Jak komuś się to podobało to niech nawet nie czyta mojego komentarza.
Ten "film" to syf, na który bym się nawet nie wyrzygał. To samo tyczy się reżysera i scenarzysty. Charakteryzacja, kostiumy, muzyka to po prostu dno szamba. Święty Graal Monty Pythona wyglądał lepiej a był nagrany 25 lat wcześniej za kieszonkowe. "Aktorzy" grają jak niedorozwinięte dzieci z porażeniem mózgowym i mówię to z bólem, bo są tam tez tacy, których bardzo lubię i nie jestem w stanie pojąć co tak zaniżyło ich poziom. Natomiast scenarzystę, reżysera oraz producentów wykonawczych powinno się obedrzeć ze skóry, urwać im głowy i do dup powsadzać, za to że tak skatowali genialna sagę o Wiedźminie. A Sapkowski powinien dostać za to odszkodowanie. Całe szczęście, że goście z CD-PROJEKTu udowodnili, że nie wszystko co powstaje w Polsce to rzadkie gówno.
Musiałem wylać z siebie tą gorycz, która we mnie urosła po obejrzeniu tego czegoś.
Powiem krótko- popieram.
Ale jak sobie przypomnę Stępnia w roli rycerza to dzisiaj chce mi się śmiać.
Najbardziej i tak podobał mi się "Bolec" z Chłopaki nie płaczą w roli rycerza :D Miiiichał Miiilowicz.
Mój typ to Paździoch jako żołnierz z Caingorn i oczywiście Stępień jako Eyck z Denesle (wypowiadając kwestię wygladał jakby szukał okularów XD ). A co do Milowicza, on nie grał przypadkowoż jakiegoś księcia na bankiecie w Malborku... tfu, znaczy w Cintrze?
Pan Walczewski zrobił se jaja i przyjął rolę tego rycerza- no bo jak to inaczej wytłumaczyć.
Niemal wszystkie sceny były chyba kręcone na zamku w Malborku.
A ja tak nie potępiam tego filmu, a jestem maniakiem książek. Podchodzę do seansu z dystansem, nastawiam się na zaawę i lekką rozrywkę i jest dobrze. I w sumie jest w tym filmie sporo dobrych rzeczy: muzyka (wg mnie jedna z najlepszych - lepsza niż we Władcy Pierścieni - świetnie buduje klimat), kostiumy w większościu ujdą, charakteryzacja poza paroma wyjątkami też (blizna Geralta, piekne elfy). Co do aktorów: Żebrowski zagrał beznamiętnego wiedźmina;), swojski klimat - to dla mnie spora zaleta. Film leży głównie dzięki boskiemu scenariuszowi i całej masie niedoróbek. Ale obejrzeć jaknajbardziej się da.
Muzyka i kostiumy nienajgorsze, ale reszta to syf. Wladca Pierscieni z tego samego roku a efekty jeszcze do dis zaskakuja, ale nie oszukujmy sie Polska to nie USA filmowcy pokazali na co ich stac. Jedynie ksiazki i gry trzymaja poziom. Jako fan komiksow licze, ze ktos zrobi krok w te strone.
Zaiste zachęcająca okładka... Jeśli mam go obejrzeć, to tylko po to, żeby zobaczyć, czy można zepsuć tak świetną sagę... Czasami nienawidzę Polski! -.-
Wierz mi - można. Sam nie wiem czemu to oglądałem, to taki masochizm estetyczny chyba.