4,0 55 tys. ocen
4,0 10 1 54973
2,5 30 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum filmu Wiedźmin

W końcu zobaczę ten film i zobaczę czy faktycznie zbeszcześcił książke

ocenił(a) film na 1
Venderein

Mam to samo,w sumie to nawet nie mogę się doczekać :)

Fabio24

Będziecie tego żałować...

Danathiel

A tam, a tam, nie może być aż tak źle...

muszenka

Ja widziałam aby urywkami, boję się oglądać całości bo nie chcę sobie zepsuć moich własnych pomysłów podczas czytania. Ekranizacja to nie jest zawsze dobre wyjście.

ocenił(a) film na 1
Danathiel

Zgodzę się,że ekranizacja przed przeczytaniem książki to błąd,ale ja lubię ryzyko i zobaczę tylko z czystej ciekawości.

Fabio24

Ale obiecaj, że zaraz później wczytasz się w genialne pióro Sapkowskiego i o tym zapomnisz :).

Danathiel

No to u mnie nie ma problemu, jestem po lekturze :D

muszenka

I z pewnością się podobało skoro odwiedzasz to forum :).

ocenił(a) film na 1
Danathiel

Już od dłuższego czasu się zabieram,ale zawsze coś mi w tym przeszkadza,ale obiecuje,że kiedy przyjdzie odpowiednia pora bez wahania sięgnę po to dzieło :)

Fabio24

A potem się podziel odczuciami. Ja jestem pewna, że miło spędzisz czas.

ocenił(a) film na 1
Danathiel

Mam taką nadzieje,narobiłaś mi smaku i być może popchnęłaś żeby nadrobić i w końcu przeczytać :).

Fabio24

Ja pierwszy raz Wiedźmina dorwałam kilka lat temu, czytałam go na lekcjach przez co narobiłam sobie troszkę kłopotów. Tak wciąga!

ocenił(a) film na 1
Danathiel

Zawiodłem się,to może jednak za dużo powiedziane,całości filmu oceniać nie będę,bo widziałem tylko 40 min i nie chodzi nawet o specyficzny już niespotykany styl kręcenia,a o brak magii która w takim filmie musi być obecna,a jej zabrakło czułem się jakbym oglądał zwykły film o średniowieczu,może mało wiem na temat samej książki( co postaram się nadrobić),ale zabrakło klimatu,który był choćby obecny w grze pod tym samym tytułem gdzie magia aż wylewała się z ekranu i chyba tylko to zniechęciło mnie do oglądania dalej tego filmu,pominę go w swojej filmografii bo jeszcze przez przypadek zniechęcę się do książki.

Fabio24

Wow, 40 minut, całkiem nieźle. Na bogów, ja wyłączyłam już po zobaczeniu 'mocy' Pavetty... kompromitacja. Do tego te sztywne dialogi, bleblebleeeee. Klimat książki to całkowite przeciwieństwo tego filmu. O grach nie wspomnę, bo są za genialne, żeby o nich mówić z tego miejsca.
Oby ktoś się podjął zadania i wykonał inną wersję. Sądze, że Peter Jackson wykonałby kawał solidnej roboty. Chyba muszę do niego zadzwonić ; D

muszenka

Ja obejrzałam całość :), zmusiłam się choć oczkami się zamykały tuż po 23... Te zmiany akcji męczyły strasznie, te przerywniki albo jak ktoś coś mówił i nagle pokazują coś innego. Najbardziej też bolało to, że tak bardzo odeszli od powieści. Tak wiele się nie zgadzało, że aż mojemu chłopakowi puchły uszy kiedy co rusz mówiłam: " To nie było tak!". Dla mnie jest to zupełnie inna historia dlatego ta ekranizacja nic a nic nie zepsuła mojego wyobrażenia podczas czytania!
Howgh.

Danathiel

U mnie faworyt do tytułu "najgorszy film życia". Poważnie. Eda Wooda ogląda się lepiej. Wczoraj obejrzałem drugi raz w życiu - pierwszy byłem w kinie, zaraz po premierze.
Było jeszcze gorzej, bo nieudolności już nie śmieszyły, a błędy wkurzały jeszcze bardziej.
Za zjechanie świetnego materiału na film, za analny stosunek do rzesz odbiorców książki - najgorszy film życia!

ravQ

Szczerze to widziałam już gorszy film w wykonaniu Bollywoodu, wierz mi. "Wiedźmin" to jeszcze nie takie najgorsze zło ale rozumiem, że klasyfikujesz po tym co sam widziałeś i rozumiem. Ekranizacja jakoś z dupy. Dwie godziny życia zmarnowane, ehh ;).
Pozdrawiam, ravQ.

