Minęło prawie pięć lat od premiery a ja wciąż pamiętam jak bardzo się zawiodłem na tym "dziele", na początek napiszę że nigdy nie czytałem "Wiedźmina" choć wiedziałem o tej postaci od kumpla który jest fanem Sapkowskiego, słysząc tyle o Wiedźminie liczyłem na ekstra film, coś nowego i ciekawego w polskim kinie, w końcu film powstał a ja wraz z kumplem i bratem poszedłem do kina, wystarczyło jak zobaczyłem pierwszego potwora na ekranie (jakiś wąż czy coś?) i niestety kopara mi opadła (kumplowi-fanowi też), nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, efekty rodem z "Pana Kleksa", później zaczął się festiwal tandetnych efektów specjalnych (smoka jakoś strawiłem ale ten smoczek? lub gumowe bazyliszki czy co tam? tragedia!), do tego jeszcze fabuła która była zakręcona i kiepsko poukładana (słyszałem że serial rozwija wiele wątków lecz nie miałem już ochoty tego sprawdzić), słabe i mizerne walki na miecze, po prostu nuda, aktorzy się starali ale nic z tego nie wyszło, zmarnowano materiał na świetny film, może kiedyś (jak polskie kino odbije się od dna, weźmie do pracy młodych, zdolnych, będzie mieć więcej kasy i przestanie robić filmy "starą szkołą") ktoś nakręci porządny film o "Wiedźminie" bo na razie nie ma co na to liczyć, więc mi pozostało jedynie zabrać się za książkę i poznać świat Wiedźmina; pozdro dla fanów!