, wręcz wizjonerki sposób.

Jeśli lubisz sci-fi to polecam sagę o Enderze Orsona Scotta Carda :)

A wiesz, że miałem dokładnie to napisać? Czemu Scott nie ekranizuje Gry Endera? Albo np Fundacji Asimova?
Dlaczego nie podoba mi się Wieczna Wojna, w baaaardzo dużym skrócie napisałem powyżej:)
Oj albo np ekranizacja Cieplarni Aldissa.... pomarzyć.... Albo Helikonii....

zatracony

Helikonia! Przypomniałeś mi świetną książkę a właściwie trylogię z dzieciństwa. Wciąż pamiętam ten dzień gdy czytałem pierwszy tom pt. "Wiosna". Zacząłem popołudniu po szkole i skończyłem tego samego dnia późno w nocy. A książka miała ze 300 stron drobnym drukiem.
To była świetna powieść bo wciąż pamiętam niektóre fragmenty - poczucie kompletnej beznadziei głównego bohatera w początkowych rozdziałach, ukryta w olbrzymiej grocie we wnętrzu góry chatka gdzie jest ciepło i trwa wieczna zabawa oligarchii rządzącej światem ludzi, pierwsze roztopy, ujeżdżanie koni. Reasumując Helikonia to materiał na rewelacyjny film.
"Wieczna Wojna" to niezła książka ale zawsze kojarzyła mi się jako ulepszoną wersją "Kawalerii Kosmosu" Heinleina.

zatracony

Fundacja Asimova tak... i wyszłoby z tego takie filmowe dzieło jak "Solaris". Niektóre książki ciężko przełożyć na język filmu.

Wg. mnie Zajdla lepiej się nadają niż "Fundacja". Np. Cylidner van Troffa - gotowy materiał na porywający film.

Nie będę opisywał. dlaczego "Wieczna Wojna" jednak jest bardzo dobrym dziełem, gdyż kilka osób już się wypowiadało na ten temat. Podam tylko: powieść została nagrodzona Nebulą w 1975 r. oraz Hugo i Nagrodą Campbella w 1976 r. A tych nagród przedszkolaki nie przyznają.

I oczywiście komuś może się "Wieczna Wojna" podobać, a komuś wcale nie. Ale filmowej klapy nie wieszcz, bo możesz się zdziwić.

zatracony

Mozna by z tym polemizowac, tylko po co. Dodam jeszcze tylko tyle, ze "Blade runner" jest tylko na motywach ksiazki, ktora takze moglbys zjechac.

zatracony

Czytałem te książkę z po raz pierwszy z 20 lat i ostatnio z 3 lata temu i zawsze mi się podoba. Nie wiem czego odkrywczego się w książce doszukiwałeś, ale to nie było SF ot tak sobie pisane, tylko wspomnienia autora, odczucia i cały stosunek do wojny w Wietnamie w której brał udział. I ja uważam że super przeniósł to na gatunek SF. Kiedyś czytałem wspomnienia z Wietnamu "Powiedz że się boisz " i książka była super ale nie była SF ja kocham SF więc kocham też Wieczną wojnę i czekam na film.

wlodek76

No cóż.... chodzi mi o to, że nie rozumiem, dlaczego Scott chce ekranizować właśnie ten tytuł - z infantylną pozbawioną głębi fabułą, skoro w literaturze SF jest tyle perełek, arcydzieł...

wlodek76

"to nie było SF ot tak sobie pisane, tylko wspomnienia autora, odczucia i cały stosunek do wojny w Wietnamie w której brał udział. I ja uważam że super przeniósł to na gatunek SF. "

Trafiles tym komentarzem w sedno. Do napisania "Wiecznej wojny" zainspirowaly Haldemana jego wlasne doswiadczenia z Wietnamu. Ksiazka w pewnym sensie jest alegoryczna opowiescia wlasnie o wojnie w Wietnami (czy tez o wojnie jako takiej), z tym, ze w scenerii sf. Zawiera watki autobiograficzne. Mozna roznie oceniac sama konstrukcje powiesci, kazdy ma do tego prawo, ale ciezko uznac, ze prawdziwe doswiadczenia sa wtorne czy pozbawione glebi. Po prostu sa takie jakie sa.

