Czytałam ostatnio wywiad z Michałem Żebrowskim, w którym mówił, że gdyby ten film był nakręcony w ameryce, to on miałby już grube mimony na koncie.
I jest to święta prawda. Polacy jak zwykle porwali się z motykę na słońce. My po prostu nie mamy doświadczenia w robieniu filmów fantasy.
Moim zdaniem to wszytko by wyszło, trzeba było zwrócić uwagę na pare drobnych szczegółów...
- aktorzy. O ile Żebrowski był jedyną osobą, której aktorstwo w tym filmie utrzymywało się na dobrym poziomie to o reszcie już przykro mówić. Ciri - kto wybiera dziecięcych aktorów? Totalna porażka... Jaskier - czy on przypadkiem nie miał być wysoki i szczubły, mieć niezykle melodyjny głos? Przykro mi panie Zamachowski - to nie było to.
-walki. W Polsce jest na prawdę wiele ludzi, którzy umieją się bić. Technik jest również bez liku. TMoże trzeba było się zastanowić nad długotrwałym treningiem dla żebrowskiego pod okiem fachowców?
- potwory. to aż szkoda o tym mówić. To dziecko z papieru umie lepsze zrobić.
Dokładnie saga o wiedżminie mao gromny potencjał. Gdyby za to wzięli się Amerykanie, wpompowali w produkcję trochę dolarów, zrobili pożdne efekty, to myślę, że taka produkcja mogła by konkurować z takimi filmami jak "Władca Pierścieni" (no może trochę przesadziłem ale dużo poziomem by nie odbiegało). A tak mamy marną adaptację wspaniałej literatury fantasy.
Amerykanie może i wpompowaliby troche kasy w ekranizacje "Wiedźmina" ale trzeba pamietać że im fantasy też się nie udaje ekranizować... Wystarczy wymienić Dungeons and Dragons (obydwie części) - po prostu nędza.
Władca Pierścieni jest bardzo dobrą ekranizacją ale Amerykanom nie przypisywałbym jej ponieważ ich udział był znikomy (poza wyłożeniem sporej części albo nawet większości pieniędzy). Reżyser - nowozelandczyk, aktorzy - część z Nowej Zelandii reszta z Europy, jedynie nieliczni z USA. Krajobrazy kręcone w Nowej Zelandii. Efekty specjalne kręcone przez nowozelandzkie studio...
Amerykanie ostatnio za około 100 mln $ nakręcili ekranizacje Eragona i jak dla mnie to jedna z gorszych ekranizacji fantasy i jedynie animacja smoka jest niezła chociaż także nie powala... Reszta czyli sposób opowiadania historii, aktorstwo odtwórców głównych ról, sceny batalistyczne to już niestety miernota. Obawiam się więc, że oprócz lepszego wykonania efektów specjalnych choć też bez rewelacji Wiedźmin made in USA nie byłby lepszy od tego made in Poland w niczym.
Sądzę więc że udział Amerykanów w produkcji filmów fantasy najlepiej ograniczyć do finansowania i ewentualnie udziału kilku aktorów ale tez niezbyt wielu.
pinki444
Przepraszam bardzo, a "Conan Barbarzynca"? Toz to prawdziwy klasyk i w dodatku kultowy film fantasy. Starej daty, efektow specjalnych nie uswiadczy sie za bardzo, ale jaki klimat! Jak na tamte czasy rzeczywiscie wpompowano duzo pieniedzy, ale na dzisiejsze nie jest to taka duza suma. Raczej jesli chodzi o nadzieje w zwiazku z Wiedzminem byly takie, ze tworcy raczej podpatrza cos od Johna Milliusa i Olivera Stone'a. Nie musielismy sie porywac z motyka na slonce w dziedzinie efektow specjalnych jak chociazby w przypadku smoka. Mozna bylo dodac adaptacje innego opowiadania, ktore chociazby pojawialo sie w serialu.