Danathiel

Hej, rzeczywiście, byłem kiedyś w Indiach i obejrzałem jeden film z Bollywood w ichniejszej telewizji. Rzeczywiście - gorszy!!!
Jednak tamto to tylko przygoda, Wiedźmin - takie osobiste, nawet patriotyczne rozczarowanie ;)

ravQ

Byłeś w Indiach? Super :-).
No co zrobisz, Mamy "Wiedźmina" takiego a nie innego to chociaż cieszmy się z tego, że Pan Sapkowski jest Nasz a co za tym idzie? Książkowy Wiedźmin też należy do Nas :).

Danathiel

He! Byliśmy w Indiach w podróży poślubnej, ale to nie najmilsze wspomnienie. Nie tylko kino było drzaźniące.
Wiedźmin mnie irytuje, bo to fatalnie zmarnowana szansa. Oryginalna postać, dialogi wprost nadające się do scenariusza, kultowa książka, świat fantasy trochę przypominający Tolkienowski, ale uwspółcześniony. Po prostu marzenie zdolnego twórcy. Ale dano to amatorom pokroju Bromskiego, bo przecież fantasy to dla dzieci i młodzieży, nie ma się czym przejmować. I mógł być taki sukces jak gra - a wyszło jak wyszło. Gniewko syn rybaka ze smokami, dziwne pomysły, scenografia jak z amatorszczyzny. Film wygląda jak nakręcony na konwencie. Pozdrawiam!

ravQ

Ja się ciągle aby zastanawiam czy w tym filmie faktycznie były elfy bo nie wiem czemu, nie zauważyłam ich. Były te elfy czy nie?
Bardzo intrygujące miejsce sobie wybraliście jak na podróż poślubną :-).

Danathiel

Dostaliśmy lotnicze bilety od wujka - podróżnika na prezent, więc resztę musieliśmy sobie sami zorganizować. I to był może problem, bo kraj jest bardzo specyficzny, nierówny społecznie, a nam się wydawało, że jak byliśmy sami na Ukrainie i Rumunii, to możemy już jechać wszędzie.
A elfy chyba były - w Brookilonie (nakręconym, nawiasem mówiąc, chyba w jakimś parku) Geralt rozmawiał z jakimś pobitym elfem - świadkiem pożaru w klasztorze (postać niewystępująca w powieściach i sadze). Elfy w filmie i serialu są strasznie toporne - postawiono tylko na makijaż pod oczami i długie włosy. Pamiętam, że w którymś odcinku elfa grał Olbrychski - sam w sobie klasa, ale elf... jakby po dwóch miesiącach żywienia się kozacką siwuchą.
Na poziomie zróżnicowania kultur film poniósł jedną z największych klęsk - jest bardziej bezbarwny niż "Krzyżacy" Forda.

Danathiel

Powiem najszczerzej jak tylko potrafię: fakt, Sapkowski to geniusz, ale już w dwóch ostatnich częściach sagi czegoś mi brakowało. I niestety chyba zaangażowania. Czytając je miałam wrażenie, jakby A.S. pisał ze świadomością "Boże, oby to skończyć i niech się cieszą, kasa moja".
Podsumowując: tomy opowiadań przeczytałam z wypiekami na twarzy, przegenialne, "Pani Jeziora" nie dokończyłam od sierpnia '10, nie mogę po prostu.

muszenka

Co racja to racja. Miłość do tego co pisze czuło się w pierwszych częściach powieści dlatego nie wzięłam do siebie endu powieści.

muszenka

A ja powiem szczerze, że "Wieżę Jaskółki" uważam za świetną powieść. Warto docenić, jak bardzo misternie skomponowane są czasy różnych narracji w książce, pojawia się Bonhart, więcej Szczurów (do czasu), historia bandy Puszczyka jest świetna (humor!), zaś opis ostatniej bitwy na lodzie, z użyciem łyżew - wyśmienity aż miecze lizać! Naprawdę niezła książka.
Z oceną "Pani Jeziora" natomiast generalnie się zgadzam - wymęczona.

Venderein

A to w ogóle było kręcone czy pozlepiane z różnych scenek z serialu o wiedźminie?
Przecież te wszystkie sceny, tylko rozbudowane, pokazane były w serialu... Prawda?

Satanoria

Trudne pytanie. Ja nie widziałam serialu bo boję się go równie mocno jak się bałam filmu. Obejrzałam bo akurat leciał, serialu póki co nie puszczają a sama nie chcę do zdobywać...

ocenił(a) film na 4
Venderein

A ja powiem tak. Nie Jestem fanem Sapkowskiego, ogólnie tematyki fantasy. Obejrzałem ten film, z czystej ciekawości,żeby zweryfikować niesamowitą falę krytyki. Moja ocena jest taka:
Film jest typowo polską "megaprodukcją" spokojnie można o porównać z filmami innych polskich twórców bo na prawdę niczym się nie wyróżniał ani na plus ani na minus. Nawet "Ogniem i Mieczem" mimo że była ekranizacja powieści kręconą przez wielu uważanych za wybitnego reżysera(osobiście nie podzielam tej opini) również miała podobny schemat przeskakiwania między akcjami. To może jest problem w nauce reżyserów, a może to charakterystyczny punkt w naszej kinematografii. Zwróćcie również uwagę że film był kręcony 11lat temu. Przy budżetach polskich produkcji oraz czasie w jakim kręcono ten film, nie można się spodziewać lepszych efektów specjalnych. Wbijcie sobie do głowy że Sapkowski to nie Tolkien a Brodzki to nie Jacson, o finansach nie wspomnę.