zatracony

Moim zdaniem to zdecydowanie najbardziej wciągające military SF jakie powstało. Ma dynamiczną fabułę, wiele ciekawych zwrotów akcji i efektownych scen, a większość z motywów posiada logiczne uzasadnienia i jasne związki przyczynowo-skutkowe. Może faktycznie podejście do niektórych tematów jest przestarzałe (bitwy oparte na piechocie czy nawet koncepcja kosmitów), ale i tak nigdy nie powstał w kinie przekonujący wizerunek kosmosu może z wyjątkiem Odysei Kosmicznej Kubricka, która mimo wszystkich swoich zalet przedstawiła dość mało zjawisk. Ja sam bardzo chętnie zobaczę hard SF z prawdziwego zdarzenia ze wszystkimi tymi planetami z czarnego szkła zapełnionymi jeziorkami helu, laserami przedstawionymi jako wiązki światła a nie świecące się pociski, z dyletacją czasu, brakiem dźwięku w próżni, nieważkością i krwią zamarzającą w kosmosie w ułamku sekundy. To będzie wspaniałe widowisko, idealne na ekranizacje i może uzmysłowić widowni, że kosmos to nie zarośnięte dżunglą planety, rycerze jedi i kosmici rozmawiający po angielsku. Może nareszcie część klasycznego SF przeniknie do popkultury i na stałe znajdzie sobie w niej miejsce.

5lider

Dokładnie się z tobą zgadzam :D nie mogę się doczekać!!!

5lider

nic więcej do dodania, oby tylko nie spiep.. klimatu

VerteXTH

Np. po Prometeuszu widać, że na klimacie to Scott się zna.

użytkownik usunięty
zatracony

Kolejna klasyka gatunku zostanie przerobiona na sporażkowaną spacę-pseudo-wojenną-operę.

zatracony

Jezu Chryste, chłopie ty nie wiesz o czym piszesz! Z Lemem łączy Haldemana tylko motyw efektu relatywistycznego. Lem robi antyutopię w stylu Orwella (świetną), natomiast Haldeman daje genialną reminiscencję wojny wietnamskiej, w której uczestniczył. Motywy seksualnej unifikacji są niesamowitą prekognicją Haldemana - obserwuj te wszystkie metroseksualne akcenty współczesne - on to przewidział kilkadziesiąt lat temu. Myszką to trąci tylko twój post, nieprzemyślany bardzo.

jos_fw

o mamusiu... idę po słownik...

mistrzpuk

idź koniecznie. Nauczysz się czegoś

jos_fw

Nie podobała mi się książka i tyle w temacie. Nic mnie w tej historii nie porwało, wiele rzeczy drażniło.
Ciekawi mnie bardzo, gdzie należy się w niej doszukiwać reminiscencji wojny wietnamskiej, bo ja żadnych tego typu skojarzeń czytając nie miałem. A styl i język trąci myszką, niestety - czy to się komuś podoba, czy nie.

jos_fw

P.S.
"Z Lemem łączy Haldemana tylko motyw efektu relatywistycznego"
Tylko?
Wybacz, ale to "tylko" stanowi sedno powieści i jądro problemu, który ona porusza.

zatracony

Co Ci przyszło do głowy, by odświeżać stare tematy - ne wiem (choć domyślam się). Książka trąci myszką - nie wiem, mam nadzieję, że nie - czytałem to dawno, ale książka we wszelkich annałach uchodzi - słusznie - za klasyczną. Co do efektu relatywistycznego, to wybacz, ale Lem i Haldeman używaja motywu w różnych celach - to trochę jakbyś porównywał "Wehikuł czasu" Wellsa do "Powrotu do przeszłości" Zemeckisa

zatracony

Jeśli się posądza kogoś o wtórność, to trzeba podać przykłady. Wobec tego proszę o przykłady powieści SPRZED 1973 roku, w której opisany byłby bezsens wojny kosmicznej, jej niszczący wpływ na jednostki, problemy logistyczne wobec problemów relatywizmu i skali.
Zgadzam się z jos_fw. Motyw relatywistyczny to za mało, by wiązać te 2 powieści. Chcesz zestawić antyutopię z powieścią wojenną tylko dlatego, że występuje jeden wspólny motyw?
Fakt, technikalia i strategia bardzo się zestarzały, jednak to nie one stanowią sedno powieści, tylko nieistotność człowieka w obliczu wielkich konfliktów. Poza tym to znakomicie napisana, prawdziwa psychologicznie, gorzka i trzymająca w napięciu powieść. I w swoim czasie była przełomem. To tak jakbyś napsał, że Władca Pierścieni jest wtórny, bo w baśniach też są elfy a w ogóle znasz lepsze powieści, np. Czarnoksiężnik z Archipelagu.
Wieczna Wojna była pierwsza i odcisnęła piętno na książkach fantastycznych o wojnie. jej echa znalazlem w wielu innych.

zatracony

Dawno czytałem i pamiętam, żę książka bardzo mi przypadła do gustu, dręczy mnie tylko jedno pytanie.