Faktycznie Conana Barbarzyńcę cenię najwyżej z amerykańskich dokonań w dziedzinie filmów fantasy i generalnie uważam go za bardzo dobry film fantasy ale niepozbawiony wad. Nie chodzi mi tu o efekty specjalne bo tych nie było za wiele ale też film nie potrzebował ich w takiej ilości jak np "Władca..." i gdyby był kręcony obecnie na pewno byłby nimi przeładowany. Dzieki temu, że nie były one tak instotne te które były wystarczyły, choć o ile się orientuję nawet wtedy nie można ich było zaliczyć do elity. Najwiekszą wadą tego filmu jest wg mnie aktorstwo i nie czepiam się tu tylko Arniego ale w zasadzie wszystkich aktorów (chyba jestnym wyjątkiem był James Earl Jones). Mimo wad ma tez plusy a najwazniejszym z nich jest klimat (choć zupełnie inny niż klimat Śródziemia ale i inny być powinien) oraz niezapomniana i po prostu genialna muzyka. Przyznaję więc, że pominięcie Conana Barbarzyńcy to poważne niedopatrzenie z mojej strony. :)
Ja też się z Tobą zgodzę, że Amaerykanie raczej by nie zrobili z tego wspaniałego filmu fantasy. "Conan barbarzyńca" jest oczywiście filmem genialnym ale poza tym to raczej nie robią filmów klimatycznych. Pomomo wielu niedociągnięć w Wiedźminie uważam, że film jak na nasze warunki był dobry. Szczególnie podobał mi się klimat filmu!!
O ile z resztą argumentów się zgodzę, o tyle od głosu pana Zamachowskiego niniejszym proszę się odpitolić. To bardzo fajny głos jest.
Może to nie tyle porywanie się z motyką na słońce co błędy w reżyserii i zły dobór środków... Skoro dawniej robili dobre filmy fantasy bez możliwości jakie daje dziś technika, to znaczy, że można. Chodzi o proste środki... Przykład - jak wiedźmin poluje na potwory, gdzieś się skrada na bagnach - w filmie jest to pokazane w taki sposób, że w ogóle nie ma napięcia. Mnie w kinie od razu przyszedł do głowy pomysł, że tak jak w książce, rolę powinien odegrac tu wiedźmiński medalion, który w książce ostrzega o bliskości zagrożenia. Tzn. powinny by ujęcia jak zaczyna drgac im bliżej potwora, do tego odpowiednie ujęcia, najazdy kamerą, narastająca muzyka i... BUCH !!!!!!! wyskakuje kikimora :D Mam nadzieję, że dosyc plastycznie przedstawiłem o co mi chodzi... Błędy w reżyserii przede wszystkim, błędy w reżyserii...
Ze wszystkim chyba się zgodzę; bo i sprowadza się to do tego, że polskie wytwórnie porwały się jak z procą na wyżej wspomnianą kikimorę. Chociaż gdyby sobie Dawida i Goliata przypomnieć... :D
Echh, no klapa. Sromotna klęska niemal po całości, kiedy oglądałam serial to po prostu się zniesmaczałam.
'Niemal' jednak, bo Michał Żebrowski w swojej roli bardzo mi się spodobał (nie mówię już o samym dopracowaniu walk, ale świetnej charakteryzacji); a Zbigniew Zamachowski do roli wpasował mi się wręcz doskonale, dlatego popieram Wiedźmę. :) Co z tego, że Jakier powinien być wyższy czy młodszy? Zamachowski jest według mnie wyjątkowo ujmujący, nie wyobrażam sobie teraz nikogo innego w tej roli. Kuba Wesołowski? Michał Milowicz?! Ludzie, bądźmy poważni. ;)
Nawet, kiedy jakiś czas potem z sentymentem wróciłam do Sagi, to musiałam przyznać, że Żebrowski i Zamachowski wryli mi się w moją wyobraźnię. I to na stałe. :)
A Grażyna Wolszczak... Uchh. Nie chcę podważać jej talentu aktorskiego, nie chcę jej też obrażać, ale... czarownice to chyba goliły swoje pachy, nieprawdaż? ;D Za chamstwo z góry przepraszam, ale leczenie w toku. ;)
Pozdrawiam.
ale ale, tu nie chodzi o pieniadze! ekipa po prostu musi sie skladac z zawodowcow, profesjonalistow, musza byc checi, aby kazdy szczegol byc mozliwie dopieszczony i wykonany jak najlepiej! Przyklady:
http://kontrolerzy.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/Ciemnoniebieski+świat+2001+o+filmie,Film,id=32199
a pieniedzmi po prostu nalezy dobrze zarzadzac, i nie rzucac w bloto!
