Slyszalem, ze wiedzmin jest bardzo slaby, ale ostatnio tez uslyszalem, ze zamierzaja go sprzedac Rosjanom czy Czechom. Wiec postanowilem, ze go obejrze.
To byl dla mnie szok, dla fana RPG. Poczulem sie jakby byl to film z okresu PRL, gdy ten mial sie jeszcze dobrze. Ten caly klimat, rozumiem, ze autor chcial wprowadzic poczucie intrygi, nieufnosci.. ale Polska mentalnosc zwyciezyla i mielismy wrecz film paranoiczny, nietrzymajacy sie kupy, zintelektualizowana transcendentalnosc. Czesc z tych elfow mogloby przejsc do "Ogniem i Mieczem" i walczyc z patosem... Brakowalo mi tylko kartek na żywność.
To tylko klimat, ale przeciez gra aktorska to tez dno. Praktycznie wszystko kulalo. Jesli ktos twierdzi, ze to kwestia budzetu niech obejrzy film PI. Poza takimi dziełami jak "Dzień Świra" to Polska kinematografia lezy i prosi, zeby ja dobic. Polskie filmy mozna porownac do naszego wystepu na EURO 2008. Nam sie po prostu nalezy i tyle. A jak nie to: sedzia ukradl nam zwyciestwo albo Hollywood jest plytkie i sie nie znaja.