4,0 55 tys. ocen
4,0 10 1 54973
2,5 30 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum filmu Wiedźmin

Nie dowierzałam, że można spartolić takie genialne opowiadania. Ale twórcy dokonali niemożliwego. Pomijając fakt niskiego budżetu (i tego legendarnego już, nakręcanego smoka w trawie), scenariusz jest po prostu do bani. Sposób przedstawienia historii Cintry to profanacja, zbezczeszczenie genialnej historii z 'Kwestii ceny'. Oczywiście obsada przepełnia ostatecznie kielich goryczy - nieporozumienia: Ewa Wiśniewska jako Calanthe, Zbigniew Zamachowski jako Jaskier (to już w ogóle przechodzi wszelkie pojęcie) czy też Maria Peszek jako Iola... A to tylko początek wymienianki. Za to dobrą decyzją było zatrudnienie Michała Żebrowskiego do roli Geralta (jego gra + charakteryzacja sprawiły, że obejrzałam film do końca), Anny Dymnej jako Nenneke i Macieja Kozłowskiego w roli Falwicka. Mam nadzieję, że serial dokładniej oddaje pierwowzór książkowy i dzięki temu jako tako nadrabia.

ocenił(a) film na 4
buszasz

Zasadniczo rzecz biorąc serial jest troszkę lepszy. Ale tylko troszkę.
W sumie to się nie dziwię, że Sapkowski odciął się od tego i nie chce firmować tej produkcji swoim nazwiskiem.
Jako wierny fan opowiadań i, zwłaszcza, sagi ubolewam nad faktem, że scenarzyście zrobili COŚ takiego. Ale nic, przyjedzie poczekać aż ktoś odpowiedni weźmie się za realizację Wiedźmina.

ocenił(a) film na 3
dooomiiin

to chyba trzeba poczekac ze sto lat:) ale jakby sie taki np Peter Jackson za to wzial to napewno bylby swietny film, ale to raczej nierealne ;) swoja droga ciekawe jak to tlumaczenie na and wyglada.. ale recenzje ma w miare dobre ;) http://www.fantasybookreview.co.uk/Andrzej-Sapkowski/The-Last-Wish.html

ocenił(a) film na 3
dooomiiin

Nawet nie wiedziałam, że Sapkowski się od tego odciął. I dobrze, bo to nie jest, o co mu chodziło, to inny Geralt.

ocenił(a) film na 4
buszasz

Gdzieś czytałem, że on nie ma zamiaru firmować tej adaptacji swoim nazwiskiem. W sumie to się nie dziwię, bo kto by chciał?

dooomiiin

Ja gdybym była Sapkowskim to bym pozwała twórców filmu do sądu za obrazę książki takim szajsem.

ocenił(a) film na 2
kinomania97

Oj tam, sprzedał prawa do ekranizacji za skrzynkę wódki (czy nawet piwa, nie pamiętam), to i strata niewielka :D. Ale fakt, miał potem wyrzuty do samego siebie nawet nie za cenę, bo to trochę po koleżeńsku przy stoliku w knajpie było załatwiane, tylko o to, że nie zawarł w umowie konieczności autoryzacji.

SSupras

:-)

ocenił(a) film na 3
SSupras

No, fakt, to był błąd.