Tak niech żyje, lecz tylko w świecie książki i w naszych umysłach, bo jak go zrobią filmowego to będzie dno. No i stało się. Mamy "Wiedźmina", który, żeby być bardzo delikatnym, jest filmem słabym. Pożar Cintry wyglądał identycznie jak spalenie Rzymu w "Quo vadis", czyli BEZNADZIEJNIE. Jeżeli ktoś chce iść na ten film to tylko, jeżeli ma nadmiar pieniędzy i czasu.