Chcialem zwócić uwagę na rosyjską produkcję "Nocnej Straży"... przy nie wielkich kosztach produkcji powstał naprawdę dobry film z niezłymi efektami specjalnymi, więc jak widać... chcieć to móc ;)
Przykro mi ale widziałem i Wiedźmina i Nocną Straż i moim zdaniem nie ma między tymi filmami zbytniej różnicy. Może i Nocna Straż jest trochę lepsza ale na prawdę BARDZO niewiele. A przecież z Wiedźminem dzieli je dobrych pare lat. Takie odniosłem wrażenie-mnie ten film wydał sie słaby.
Proponuje teraz 'Daywatch'...
albo najlepiej wiecej zglebic sie w rosyjskie kino.
A 'Wiedzmin', coz 4/10.
poszedlem na premiere i OGROMNE rozczarowanie.
nawet sam pan Michal nie mogl podciagnac tego filmu na wyzsza polke.niestety.
ogladalem dawno, ale przytocze co w pamieci:
- duzo scen zlepionych ze soba bez zadnego polaczenia.zupelnie jakbysmy zmienili kanal w telewizji i ogladali inny film.
- Elfy... istoty szlachetne, najmadrzejsze etc. w filmie ukazane jako banda obdartych biedakow gdzies w lesie.
- Krasnoludy - bez komentarzy... gdzie brody i wasy i ich arogancki buntuczny tryb bycia/zycia.
- o gumowej kaczce sie nie bede wypowiadal.
- Przemowa 'Stepnia' do smoka.
i wiele innych mankamentow.
i mowienie ze amerykanie by zrobili lepiej mnie nie usatysfankcjonuje.
Kto pamieta filmy z serii 'Pana Kleksa' ten wie ze potrafilismy zrobic niezle fantasy z rozmachem (jak na tamte czasy)
'Pan Kleks w kosmosie' - miodzio.
pozdrawiam
No dokładnie - zgadzam się z tobą w zupełności - Polacy jak chcą, to umieją robić dobre filmy. Bo przecież gdyby film w całości był dobry to nikt by nie zwrócił uwagi na 'gumiaki' czy jakość efektów specjalnych - smok stępnia. Gwiezdne Wojny 4,5,6 mimo mało zaawansowanych efektów specjalnych (choć wykonanych bezbłędnie !!) wg mnie biją na łeb wiele filmów sf, obecnie kręconych z bajerami i efektami super jakości. Ale po prostu mają dobry scenariusz i jako całość są świetne, wolne od błędów i mankamentów. O wiedźminie tego powiedzieć nie można, zresztą tak to chyba jest jak się kręci serial i robi z niego film. Dlatego są zlepki i schemat filmu: mieczem po ryju - jedziemy na koniu - panienka do łózka - ballada zamachowskiego - mieczem po ryju - jedziemy na koniu - ......... ;)
W sumie oglądałem serial potem w telewizji i w mojej ocenie trochę lepiej wypadł niż film - przynajmniej nie był tak rwany... Jednak żeby tak spierniczyć materiał na film to chyba trzeba być wybitnie beznadziejnym reżyserem i mieć beznadziejną ekipę. Po prostu skandal. Jedyne co mi się podobało to:
1)charakteryzacja żebrowskiego i jego soczewki
2)mieczyk wiedźmina ala samurajska klinga
3)sceny walk nie były złe - no i wiedźmińskie znaki
reszta do kitu
a jeśli chodzi o stępnia i smoka - pamiętam jak wszyscy w kinie na tę scenę ryknęli śmiechem, zwłaszcza że aktor swoją przemowę ("nędzny smoku...") zaintonował na modłę policjanta z trzynastego :D
Z podobnych wpadek kiedy to kino aż tak ryczało to tylko mi się przypomina matrix 3 - jak smith przenosi się do reala i wypala neo oczy kablami, a trinity potem do niego - wyjdziesz z tego - :D:D:D wtedy salwa śmiechu zalała kino na amen :D:D:D