To takie polskie zmieszać z gównem swoich...

ocenił(a) film na 3
szuruburek

Raczej nikt nie ma na celu nikogo gnoić, ale jednak fani mogą być zawiedzeni tym co jest przedstawione w filmie. Właściwie żadna postać nie pasuje w pełni do swojej roli (jedynie Yennefer była ok). W dodatku niektóre zdarzenia i postaci to jakaś kpina - np. imprezka u Calanthe. jak czytałem książkę to sobie wyobrażałem wielką ucztę a nie jakąś małą imprezkę. Albo przedstawienie Wiedźminów w filmie, którzy wyglądają jak żebracy. Dzikiego przeskakiwania z jednych scen do drugich to już w ogóle nie rozumiem, te 2 książki są zbyt obszerne żeby je można było przedstawić w filmie. Zresztą one nie mają zbyt wielu punktów zaczepnych i film nie powinien być na podstawie opowiadań tylko pięcioksiągu, jak już.

ocenił(a) film na 3
Venderein

Jeszcze co do efektów specjalnych. Wiem że to 2000 rok ale mimo wszystko chyba dało się zrobić coś lepszego. Smok wygląda jakby był wyrwany z jakiejś tandetnej gry komputerowej. Kompletny brak realizmu.
Grałem w kilka gier z tego okresu i niektóre animacje nawet dzisiaj robią wielkie wrażenie. Weźmy np. intro do BG:
http://www.youtube.com/watch?v=8Kmmggc6jH8
albo BMC
http://www.youtube.com/watch?v=HM5Q3XXi2To

Dało się zrobić dobre animacje w tamtym okresie - po prostu ten film nie wyszedł

Venderein

Yennefer była ok? No coś Ty... Yennefer (czyli pani Wolszczak) była zupełnie bezpłciowa, mało zadziorna... Taka matka polka. Nie czułam jej zupełnie. Gdyby nie nazywali jej tym imieniem, nie kapnęłabym się, że to właśnie Ona.

ocenił(a) film na 4
Venderein

Co do efektów, napisałem o tym w moim wątku, nakłady finansowe na ten film były dość ubogie, zatrudnienie specjalisty pochłonęłoby strasznie dużo pieniędzy,
BG to gra która sprzedała sie w milionach egzemplarzy i pieniądze na ten projekt były ogromne. Dlatego w przypadku Wiedźmina tak to wglądało.
Nie czytałem książek o Wiedźminie dlatego też nie mogę porównać jej fabuły z filmem, nie mniej jednak nie będę aż tak krytykował filmu.
Co do uczty masz rację była biedna, jak wiele rzeczy w tym filmie, ale uważam że nie można było zrobić twego lepiej wtedy.

użytkownik usunięty
Venderein

Ehh, wbrew opinii co poniektórych ten film nie jest gówniany dlatego, że bezcześci książkę, nie oddaje jej wiernie itd. Mnie akurat ten argument zupełnie omija, bo nie gustuję w książkach fantasy, Sapkowskiego nie czytałem (a i na temat jego prozy, od osób, którym raczej ufam słyszałem dość nieprzychylne opinie, ale to już inna sprawa.)

Ten film jest skończenie gówniany tak 'po prostu', sam z siebie.

ocenił(a) film na 2
Venderein

Postanowiłam wytrzymać, ale był to błąd ;/
Może fabuła znośna, ale ta erotyka... (sex w fantasy? WtF ? ?). O ile znośne w LotR sceny całowane jeszcze zniosłam, to tu ? Masakra.
Nie czytałam książki, ale film troszkę mnie odstraszył ;/ . W dodatku te dialogi... Drewniane i psujące klimat. A wrzask (nie da się tego inaczej określić) Pavetty na początku był ... zły. No i wreszcie Geralt. Żebrowski zagrał całkiem nieźle. Tylko zdenerwowało mnie to, że włosy miał białe, a bródkę czarną (moja mama określiła to ,,ciasto przekładaniec" ;P )
Daję 2/10.

ocenił(a) film na 2
Kryska20

Jedynie gra A.Dymnej przypadła mi do gustu ;>

Kryska20

Chyba jestem jednym z nielicznych którym film się podobał. Tzn denerwował mnie sposób kręcenia, dialogi, ubogość, sceny walki, brak polotu itp.. ale postać Wiedźmina przytłoczyła te minusy w takim sensie, że bez większego skrzywienia obejrzałem do końca. Dlatego też, że to POLSKI film, a jak na POLSKIE warunki daje radę. Ile bym dał by zobaczyć go w amerykańskiej wersji na bogato..