Jak... jak można tak sprofanować tak fantastyczną książkę, takie arcydzieło jakim jest "Wiedźmin". Przecież to zgroza! Aktorzy grali jak drewno, większość do swoich ról nie była wcale dobrana, czego przykładem jest Grażyna Wolszczak w roli Yennefer. Dno, dno i kilometr mułu.