Rok temu obejrzałem po latach to arcydzieło i cóż... Cienizna. Szczególnie jeżeli ktoś tak jak ja grał we wszystkie gry i czytał książki Andrzeja Sapkowskiego. Ale pomimo to postanowiłem że wyciągnę z tego obrazu jakieś plusy.

PLUS 1: Przyzwoite aktorstwo. Michał Żebrowski fizycznie na Geralta pasuje i nieźle gra chociaż brakowało mi u niego tej dzikości, którą posiada Wiedźmin w książkach i grach.

Zbigniew Zamachowski na tyle ile pozwalał mu scenariusz zagrał bardzo dobrze. Pomimo iż fizycznie kompletnie odchodził od książkowego pierwowzoru (ja w roli Jaskra najbardziej widziałbym Macieja Stuhra) to jeśli spojrzymy w zagraniczne ekranizacje kultowych książek to wielu bohaterów również odstaje wyglądem od tego jak wyglądają w powieściach. Wystarczy że obejrzycie najstarsze filmy z Jamesem Bondem i porównacie z tym jak opisał ich Ian Fleming. Zresztą wybór Zamachowskiego do tej roli jest możliwe że częściowo winą Bogusława Polha, który w komiksie według opowiadań Sapkowskiego postanowił że w jego komiksie przyjaciel Geralta będzie karykaturą jego znajomego przez co bard w komiksie Polha wyglądał tak: http://www.insi.pl/images/nowy/literatura/inne/WP_20151228_07_16_02_Pro.jpg

O Grażynie Wolszczak jako Yennefer się nie wypowiem bo za krótko się pojawiła (a serialu nie oglądałem).

2 PLUS: Myślę że jeżeli nie ma się za sobą książek w których Sapkowski opisał swój świat to pomimo gumowych potworów i poplątanych wątków ale lubi powieści fantasy to film jest do przetrwania... Ja styknąłem się z nim jako młokos przechodzący 1 część gry i mimo iż nie byłem zachwycony filmem to uznałem że jest on do przetrwania. Teraz gdy jestem w trakcie czytania kolejnej już książki z Wiedźmińskiej sagi dostrzegam w ekranizacji kompletny brak klimatu jaki sprawił że lubimy się przenieść w świat Geralta, Jaskra,Yennefer i Ciri.