Tylko po co oni temu Żebrowskiemu czarną brode zrobili,przeca Geralt po mutacji stracił pigment we włosach,dlatego był cały siwy :)

Freddie, żeby tylko broda była mankamentem tego filmu...;]

No film jest słaby, po prostu słaby. Jest źle wyreżyserowany przede wszystkim - niespójne to, pogmatwane, po prostu źle, większość aktorów mimo usilnych starań zagrała sztucznie, efekty też słabo wypadły, zwłaszcza smok - jak to możliwe żeby efekt był gorszy od tego z filmu "Ostatni Smok", gdzie bestię zrobione świetnie, a przecież został(Ostatni Smok) zrobiony... 5 lat wcześniej?

Motyw samego Wiedźmina nadaje się bardzo na film, ale:

- nie wzorujmy się na historii z książek. One są bardzo dobre, przeczytałem całą serię, ale moim skromnym zdaniem nie nadają się na ekranizację. Uniwersum Wiedźmina trzeba potraktować do stworzenia własnej, bardziej filmowej historii: zapożyczyć świat, nazwy, nawet bohaterów, ale oddzielić się od książkowej fabuły.
- zmienić ekipę, przynajmniej techniczną: reżysera, SCENARZYSTĘ(!), ludzi od efektów specjalnych, muzykę też zmienić na coś jednak z większym elementem symfonicznym(kurde, Japończycy potrafili nawet z symfonią warszawską stworzyć dobrą muzę do Hellsinga, to sami Polacy nie mogą wykorzystać?) niż takie kameralne utwory.

Mi osobiście pasował Geralt, ale na miejscu Yennefer zdecydowanie kogo innego bym widział, choćby Dancewicz, ale to już akurat mój gust;)

Krótko mówiąc, dać sobie spokój z polskim stylem kręcenia filmów, bo ten nie nadaje się po prostu do fantasy czego właśnie Wiedźmin jest przykładem, a trochę popatrzeć na takie produkcje jak LOTR, Labirynt Fauna, Piraci z Karaibów czy nawet Hellboya, w którym scenografia targu trolli jest rewelacyjna. Nie wplatać na siłę wątków i klimatu niemal off, a bardziej jednak iść w stronę kina rozrywkowego. Tak naprawdę kamień z serca spadłby mi gdyby studio Universal ogłosiło, że podejmie się produkcji Wiedźmina, a reżyserem byłby G. del Toro albo Peter Jackson.

W pełni się zgadzam, niestety. Przeczytałam i to wielokrotnie całą wiedźmińską sagę, jednak od początku do samego filmu podchodziłam sceptycznie. Polacy po prostu nie potrafią stworzyć dobrego filmu w tym gatunku.
No i cóż. Efekt był taki, że nawet nie miałam siły obejrzeć go do samego końca. Zawsze uważałam za najtrudniejsze, w produkcji filmów, znalezienie dobrego tematu, historii. Jednak tutaj została ona podana na złotej tacy, a to i tak nie zaowocowało sukcesem.
Jestem podwójnie rozczarowana, jako absolutna fanka sagi.

mi akurat Geralt(- no może gdyby nie był taki przylizany), Yennefer i Jaskier pasowali, ale reszta hmm, po prostu mi się śmiać chciało jak zobaczyłam Mariana Paździocha w którejś scenie ;p jak już chcieli zekranizować "Miecz Przeznaczenia" i "Ostatnie Życzenie", to powinni każdą historię pokazywać oddzielnie a nie jakiś film nie kupy ni dupy się trzymający (ach ta gramatyka). Kurde mamy na pewno porządniejszych scenarzystów którzy mogą użyć mniej gumy i zrobić ładniejsze potwory i w ogóle efekty. Mogli zrobić niskobudżetowo ale z klasą albo nie robić nic zamiast tego czegoś- a swoją drogą co powiedział na to pan Sapkowski?

Z tego co się orientuję Sapkowski nie uczestniczył w produkcji filmu dając przykład książek Kinga i ich ekranizacji, że gdy King zaczął pracować przy ekranizacjach wychodziła klapa. Poza tym robienie filmu, a robienie książki to dwie różne sprawy, co najwyżej drobne porady względem fabuły, nic więcej.

no ale i tak wyszla klapa ;p

krotki

Ten film to totalna masakra- pod każdym względem nie licząc muzyki. Potwory...jak zobaczyłem strzyge to myslałem że zaśmieje się na śmierć. Szkoda ze musze wystawić temu filmowi tak wysoką ocenę jak 1/10- zdecydowanie za wysoka

Kto wie,może ktoś kiedyś postanowi na nowo nakręcić "Wiedźmina",na wzór chociażby "Władcy Pierścieni".Ale raczej mało prawdopodobne :( Daje 2/10

U nas na ekranizację takiego formatu nie ma co liczyć - prędzej zrobią to w USA, inspirowani grą komputerową.


Po prostu u nas nie potrafią robić kina fantasy czy SF, nawet horrorów. W praktyce wychodzą filmy kiczowate.

Dokładnie, niechby go amerykańce nakręcili. Na pewno duuużo by stracił w przekładzie i nie byłoby tych wszystkich odniesień do różnych motywów ze świata baśni jak i realnego ale mógłby powstać porządny przygodowy film fantasy. Może po sukcesie gry ktoś się pokusi... Może nawet Uwe Boll hehehe.