U W A G A S P O I L E R


Przypominam sobie, że podczas ostatniej walki żołnierze pod dowództwem Mandelli stosowali łuki, dzidy oraz miecze, podczas gdy mieli do dyspozycji lasery, granaty i rakiety tachinowe, z ktorych koszystali wcześniej. Nie pamiętam uzasadnienia wyboru tak archaicznej broni. Oświeciłby mnie ktoś?

torxan

Ziemianie korzystają z technologi zwanej "polem stasowym". W obrębie tego pola nic nie może poruszać się z prędkością większą niż 16 m/s. Nie może tam wystąpić żadne promieniowanie magnetyczne, żadna elektryczność żaden przekaz świetlny. Dlatego nie funkcjonuję w nim żadna nowoczesna broń wojskowa. Stąd powrót do stosowania broni białej. ( w oparciu o komiks trzeci tom "Wiecznej wojny".)

torxan

Tak. Robili to pod osłoną jakiegoś pola w obrębie którego prędkość światła, czyli maksymalna prędkość czegokolwiek, była bardzo mała. Urzycia laseru czy broni palnej było w takich warunkach niemożliwe lub mniej efektywne niż dzida.

zatracony

Wszystko co chciał bym powiedzieć na temat książki na plus juz napisaliście.
Pierwszy był komiks a potem po paru latach książka.
Zawsze byłem pod wrażeniem jednego i drugiego. Uwielbiam europejski komiks,
Ostania cześć najmniej (książkowa) za bardzo odlatuje od głównego nurtu książki. (hard sf)
Jeż li będzie tak zrobiony jak Avatar co sie podobno reżyser zapowiada to szykuje sie świetny obraz i porządna fabuła SF.

A jaka książkę w tej tematyce widzisz za mniej wtórną, bardziej pierwotną ? Podaj przykład.

zatracony

Scott czekał 25 lat aż prawa autorskie do tytułu staną się dostępne. Nie dziwię się, że chce zekranizować właśnie tę powieść.
Haldeman napisał tę książkę na podstawie własnych przeżyć z Wietnamu. Kosmos to tylko dekoracje, jest to utwór przede wszystkim antywojenny. Pełny prawdziwych emocji, swoistej ironii jaką przepełniona jest narracja w pierwszej osobie. Seksualność przeszkadza? Dzieciom kwiatom na szczęście nie przeszkadzała. :] Książka odzwierciedla epokę w której była stworzona a zresztą koedukacyjne oddziały zbrojne, ciągłe zagrożenie śmiercią, raczej trudno przypuszczać by ludzie w takiej sytuacji "żałowali sobie".

Wszystko zresztą jest kwestią gustów o których podobno się nie dyskutuje. Dla mnie "Wieczna Wojna" niezmiennie od dobrych 18 lat pozostaje jedną z ulubionych powieści. I wcale nie wiem czy chcę by ją ekranizowali. Jeszcze zepsują i ciśnienie mi skoczy. ;)

milowan

Nieźle Haldeman to łączy, swój Wietnam, z fantastyką. Dodatkowo nigdy jeszcze nie było filmu który pokazywałby taką eksplorację w pełnym wydaniu tak jak widać to w pierwszej części książki. Dla osoby, która nie czytała książki polecam także komiks Marvano pod tym samym tytułem. Otoczka niebezpieczeństwa i ludzkiej ciekawości - to jest to co jest najdoskonalej przedstawione, a to że przypomina to najbardziej patrol wśród trzęsawisk Wietnamu to tylko porównanie, jak taka ekspedycja mogłaby wyglądać. Mogłaby być bardzo podobna do tego co jest napisane, nawet gdyby w tle nie byłoby wojny, a jedynym celem odnalezienie jakiegoś zaginionego artefaktu lub kontakt z pozaziemską cywilizacją. Przypomina to trochę także szukanie zaginionego miasta El Dorado. Każdy miłośnik eksploracji i poznawania tego co leży poza granicami wie o czym mówię... i o tym będzie film. O ile się go doczekamy...

milowan

Po Prometeuszu to bym się na twoim miejscu obawiał.
Prawdopodobnie wyjdzie tak jak w przypadku WWZ.

milowan

Scott z czasów Obcego i Blade Runnera - tak, to byłoby genialne pewnie. Scott z czasów Prometeusza i Exodusu- oby nie! To są dwaj zupełnie różni reżyserzy. Młody Scott to artysta; dzisiejszy - rzemiecha kiepskiego sortu.

zatracony

Wtórna? Hmmm. Problem w tym, że była pierwsza w ten sposób poruszająca kwestię wpływu wojny na życie ludzkie. Więc to inne książki są wobec niej wtórne.

Woooo

Czytałem toto 4 lata temu i mało co pamiętam, oprócz tego, że mnie to absolutnie nie porwało. Z tego, co jednak pamiętam, głównym wątkiem nie był wpływ wojny na ludzkie życie, tylko wpływ szczególnej teorii względności na prowadzenie wojen w kosmosie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones